Zew Cthulhu a Trail of Cthulhu

Dział z szeroko rozumianymi grami RPG

Moderatorzy:Avalanche, Elmo

Awatar użytkownika
Gourry
Wędrowiec
Posty:57
Rejestracja:2011-11-08, 11:55
Lokalizacja:Łódź/Konin

Zew Cthulhu a Trail of Cthulhu

Post autor: Gourry » 2011-11-30, 00:49

Jakie są różnice między tymi dwoma grami?(systemami? nie wiem jak to nazwać) Czy ktoś mógłby mi przedstawić różnice? Czytałem co nieco o nich w internecie ale nadal widzę w nich to samo.

Awatar użytkownika
Rincewind1
Szlachcic
Posty:1318
Rejestracja:2008-09-28, 14:46
Lokalizacja:Piekarnia
Kontakt:

Post autor: Rincewind1 » 2011-11-30, 01:48

Porównaniem najbardziej ogólnym byłby następujący skrót myślowy:

W ZC chodzi o przeżycie. W ToC celem jest rozwiązanie zagadki.

Jak to ze skrótami bywa - jest to spore uproszczenie, ale myślę że nie aż tak bardzo krzywdzące - a na takie rozróżnienie pomiędzy tymi systemami wskazują też moje eksperymenty. Różnica nie polega tylko na innej mechanice - sama mechanika narzuca nam pewne podejście do prowadzenia.

Zew Cthulhu - klasyk znany przez nas i kochany, jak wiemy, to system starej daty, opierający się na mechanice procentowej. Pojawia się tutaj problem - teoretycznie rzecz ujmując, Badaczom może uciec jedna ze wskazówek, jeśli nie wyjdzie im rzut. Wiadomo - zwykle Strażnik i tak poda ważną wskazówkę bez względu na wynik rzutu, żeby nie zabić fabuły. Takim zabiegom natomiast zaradza system Gumshoe, w którym rzuty są właściwie tylko na czynności sprawnościowo - zręcznościowe, ew. czynności wykonywanie pod presją (np naprawa samochodów - kiedy biegnie na nas maniak z siekierą, można mówić o presji). Natomiast jak długo dana postać ma daną umiejętność na pewnym poziomie (lub też umiejętność podobną/bliską, którą można jakoś uzasadnić połączenie), "wskazówkę" dostaje automatycznie - wręcz jest obowiązkiem Strażnika, aby "core clues" zawsze wpadły w ręce graczy. Pomniejsze wskazówki - te które nie są niezbędnę do rozwiązania zagadki, ale które umożliwiają graczom jej szybsze/efektywniejsze/mniej śmiertelne rozwiązanie Strażnik z zasady daje wtedy, kiedy postać wykona tzw "spend", czyli wyda tymczasowo jeden z punktów danej umiejętności. Dzięki takiej wskazówce postać może zabłysnąć wiedzą, pokazać drużynie, że jest przydatna - krótko mówiąc, ma swoje pięć minut. Może być to wszystko - od przypomnienia sobie, że do opuszczonego domu prowadzi tunel znajdujący się w piwnicy z winem naszego przyjaciela, którym chwalił się na ostatnim rauszu (Credit Rating), przez zadbanie o to, aby ogrodnik nie poinformował dyrektorki że wchodzimy na strych potajemnie (Reassurance), po zapewnienie pielęgniarki że wszystko jest w porządku, jest bardzo ładną i inteligentną dziewczyną, i jako że czeka nas cała noc spędzona na czuwaniu, może zwierzyć nam się ze swoich sekretów (Flattery).

Oprócz tego w ToCu pojawia się rozróżnienie pomiędzy stopniem postrzegania rzeczywistości (Sanity), a odpornością psychiczną(Stability). oraz mnóstwo różnych sztuczek narracyjnych, takich jak odgrywanie choroby psychicznej postaci przez całą druzynę, czy np. postać może zdeklarować że zemdlała w scenie kiedy ma kontakt ze stworem Mitów który spowodowałby stratę Sanity - wtedy traci tylko 1 punkt, ale za to Strażnik może zrobić z postacią wszystko...poza zabiciem.

Osobiścię preferuję Gumshoe, ale nie jest to system bez wad. Gdzie bowiem Trail of Cthulhu słabnie w porównaniu do ZC? Walka i czas potrzebny na przygotowania. Pierwszy argument niektórzy mogą uznać że tutaj akurat jest lepiej niż w ZC - mianowicie, śmiertelność postaci jest o wiele mniejsza. O ile w ZC jeden strzał z mocniejszej broni mógłby zabić naszą postać, w ToCu raczej nie. Ma to swoje plusy i minusy - w końcu przynajmniej postać raczej nie zginie w przypadkowej walce, ale dla fanów starego systemu znanego z ZC, będzie to minus. Szczególnemu osłabieniu uległa właśnie broń palna. Również przygotowanie sesji do ToCa będzie wymagało więcej pracy - żeby sesja była płynna, będziesz potrzebował jasno zarysowanej fabuły, i dokładniejszego spisu wskazówek, jak również umiejętności które będą daną wskazówkę "odpalały" - i w jaki sposób. Bez spisu przynajmniej Core Clues właściwie będzie strasznie ciężko prowadzić - choć można, mi się udało (przygoda na rybach, chłopaki ;)), ale fakt faktem - bardziej do tej przygody pasowałby ZC. Ale o tym za chwilę. Natomiast nie dygresując - nie daj się zwieść temu, że wypis wskazówek narzuca liniowość scenariusza - to do graczy będzie należało, jak je zinterpretują, i czy odważą się położyć życie bohaterów na szali, aby scenariusz rozwiązać. Tutaj także pojawia się duża róznica pomiędzy ZC a ToCiem - mechanika "Drive", czyli to coś, co sprawia że bohater czuję autodestrukcyjną potrzebę odkrywania tych zagadek. Innymi słowy, w ToCu ucieczka nie jest rozwiązaniem - a przynajmniej nie jest rozwiązaniem, za które postaci nie przyjdzie zapłacić.

Podsumowując - jeśli chcesz prowadzić sesję bardziej survival horror, lub jeśli masz akurat 30 minut na wymyślenie fabuły, lepszy będzie ZC. Jeśli wolisz skomplikowaną zagadkę kryminalną, polecam ToCa. Ot - odpowiednie narzędzia, dla odpowiedniej pracy.
Obrazek

Awatar użytkownika
Gourry
Wędrowiec
Posty:57
Rejestracja:2011-11-08, 11:55
Lokalizacja:Łódź/Konin

Post autor: Gourry » 2011-11-30, 14:23

Dzięki za wytłumaczenie. Skupię się najpierw na Zew Cthulhu jako, że mam dostęp do podręcznika:) Jutro pierwsza sesja.

Awatar użytkownika
Rincewind1
Szlachcic
Posty:1318
Rejestracja:2008-09-28, 14:46
Lokalizacja:Piekarnia
Kontakt:

Post autor: Rincewind1 » 2011-11-30, 15:32

Powodzenia. Prowadzisz czy grasz, pytając z czystej ciekawości? Ja zapraszam do siebie na ToCa ;).
Ostatnio zmieniony 2011-11-30, 15:33 przez Rincewind1, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Gourry
Wędrowiec
Posty:57
Rejestracja:2011-11-08, 11:55
Lokalizacja:Łódź/Konin

Post autor: Gourry » 2011-11-30, 23:10

Jutro prowadzę ale chętnie bym pograł mam nadzieje, że ktoś z moich znajomych na następnej sesji przejmie paleczke chociaż na jedną historie

Awatar użytkownika
Gourry
Wędrowiec
Posty:57
Rejestracja:2011-11-08, 11:55
Lokalizacja:Łódź/Konin

Post autor: Gourry » 2011-12-02, 17:50

Ja mam takie pytanie bo mam parę pytań po wczorajszy pytań które wraz z przypominaniem się będę wypisywał:
1. Kiedy Badacze mogą wybrać broń podczas tworzenia Badacza czy musza fabularnie isc do sklepu z bronią ? Jezeli przy tworzeniu to wojskowy może mieć wyrzutnie rakiet jakby chciał ( tak wiem nie ma ale rozumiecie zamysł)
2. narazie nie pamietam.

skobel
Arystokrata
Posty:1591
Rejestracja:2008-06-02, 22:15
Lokalizacja:Łódź

Post autor: skobel » 2011-12-02, 18:02

A jak wolisz?
Chętnie zagram sesję...
zgłoszenia mejlem.

Awatar użytkownika
Gourry
Wędrowiec
Posty:57
Rejestracja:2011-11-08, 11:55
Lokalizacja:Łódź/Konin

Post autor: Gourry » 2011-12-02, 18:20

a czyli to ja moge to wybrać myślałem, że jest jakaś twarda reguła no ja im pozwoliłem rzucić kostka i jak im wypadło pomyślnie to mogli dostać broń przy tworzeniu bohatera:)

Awatar użytkownika
Elmo
Szlachcic
Posty:1306
Rejestracja:2008-11-08, 22:11
Lokalizacja:łódź
Kontakt:

Post autor: Elmo » 2011-12-02, 18:53

MG zawsze decyudje o wsystkim nawet jeśli w podręczniku jest inaczej - taka moja złota zasada, jako gracza.
Obrazek

Awatar użytkownika
Rincewind1
Szlachcic
Posty:1318
Rejestracja:2008-09-28, 14:46
Lokalizacja:Piekarnia
Kontakt:

Post autor: Rincewind1 » 2011-12-02, 20:33

Co do pytania 1:

Lol, broń. Lol, wyrzutnia rakiet.

A tak na poważnie - broń w Cthulhu jest równie przydatna zwykle co dmuchany rower. Postać z policyjnym/wojskowym backgroundem raczej na bank będzie miała broń, ale noszenie przy sobie czegokolwiek innego niż pistolet - a to też tylko w Stanach tak naprawdę - będzie co najmniej podejrzane. Zresztą - i tak pewnie użyją tego do

A) Strzelenia sobie w głowę kiedy będą mieli wszystkiego dość
B) Strzelania w głowę kumplowi w akcie łaski/szaleństwa.
Ostatnio zmieniony 2011-12-02, 20:33 przez Rincewind1, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Gourry
Wędrowiec
Posty:57
Rejestracja:2011-11-08, 11:55
Lokalizacja:Łódź/Konin

Post autor: Gourry » 2011-12-02, 21:18

no gralismy scenariusz z ozywieńcem i pistolek sie przydał :) a jeden miał rapier ( rodowa pamiątka) ale złamał ją przy ataku na żelazny łańcuch:P

Lukrecjusz
Osadnik
Posty:328
Rejestracja:2011-11-14, 20:57
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Lukrecjusz » 2011-12-16, 22:03

Ciekawe rozróżnienie systemów. Do tej pory miałem jedynie styczność z grą "Zew Cthulhu", i to w formie dwóch bestiariuszy (ten z rybką na okładce i ten drugi) i czytanej przygody "Serce grozy" (Chaugnar Faugn kontra Badacze... czad). I wrażenia miałem następujące - "postać prędzej czy później zginie. To nie jest gra dla graczy lubiących happy endy. Pogódź się z tym". Ciekawe jak Cthulhu wygląda w praktyce?

ODPOWIEDZ