Wyszli na korytarz. Okazało się, że osoba, która krzyczała był konduktor, a przynajmniej ktoś kto był tak ubrany. Zaszokował obydwóch mężczyzn swoim wyglądem - był naprawę duży, nie chodzi tutaj o wzrost ale o całość jego budowy. W jednej ręce trzyma rewolwer a w drugiej obejmował w talii młodą dziewczynę, na wpół ją niosąc na wpół ciągnąc. Robił to bez większego wysiłku, co oznaczało, że był naprawdę silny. Kiedy się odwrócił i ich zauważył momentalnie przylgnął plecami do ściany, zasłaniając się kobietą. Spojrzał na nich i powiedział.

konduktor
Ruszył ostrożnie w ich kierunku. Wystrzelił w powietrze. Dziewczyna wygląda na przerażoną.
Rita Miller:
Słyszała to co mówił mężczyzna, po czym kolejny huk - tym razem była pewna, że to broń, ktoś strzelał w wagonie. Jej obaj towarzysze podróży zatrzymali się w drzwiach i patrzyli na początek wagonu. To chyba tam znajduje się zagrożenie jak zaczęła postrzegać całą sytuację.
Joshua Mirks:
Przyjrzał się dziewczynie, którą trzymał ten olbrzym i serce zabiło mu mocniej. Ta kobieta była, nietuzinkowej urody, kojarzył jej twarz ale nie potrafił przypisać jej imienia i nazwiska. Nie zmieniało to faktu, że ledwo uszedł z jednej takiej historii i już wpakował się w kolejną. Jak pech to pech.
Philip Henry Cecil:
Kobieta była olśniewającej urody. Nie spodziewał się takiej sytuacji w pociągu. Można było powiedzieć, że i on i Philipe przyciągali kłopoty ale tego było już za wiele. Szczególnie, że to był dopiero początek podróży.