Serce Grozy ( sesja )

PBCH, PBF, PBEM

Moderator:Avalanche

Awatar użytkownika
Qrchac
Wędrowiec
Posty:74
Rejestracja:2008-06-03, 14:03
Lokalizacja:z lasu
Kontakt:

Post autor: Qrchac » 2008-12-15, 17:43

Wszyscy:
Na słowa Rity kiwnął głową uśmiechając się do niej pogodnie i ciepło. Ruszył przodem pokazując wam, żebyście ruszyli za nim. Zaprowadził was do chłodni. Znajdowały się tam ogromne bloki lodu, utrzymujące odpowiednią temperaturę. Na katafalku z kilku ociekających wodą brył lodu spoczywa ciało. Przed zamoknięciem chroni je kilka warstw desek i materiału a od wierzchu przykryte są dobrej jakości materiałem. Ojciec podszedł i odsłonił ciało, wszyscy mimowolnie się skrzywiliście.
Obrazek
Jest to wychudzony trup, a raczej szkielet w różnych odcieniach jasnych i ciemnych brązów i czerwieni. Zwłoki zostały pozbawione wnętrzności i wyschły na wiór.
McBride stwierdził, że to dzięki „dużemu zasoleniu gleby” ale jego głos mówił, że sam nie do końca wierzy aby sama sól była tak znakomitym środkiem konserwującym. Tak właściwie tylko stwardniała skóra trzyma razem kości i chroni przed rozsypaniem. Całość szkieletu jest bardzo krucha, o czym oczywiście poinformował was ksiądz.
Waszą uwagę zwróciły długie paznokcie u rąk, obnażone z powodu braku dziąseł potężne siekacze i dziwacznie wydłużony orli nos trupa. Do tego kawałek skóry pokrywający niegdyś nos przesłania teraz usta i podbródek zmarłego. Z boku głowy włosy zmarłego połączyły się w jednolitą i gnijącą masę.
Trup ma na sobie resztki błękitnej, wełnianej, długiej koszuli, na której widnieje taki sam symbol jak na książeczce z sejfu. Na szyi zawieszony jest złoty, ciężki naszyjnik a na palcach złote pierścienie.

Awatar użytkownika
Tjal
Arystokrata
Posty:1813
Rejestracja:2008-06-02, 21:54
Lokalizacja:Uć znowu

Post autor: Tjal » 2008-12-16, 10:01

Przed ruszeniem do kolejnej stacji makabrycznej podróży, Mirks podał Ricie papierosa, a następnie go podpalił.

- chyba czeka nas kolejne niemiłe widowisko

Po zejściu na dół pozostał z tyłu, obserwując raczej gospodarza niż zmumifikowane ciało. Fascynował go ten człowiek, podobnie jak drugi ksiądz, wcześniej nigdy nie spotkał tego typu szaleńców.

Stał spokojnie z tyłu powoli paląc papierosa i czekając na rozwój sytuacji.
Kiedy patrzysz w otchłań, pamiętaj że otchłań może się czuć nieswojo

Awatar użytkownika
Tredo
Mieszczanin
Posty:660
Rejestracja:2008-06-03, 06:27
Lokalizacja:Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tredo » 2008-12-17, 22:02

Twarz wielebnego ściągnął grymas zniechęcenia. Wydawało wam się, że nie przepada za wysuszonymi starymi zwłokami. Podczas kolacji słyszeliście jak wspominali z McBridem swoje "wojaże" po Ameryce Środkowej, wtedy Philip Henry miał podobną minę, gdy wspominał o dziwnych kultach, czy też o nieprzyjemnych zdarzeniach, które dopadały obu duchownych.

Wydaje wam się, że dręczy go jakieś złe przeczucie. Uporczywie zaczął przyglądać się wszystkim elementom biżuterii i garderoby trupa jakby starając się odnaleźć choćby nikły ślad czegoś co by oświeciło go co do pochodzenia zwłok czy też rzeczy przy nim się znajdujących.

Przyglądał się też zwłokom szukając możliwej przyczyny zgonu. Nie robił tego idealnie, ale nie chciał niepotrzebnie dotykać "świętego"...

- McBride? -zerknął na starego towarzysza - znalazłeś przy nim coś jeszcze?

Awatar użytkownika
Rincewind1
Szlachcic
Posty:1318
Rejestracja:2008-09-28, 14:46
Lokalizacja:Piekarnia
Kontakt:

Post autor: Rincewind1 » 2008-12-17, 23:04

Podawszy Ricie bez słowa resztę piersiówki, Matthew podążył za wesołą gromadką na kolejny punkt wycieczki. Przyjrzawszy się zwłokom, zapalił papierosa po czym z iście wisielczym uśmiechem powiedział:

- Cóż, przystojniak z niego. Mimo wszystko ciało chyba całkiem nieźle się zachowało, biorąc pod uwagę że mogło tu leżeć jakieś pół milenium. Ojcze McBride, ma pan coś przeciwko abym zrobił kilka zdjęć? Aparat zostawiłem w jadalni.
Ostatnio zmieniony 2008-12-17, 23:05 przez Rincewind1, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek

Awatar użytkownika
Drapiąca
Osadnik
Posty:335
Rejestracja:2008-06-03, 08:31
Lokalizacja:...kolwiek

Post autor: Drapiąca » 2008-12-18, 01:26

Rita wzięła zamaszystego łyka i oddała piersiówkę Matthew.
Zaciągnęła sie papierosem, zamknęła na moment oczy, jakby chciała przygotować się na kolejny makabryczny widok, po czym zeszła z mężczyznami na dół.

Stanęła trochę z tyłu, obok Mirksa.
Nie chciała dokładnie przyglądać się zwłokom, wolała trzymać się od nich na dystans.
Wystarczyło jej, że omiotła wzrokiem zaszuszony szkielet.
- Uch.. - jęknęła i znów zbladła trochę, ale tym razem widać było że trzyma się zupełnie nieźle.
Przez chwilę paliła papierosa, przyglądając się pozostałym mężczyznom, po czym skierowała wzrok na McBride'a, mrużąc lekko oczy.

- No i po co to wszystko, Philipie? - odezwała się cichym, monotonnym głosem - Przecież nie ściągnąłeś nas tu tylko po to, żeby pochwalić się znaleziskiem, prawda? Do czego dokładnie są ci potrzebne nasze.. umiejętności? - zaakcentowała ostatnie słowo z lekką ironią - Bo jakoś mam wrażenie że masz wystarczającą ilość dowodów na to, że ten truposz to Cutis czy tam inny święty Franciszek. Żadne z nas też chyba nie wie więcej od ciebie ani nawet nie przetłumaczy tamtej książeczki... A może ty liczysz na jakiś kolejny cud, hm? - prychnęła i uniosła brew - Wiesz, jedynym cudem w jaki jestem uwierzyć jest to co się dzieje, kiedy przypadkiem mleko wyleje się na gorącą od słońca terakotę.
Come to the Dark Side - we have cookies!

Awatar użytkownika
Qrchac
Wędrowiec
Posty:74
Rejestracja:2008-06-03, 14:03
Lokalizacja:z lasu
Kontakt:

Post autor: Qrchac » 2008-12-19, 10:14

Wszyscy
Obrazek
Ojciec McBride
- Cutis to chrześcijański święty. Został uznany za męczennika ponoć zginął ale kilkadziesiąt lat później dotarły wzmianki, że pojawił się w Ameryce, choć z miejsca zostały odrzucone jako niedorzeczne. To byłby dowód na to, że te pogłoski były słuszne. Jednak to co tutaj mamy nie wystarczy aby tego dowieść. Dlatego potrzebuje waszej pomocy, świeżego spojrzenia, krytycznego spojrzenia. Musze być wszystkiego pewien zanim zgłoszę to kurii. Do tego moje obowiązki nie pozwalają mi poświęcić temu tyle czasu ile jest to konieczne.
Ksiądz spojrzał na zegarek.
- Jak już późno. Za półgodziny jestem umówiony z moim bliskim znajomym. To specjalista od koptyjskiego, pomoże mi z tłumaczeniem książeczki.
Popatrzył na was i uśmiechnął
- Jeżeli chcecie zobaczyć grób to madame D'Anjou was do niego zaprowadzi. Naprawdę bardzo was przepraszam ale muszę już iść.
Wziął książeczkę i wyszedł z pomieszczenia.

o. Philip Henry Cecil
Już ksiądz już miał wyjść z pokoju kiedy podszedł do Cecila. Wyprowadził na korytarz, położył rękę na ramieniu jego. Głos miał łagodny.
- A teraz muszę iść na spotkanie z panem Lowellem. Zajmiemy się tłumaczeniem książeczki. Potem o tym porozmawiamy.
Nachylił się do Ciebie i szepnął Ci coś do ucha (PW).
- Do zobaczenia.
Zszedł schodami i znikną w drzwiach.

Awatar użytkownika
Drapiąca
Osadnik
Posty:335
Rejestracja:2008-06-03, 08:31
Lokalizacja:...kolwiek

Post autor: Drapiąca » 2008-12-21, 16:25

Kiedy McBride wyszedł, Rita popatrzyła po towarzyszach.

- To co, chcecie panowie obejrzeć ten grób czy macie jakieś bardziej emocjonujące plany na dziś? Jest już dosyć późna godzina, a ja osobiście marzę o tym, żeby jak najszybciej móc wziąć długą, gorącą kąpiel.

Wycofała się z pomieszczenia w którym był trup, jakoś nie mała zbytniej ochoty dłużej mieć tego widoku przed oczami.

- Sami mówiliście, że chcecie pozwiedzać Montreal. - rzuciła do nich i zaśmiała się z nutą goryczy - Kto by pomyślał że zaczniemy od jakiegoś grobowca...
Come to the Dark Side - we have cookies!

Awatar użytkownika
Tjal
Arystokrata
Posty:1813
Rejestracja:2008-06-02, 21:54
Lokalizacja:Uć znowu

Post autor: Tjal » 2009-01-24, 01:25

Mirks cofnął się do korytarza, dalej od mumi, dogasił na schodzie papierosa i zepchnął go do ściany.

- Jak skończycie oglądać to makabra to spotkajmy się an górze, może wreszcie ktoś zaczeni mówić o konkretnych problemach do rozwiązania.

Wchodząc na górę, wyciągnął notes w którym skrótowo zapisał wszystkie informacje, w szczególności imiona i daty które padały - kto wie, może się przydać - powiedział do siebie.
Kiedy patrzysz w otchłań, pamiętaj że otchłań może się czuć nieswojo

Awatar użytkownika
Rincewind1
Szlachcic
Posty:1318
Rejestracja:2008-09-28, 14:46
Lokalizacja:Piekarnia
Kontakt:

Post autor: Rincewind1 » 2009-01-24, 10:40

Wróciwszy po chwili z jadalni ze swoim wiernym Zeissem i największą lampą błyskową jaką widzieliście w życiu, Matthew przystąpił do robienia zdjęć tej osobliwej mumii. Skończywszy, udał się w ślady Rity i Mirksa

- Z chęcią obejrzałbym kiedyś ten jego grób. Turecki męczennik w Ameryce Północnej....ba, i to jeszcze z istniejącą mumią...brzmi jak awans - Bricks uśmiechnął się zawadiacko. - Co do wycieczki po Montrealu - jestem za, przy okazji wyślę telegram do redakcji.
Ostatnio zmieniony 2009-01-24, 10:47 przez Rincewind1, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Tredo
Mieszczanin
Posty:660
Rejestracja:2008-06-03, 06:27
Lokalizacja:Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tredo » 2009-01-24, 10:55

Na korytarzu Cecil złapał Mirksa za ramię i szepnął mu coś na ucho - PW.

Po czym wszedł z powrotem do pomieszczenia po raz kolejny długo przyglądając się mumii. Kiedy wrócił Matthew wielebny nie przeszkadzał mu, a nawet pomagał wskazując te elementy stroju, a nawet poszczególne pierścienie.

- Angielski męczennik zabity pierwszy raz gdzieś w piaskach pustyni by potem, żyć jeszcze gdzieś tutaj... - powiedział bardziej do siebie niż do dziennikarza i wyszedł z chłodni na górę.

Szedł do pomieszczenia z sejfem.

Awatar użytkownika
Drapiąca
Osadnik
Posty:335
Rejestracja:2008-06-03, 08:31
Lokalizacja:...kolwiek

Post autor: Drapiąca » 2009-01-27, 22:50

Rita wróciła do jadalni, spokojnie usiadła przy stole i nalała sobie filiżankę herbaty. Słyszała odgłosy zamieszania dobiegające z pomieszczeń obok, jakieś przyciszone głosy, ale nie czuła się wybitnie zaineresowana. Chciała wykorzystać tę chwilkę żeby jakoś poukładać sobie to wszystko, co działo się tak szybko.
Kiedy do pokoju wrócił Matthew ze swoim aparatem, ocknęła się z zamyślenia i usmiechnęła się do dziennikarza.
- Może napije się pan herbaty? - zaproponowała, już nalewając dla niego napój do filiżanki.
Podała mu filiżankę i popatrzyła bacznie
- Cała ta sytuacja wydaje się bardzo pana intrygować, panie Bricks. - zmrużyła lekko oczy - Właściwie czuję się tutaj jedyną osobą, która nie ogląda trupa od góry do dołu robiąc zdjęcia, notatki i Bóg wie co jeszcze. - westchnęła - Zresztą, może jestem po prostu przewrażliwiona, ale sama już nie wiem co myśleć o intencjach McBride'a...
Come to the Dark Side - we have cookies!

Awatar użytkownika
Tredo
Mieszczanin
Posty:660
Rejestracja:2008-06-03, 06:27
Lokalizacja:Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tredo » 2009-01-28, 10:03

Cecil wszedł do pokoju z sejfem i czekał na pojawienie się Mirksa. W między czasie sprawdzał czy wszystko jest w porządku z oknem, z zamknięciem samego sejfu itp.

Awatar użytkownika
Qrchac
Wędrowiec
Posty:74
Rejestracja:2008-06-03, 14:03
Lokalizacja:z lasu
Kontakt:

Post autor: Qrchac » 2009-02-04, 22:47

o. Philip Henry Cecil:
W pokoju nie zmieniło się zupełnie nic, okno i sejf wyglądają na sprawne. Szarpnął za drzwi metalowej szafy - nie drgnęły nawet o milimetr.

Awatar użytkownika
Tjal
Arystokrata
Posty:1813
Rejestracja:2008-06-02, 21:54
Lokalizacja:Uć znowu

Post autor: Tjal » 2009-02-04, 23:42

Joshua Mirks wszedł za księdzem do pokoju.

- to porozmawiajmy póki reszta tu jeszcze nie wróciła. Z dwojga złego wole konkretnego wariata, niż wariata z mumią w piwnicy - na twarzy wymalował mu się na pół drwiący uśmiech.
Kiedy patrzysz w otchłań, pamiętaj że otchłań może się czuć nieswojo

Awatar użytkownika
Tredo
Mieszczanin
Posty:660
Rejestracja:2008-06-03, 06:27
Lokalizacja:Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tredo » 2009-02-05, 09:27

- Obaj widzimy, że Stary Lis nam nie mówi wszystkiego - szczególnie a propos tego sejfu. Zastanawiam się nad tym czy nie lepiej byłoby... - nachylił się do ucha Mirksa i szepnął tak, że tylko on mógł usłyszeć - zabrać ze sobą to serce, a nie zostawiać je tu same... Myślę, że wokół osoby naszego "świętego" rozwinęła się kiedyś jego sekta, która mogłaby mieć coś przeciwko trzymaniu go tutaj... - odsuwając się z powrotem powiedział jakby spokojniejszym głosem - no i może po tym nawet przeszlibyśmy się po Montrealu z biedną Ritą? Tak jakby nigdy nic...

Cecil szybko odwrócił się od Mirksa i podszedł do okna patrząc na zewnątrz.
Ostatnio zmieniony 2009-02-05, 09:28 przez Tredo, łącznie zmieniany 2 razy.

ODPOWIEDZ