Warhammer 40K Deatch Watch
Kill in the name of the Emperor!!
"Tak myślałem. Rokk spadnie może na Orków, może na PDF, a pewnie rozleci się i spali kawał lasu na jakimś zapomnianym przez Imperatora wygwizdowie. Sam bym tego lepiej nie wymyślił!
Jak planujemy dostać się na Rokka, a potem z niego na powierzchnię we czterech, omijając jego obronę? Ilu zielonych może nadal siedzieć na pokładzie: 100? 1000? 10 000?
Nie jesteśmy Prymarchami! Zostanie po nas tylko piękna pieśń i sektor zdewastowany przez Waaagh!"
Jak planujemy dostać się na Rokka, a potem z niego na powierzchnię we czterech, omijając jego obronę? Ilu zielonych może nadal siedzieć na pokładzie: 100? 1000? 10 000?
Nie jesteśmy Prymarchami! Zostanie po nas tylko piękna pieśń i sektor zdewastowany przez Waaagh!"
Bracie, chyba powinieneś się przebadać bo słyszysz ale nie słuchasz. Może jesteś już za stary na tę robotę?
Jeśli pomożemy Imperialnej eskadrze pozbyć się osłony Rokka, z pewnością pożyczą nam jedną z torped abordażowych. Słyszałeś opis starć na planecie od Inkwizytora. Większość Orków jest na planecie, budują machiny wojenne. Zatem należy założyć, iż obsada Rokka nie jest zbyt liczna. Niezaleznie, czy zniszczymy Rokk na orbicie, czy skierujemy go na planetę, możemy użyć teleportarium na Gothicu, by się stamtąd wydostać. Choć użycie Orkowego tellyporta do bezpośredniego ataku na Orków na planecie, nie jest złym pomysłem . Jeśli tylko udałoby się nam dzięki temu dotrzeć w pobliże Warbossa...
Przypominam Ci też Bracie, że Resgulus to martwy świat. Nie uświadczysz na nim raczej ani jednego kawałka lasu.
Jeśli pomożemy Imperialnej eskadrze pozbyć się osłony Rokka, z pewnością pożyczą nam jedną z torped abordażowych. Słyszałeś opis starć na planecie od Inkwizytora. Większość Orków jest na planecie, budują machiny wojenne. Zatem należy założyć, iż obsada Rokka nie jest zbyt liczna. Niezaleznie, czy zniszczymy Rokk na orbicie, czy skierujemy go na planetę, możemy użyć teleportarium na Gothicu, by się stamtąd wydostać. Choć użycie Orkowego tellyporta do bezpośredniego ataku na Orków na planecie, nie jest złym pomysłem . Jeśli tylko udałoby się nam dzięki temu dotrzeć w pobliże Warbossa...
Przypominam Ci też Bracie, że Resgulus to martwy świat. Nie uświadczysz na nim raczej ani jednego kawałka lasu.
"A może powinienem sprawdzić czy pod czaszką masz rozum, czy tylko karty Kodeksu?"brathac pisze:Bracie, chyba powinieneś się przebadać bo słyszysz ale nie słuchasz. Może jesteś już za stary na tę robotę?
Jak widzieliśmy na krypcie, ciasne korytarze okrętu potrafią być dla nas śmiertelną pułapką. Nawet 100 Zielonych może starczyć."Większość Orków jest na planecie, budują machiny wojenne. Zatem należy założyć, iż obsada Rokka nie jest zbyt liczna.
"Taran to jedyna dobra cześć tego planu."Niezaleznie, czy zniszczymy Rokk na orbicie, czy skierujemy go na planetę, możemy użyć teleportarium na Gothicu, by się stamtąd wydostać. Choć użycie Orkowego tellyporta do bezpośredniego ataku na Orków na planecie, nie jest złym pomysłem . Jeśli tylko udałoby się nam dzięki temu dotrzeć w pobliże Warbossa...
"Jak to zmienia pożytek z próby sterowania Rokkiem?"Przypominam Ci też Bracie, że Resgulus to martwy świat. Nie uświadczysz na nim raczej ani jednego kawałka lasu.
Wątpię bym był w stanie sterować orczą skała od wewnątrz. Najlepiej byłoby unieruchomić asteroidę, poprzez unieszkodliwienie jej silników, a następnie skierować dryfujący wrogi okręt przez przyłożenie pędu z zewnątrz, np. w postaci dokładnie wyliczonej kolizji olbrzymiego statku transportowego - przy dużym ostrzale, lub przy małym ostrzale - precyzyjne "pchnięcie" w atmosferę mniejszą jednostką.