[p]Last One Shot - sto naboi

Stare rekrutacje
skobel
Arystokrata
Posty:1591
Rejestracja:2008-06-02, 22:15
Lokalizacja:Łódź

Post autor: skobel » 2011-02-18, 21:07

Prawdę powiedziawszy nie widzę tego.

Jakoś już wkułem sobie w głowę stereotyp południowca. Niechętnie zgodzę się na kulturę diaspory żydowskiej. Jeżeli potrzebujesz egzotyki kulturowo-wyznaniowej to może Amisze, albo mormoni?

Sorry H, nie widziałem posta.
Ostatnio zmieniony 2011-02-18, 21:09 przez skobel, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Elmo
Szlachcic
Posty:1306
Rejestracja:2008-11-08, 22:11
Lokalizacja:łódź
Kontakt:

Post autor: Elmo » 2011-02-18, 21:22

Macie racje, co do tego że żydowska kultura nie pasuje - poszedłem drogą stereotypów.
Obrazek

Awatar użytkownika
Tempy
Osadnik
Posty:183
Rejestracja:2010-03-08, 22:31
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Tempy » 2011-02-19, 20:29

Nie mam żadnej rodziny.
Nie mam już nawet psa.
I mam tysiąc lat.

Ok, nie wiem czy tak dosłownie to szło ale tak właśnie zapamiętałem jedną z ostatnich kwestii Skobla.
100 naboi to gra wymagająca lecz jestem z niej bardzo zadowolony.
Każdy pamięta w inny sposób a ja zapamiętałem dwa strzały na końcu i poczucie samotności.
Było dobrze i chcę więcej.
Jeszcze raz dzięki wszystkim za spotkanie.
Początkujący dowódcy mówią o strategi, doświadczeni o logistyce.

Awatar użytkownika
Hypatia
Mieszczanin
Posty:679
Rejestracja:2010-02-18, 00:20
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Hypatia » 2011-02-19, 22:48

Myślę, że jak na pierwsze spotkanie z tym wymagającym systemem (i tu całkowicie zgadzam się z Tempym) historia wyszła naprawdę dobrze. Pewnie, że było parę potknięć, ale można to zwalić na karb "Prawa Pierwszego Podejścia" - czasem nie do końca dało się od razu wykalkulować, jaki ruch byłby najlepszy dla popchnięcia historii dalej.

Myślę, że najtrudniej było przez cały czas pamiętać, że w grze chodziło o zbudowanie dramatyzmu, o wewnętrzną zmianę i o ostateczną konfrontację w świetle tych właśnie zmian. Chrzanić questa, tu się toczą dramaty! :-P To jest coś, co ja osobiście muszę w sobie wytrenować, bo ciężko jest mi się automatycznie na taki tryb przestawić. Może gdybym dziś nie miała umysłu przyćmionego gripexem, zrobiłabym to szybciej.

Muszę dodać, że jestem oficjalną fanką mechaniki (prosta, klarowna, świetnie przemyślana i pasująca w każdym calu) oraz systemu wspólnego tworzenia narracji. Mam tu jedno jedyne "ale", o którym jednak już się wypowiedziałam. Bardzo, bardzo fajna sprawa zmuszająca wszystkich jednakowo do wytężania mózgownic i urozmaicania fabuły.

Nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale każdy z nas odegrał swoją postać dokładnie tak, jak ją na początku opisywaliśmy i o takich skillach, jakie wylicytowaliśmy. Nie wiem, czy to wyszło samo z siebie czy też kładliście na to specjalny nacisk w trakcie gry, ale zauważyłam, że Rod do końca bezceremonialnie próbował panować nad losem, Wielebny usiłował na siłę naprawiać świat, Danny pozostał wewnętrznie skonfliktowanym outcastem (kiedy słychać było strzały myślałam nawet, że druga kulka wylądowała w jego czaszce - w końcu największy strach budziła w nim samotność), a Sonya do końca pozostała zamknięta w sobie i małomówna.

Generalnie Skoblu ukłon w Twoją stronę za fajnie przygotowaną grę i za szansę zobaczeniu tego systemu w akcji. Wielkie dzięki również dla Tempego i Elmo, z którymi naprawdę świetnie się grało. Chętnie spróbowałabym takiej gry raz jeszcze, tym razem wiedząc dokładnie, w co się pakuję. :-)
"You're just jealous because the voices only talk to ~me~."

"Może mój problem tkwi w tym, że jestem cylon hejterem. O przepraszam, tosterosceptykiem."

skobel
Arystokrata
Posty:1591
Rejestracja:2008-06-02, 22:15
Lokalizacja:Łódź

Post autor: skobel » 2011-02-20, 12:04

Dzięki za przychylne słowa. Z sesji tego rodzaju zwykle dostaje się to, co samemu się w nią włożyło. Daliście jej serce- musiała wyjść dobrze.
Ogromnie Wam za to dziękuję.

Cytat sesji :"It's complicated". Były inne?

"ale" Hypatii dotyczyło faktu, ze po ustaleniu stawki scena zamienia się w teatrzyk marionetek, które muszą wykonywać ustalony wcześniej taniec.
Odpowiedziałem: To nie błąd systemu, to jego cecha. W każdej scenie jest przecież narrator, który może dowolnie wyeksponować pożądane elementy. Gramy nie tylko la fabuły, ale również dla uzyskania pewnej przestrzeni wyobraźniogenicznej (sic!). Brałem udział jednak w takich sesjach, w których gro scen kończyło się na podsumowaniu stawki przez Pierwszego Gracza. Zarzut jednak jak najbardziej słuszny, postaram się dodać w karcie wprowadzenia choćby zdanie o takim ryzyku. Dzięki!
Nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale każdy z nas odegrał swoją postać dokładnie tak, jak ją na początku opisywaliśmy...
Ja zwróciłem. Utrafiłaś tym akapitem w punkt.
Finał okazał się lepszy niż planowałem. Danny-boy ujawniając tożsamość zamachowców odebrał im coś więcej niż tylko element zaskoczenia.

To nie był świat, w którym Manzzini mógł żyć.
To nie był świat, w którym Palomita mogła żyć.
To nie był świat dla staruchów jak my. Czy można być starszym niż osoby, które żyją o krok od śmierci?

Dzięki Kuba, za morał, który nadał opowieści świetnego koloru.
Dzięki Karolina, za zduszone "nie", kiedy gówno trafiło w wentylator.
Dzięki Max, za wielebnego, któremu zależało.

Przemierzyłem cały świat wzdłuż i wszerz.Byłem wszędzie. Widziałem wszystko.
Na koniec wędrówki zostało mi tylko jedno życzenie- by mój kuc znalazł sam drogę do domu.
Ostatnio zmieniony 2011-02-20, 12:04 przez skobel, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Elmo
Szlachcic
Posty:1306
Rejestracja:2008-11-08, 22:11
Lokalizacja:łódź
Kontakt:

Post autor: Elmo » 2011-02-20, 15:11

Dziękuję za grę.
Dobrze się z wami grało.
Teraz już wiem, że to nie jest gra dla mnie.
Mechanika, bardzo pasuje do gry.
Jedynym losowym czynnikiem, który może zepsuć grę w 100 naboi są ludzie, którzy myślą 3 dni za nim coś powiedzą i nie umieją dobrze improwizować, np. ja ;)
Dziękuję za grę, była taka jak dobry film z dobrym morałem.
Obrazek

Awatar użytkownika
Tempy
Osadnik
Posty:183
Rejestracja:2010-03-08, 22:31
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Tempy » 2011-02-20, 18:09

Trochę pomyślałem nad całością i chciałbym dodać jeszcze swoje trzy grosze.

Przede wszystkim odniosłem zupełnie inne wrażenie niż Hypatia i najwyraźniej sprzeczne z założeniami systemu. Mianowicie mam wrażenie, że postacie umiejscowione w scenie przez narratora mają sporą swobodę. Fakt, muszą przedstawić/odegrać to co zostało ustalone ale mogą żywo reagować na sytuacje. Świetny jest tu przykład Manzziniego, który, po tym jak obcy wparował do jego domu, chwycił za strzelbę i wypalił w napastnika. Fakt, narrator kule nosi ale samego zdarzenia w ustalonej stawce nie było.
Myślałem, przyznam, że takie od początku było założenie. :)

Co do samej mechaniki to po zastanowieniu nie widzę sensu dla cechy "plecak". W grach w stylu Wilderness of Mirrors sprawuje się dobrze ale 100 naboi to nie gra o gadżetach. Albo ktoś ma pistolet albo shotguna. Brak tu miejsca na bajery a stan posiadania wprost wynika z wymogów scenariusza i opisu postaci.
Czy gdyby Rod nie miał plecaka na 4 to mógłby przyjść z shotugem pod koniec ? Czy mógł bym ustalać stawkę "podpala dom kanistrem z benzyną" ?
Myślę, że tak. Myślę, że nikt nie zwrócił na to uwagi. Ja na pewno nie. :)

Brakowało mi tylko jasnych wskazówek dla początkujących. Coś w stylu:
"Wprowadzaj konflikty z innymi bohaterami."
"Wprowadzaj czyny swojego bohatera do stawek ustalanych przez innych graczy."
Itp.
Była by to nieoceniona pomoc dla graczy pierwszy raz stykających się z taką grą.
Ostatnio zmieniony 2011-02-20, 18:11 przez Tempy, łącznie zmieniany 1 raz.

skobel
Arystokrata
Posty:1591
Rejestracja:2008-06-02, 22:15
Lokalizacja:Łódź

Post autor: skobel » 2011-02-20, 21:24

Tempy pisze: Przede wszystkim odniosłem zupełnie inne wrażenie niż Hypatia i najwyraźniej sprzeczne z założeniami systemu. Mianowicie mam wrażenie, że postacie umiejscowione w scenie przez narratora mają sporą swobodę. Fakt, muszą przedstawić/odegrać to co zostało ustalone ale mogą żywo reagować na sytuacje...
Masz rację. Interpretujesz sens poprawnie. Ja zrozumiałem zastrzeżenia, co do działań obostrzonych przez stawki. Np jeżeli stawka mówi: "A i B prowadzą samochód i kłócą się o to, kto zapłaci za paliwo. Sprzeczka gwałtownie eskaluje doprowadzając do samochodowej kraksy. Chwilę potem się godzą, ale B chowa w sercu urazę." Tutaj jest już mniej miejsca na improwizację. Jasne, możemy wybierać argumenty, ale o swobodzie gry nie może być mowy.
Co do samej mechaniki to po zastanowieniu nie widzę sensu dla cechy "plecak"
Pamiętam sesję u Nizioła, gdzie niemal wszystkie konflikty rozstrzygaliśmy na sprzęcie. Pamiętaj, że ustalając cel i stawki sceny możesz bardzo zasugerować testowany atrybut. Nie ma więc syndromu tworzenia mistrza pływaków na pustynnej sesji.
Plecak na 4 pozwoliłby Ci kupić Twin Oaks i stację benzynową.
Brakowało mi tylko jasnych wskazówek dla początkujących.
W załączniku tekst wprowadzenia do 100 naboi. Zaproponuj konkretną zmianę. Jest tam mało miejsca- zastępujemy zdanie za zdanie, ok?
Załączniki
100 naboi intro.jpg
Ostatnio zmieniony 2011-02-20, 21:38 przez skobel, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Tempy
Osadnik
Posty:183
Rejestracja:2010-03-08, 22:31
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Tempy » 2011-02-23, 16:07

Pamiętam sesję u Nizioła, gdzie niemal wszystkie konflikty rozstrzygaliśmy na sprzęcie. Pamiętaj, że ustalając cel i stawki sceny możesz bardzo zasugerować testowany atrybut. Nie ma więc syndromu tworzenia mistrza pływaków na pustynnej sesji.
Plecak na 4 pozwoliłby Ci kupić Twin Oaks i stację benzynową.
Ok. Nie pomyślałem o tym w ten sposób. Trudno mi przestawić się z klasycznego sposobu interpretacji zamożności bohatera. Normanie albo na coś cię stać albo nie. Dodatkowo: Granie rozbitkami życiowymi jakoś nie kojarzy mi się z posiadaniem dużej ilości gotówki.
W załączniku tekst wprowadzenia do 100 naboi. Zaproponuj konkretną zmianę. Jest tam mało miejsca- zastępujemy zdanie za zdanie, ok?
Ah. I tu mam problem. Gdybym potrafił doradzić Ci jakieś zmiany lub choć miał pomysł co jeszcze dopisać na kartę to od razu bym to zaproponował. Właśnie chodzi o to, że mi przydały by się konkretne, proste wskazówki co zrobić by fabuła i gra była lepsza.
W książce kucharskiej masz napisane: "Oddzielić białka od żółtek."
A poradniku dla początkujących masz: "By oddzielić białko od żółtka zrób to a to."

Zablokowany