Strona 1 z 2

Twój tytuł miesiąca

: 2017-03-26, 16:44
autor: Janusz
W tym temacie opisujemy grę, która w ostatnim czasie szczególnie się nam spodobała; grę, którą możemy polecić innym.


W moim przypadku tytuł leci do gry Wyspa Skye.

Bardzo przypomina mi grę Carcassonne, która mnie nie nawilża. Jednak jest od niej o wiele lepsza (zmienne żetony punktacji, budowa własnego imperium, licytacja). W teorii gra od 2 do 5 graczy; w praktyce dobrze sprawdza się dla 3-4 osób (dla 2 osób jest wiele lepszych tytułów na zasadzie konfrontacji, dla 5 osób sztucznie wydłuża się rozgrywka). Pudełkowa godzina w zupełności wystarcza (oczywiście, jeżeli nie wylicza się statystycznie najbardziej pożądanego kafelka). Gra powiedziałbym średnio minus zajmująca umysł, dobra "na rozgrzewkę" przed czymś cięższym. Sprawdzi się również dla początkujących planszówkowiczów. Wysoka regrywalność (w rozgrywce losujemy 4 z 16 żetonów punktacji do gry). Gra jest ładna, "żywa" kolorystycznie. Przystępna cena.

Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić - dobrze, żeby grający byli na podobnym poziomie wtajemniczenia (różnica punktów między zaawansowanym nerdem a newbie będzie bolesna). Dobrze byłoby też, gdyby parawany były trochę większe.

: 2017-03-26, 17:50
autor: BLU
W tym miesiącu niczym bumerang wrócił do mnie Race for the Galaxy.

Gra ma już swoje lata, a jednak nadal potrafi mnie zadziwić jak bardzo ją lubię. Rozgrywka opiera się o dwa mechanizmy, które zdecydowanie znajdują się czołówce moich ulubionych. Po pierwsze jednoczesny wybór akcji zawęża opcje posiadane w danej turze, co stawia graczy przed trudnymi decyzjami oraz popycha w kierunku zrozumienia toku rozumowania przeciwnika i dostosowania pod niego własnych wyborów. Po drugie rozbudowa własnego "silnika" reprezentowanego w tej grze przez technologie oraz planety, których zmyślne połączenie prowadzi do skutecznego pozyskiwania punktów. Do tego wszystkiego karty w tej grze stanowią nie tylko wcześniej wspomniane składowe galaktyki, ale również walutę oraz surowce co niejednokrotnie potrafi namieszać we wcześniej przemyślanych planach.

Jednak nie wszystko złoto co się świeci i gra nie uchroniła się przed paroma problemami. Przede wszystkim ikonografia jest nieintuicyjna i trudna do nauki co często zniechęca ludzi sięgających po grę po raz pierwszy. Poza tym rozgrywka może nie być równie interesująca dla wszystkich graczy, jeżeli występują między nimi spore różnice w znajomości gry. Szata graficzna również może zostać uznana za wadę, gdyż w dużej mierze jest to średniej jakości CGI, ale osobiście z czasem polubiłem ten styl, za przykład podam jedną z ulubionych kart Grażyny:
Obrazek

I z przykrością muszę stwierdzić, że Roll for the Galaxy, czyli kościany brat Race'a, o ile jest dobrą grą to nie przebije starego, dobrego, karcianego oryginału.

: 2017-03-27, 11:30
autor: GoodNecromancer
Ostatnio mi podpasowała Epoka Kamienia - generalnie lubię ekonomiczno-podobne gry - gdyż ma stosunkowo proste do ogarnięcia zasady, ładnie wykonane komponenty. Natomiast, co zauważyłem po kilku rozgrywkach, naprawdę oferuje różne strategie prowadzące do zwycięstwa. A przy tym nie jest taka długa, jak się to w przypadku niektórych gier ekonomicznych, gdzie graja 3-5 osób zdarza. Gra bazuje na kilku surowcach do zdobywania w celu nabywania budynków dających punkty od razu oraz kart rozwoju punktujących znacząco na zakończenie rozgrywki .
Grę śmiało mogę polecić osobom, które chciałyby zakosztować gier ekonomicznych, bo Epoka Kamienia nie ma zbyt skomplikowanych zasad rozgrywki, zbyt wielu możliwych akcji do wykonania itp.

: 2017-04-04, 22:25
autor: sympara'menoi
Ja ostatnio przeżywam "miesiąc z Uwe Rosenbergiem". No dobrze, półtorej miesiąca...

Agricola, Caverna, Feast for Odin. Gry, które Uwe Rosenberg zaprojektował w odstępach kilku lat, udoskonalając i modyfikując wcześniejsze pomysły.
Słyszałam o nich tak dużo, że chciałam koniecznie w nie zagrać - i to w ciągu chronologicznym.

Po pierwszych próbach wygrywa dla mnie Kawerna. Rolnicy z jaskiń. Agricola została definitywnie zdetronizowana, natomiast Feast for Odin przegrało z Kawerną dosłownie o włos. I to ona zasłużyła na moją recenzję. ;)

Kawerna jest ekonomiczną eurogrą... o wiele bardziej wciągającą i emocjonującą, niż to sugeruje ta smutna kategoria. Gracze kontrolują rosnące rodziny krasnoludów. Zasiewają pola, hodują zwierzęta - lecz także drążą we wnętrzu góry korytarze i przytulne komnaty, opcjonalnie wzbogacając układ o kopalnie. Innowacją w stosunku do Agricoli jest możliwość uzbrojenia krasnoluda i wysłania go na wyprawę łupieszczą, która przynosi zyski pozwalające łatwiej rozwijać gospodarstwo.

We wszystkie wspomniane wyżej gry wbudowana jest mechanika worker placement wyposażona w miły twist. Członkowie rodziny są pionkami, które posyłamy na planszę dostępnych akcji, konkurując o te najlepsze z przeciwnikami - lecz jednocześnie każdy pionek wymaga regularnie pożywienia, a im więcej pionków pozyskamy, tym bardziej żarłoczna stanie się nasza rodzina. Skazanie ich na głodowanie jest najskuteczniejszym sposobem, aby przegrać grę.

W porównaniu z dwoma pozostałymi grami Kawerna wyróżnia się zupełnym brakiem losowości (może poza wyborem pierwszego gracza). Agricola i Feast zawierają karty usprawnień, które są dobierane przez gracza losowo i które, po opłaceniu kosztów i zainstalowaniu, mogą szalenie mu pomóc - lub nie pomóc wcale, jeśli miał pecha przy doborze. W Kawernie ulepszenia są bardzo ważne i często decydują o zwycięstwie - lecz miejsce kart zajęły kafelki, ogólnodostępne dla graczy podczas całej gry. W efekcie zamiast liczyć na szczęście, trzeba tak manewrować akcjami, aby kupić najkorzystniejsze dla siebie usprawnienia, zanim inni sprzątną je sprzed nosa.

Pomimo braku losowości, gra nie jest powtarzalna. Swoich ruchów nie można perfekcjonistycznie zaplanować, ponieważ konkurencja na planszy jest wysoka, co zmusza do nieustannych modyfikacji strategii. Co więcej, dróg rozwoju jest wiele. Z grubsza można je podzielić na ścieżkę pokojową i militarną, lecz każda ma kilka odnóg.

W a Feast for Odin doceniam wzbogacenie rozgrywki o rodzaj patchworkowego tetrisa, a także kilka innych smaczków. Jednak póki co to Kawerna dała mi największą satysfakcję z rozwoju swojego wspaniałego i tak cudownie obrastającego w zwierzęta gospodarstwa. Choć nie wykluczam w przyszłości zmiany zdania.

: 2017-05-01, 12:15
autor: BLU
Minął kwiecień, więc pora wybrać kolejny tytuł miesiąca. Tym razem bezkonkurencyjne okazały się Wesołe Krówki.

Swoją tematyką, a przede wszystkim oprawą graficzną gra wydaje się celować do młodszego odbiorcy. Natomiast te słodkie kwadratowe krówki skrywają w sobie całkiem ciekawy system ekonomiczny. Celem gry jest zdobycie jak największej fortuny poprzez nabywanie, karmienie, rozmnażanie, a ostatecznie sprzedawanie krówek. Rozgrywka trwa 16 rund reprezentujących 4 pory roku, z których każda różni się nieznacznie, lecz wystarczająco od innych poprzez specjalne efekty wynikające z kart. Mechanicznie gra opiera się na jednoczesnym wyborze akcji, których pula jest limitowana przez karty rund. W przypadku wyboru tej samej akcji przez wielu graczy, są oni zmuszeni do podzielenia się ich liczbą, więc przewidywanie ruchów przeciwników jest integralną częścią gry (tak jak w moim poprzednim tytule miesiąca, przypadeg?). Wszystko to powoduje, że ta śliczna mała gra podbiła moje serce.

Jednakże gra nie uchroniła się od drobnych problemów wynikających między innymi z problemów z "osobowością". Niemalże pominąłem ten tytuł, ponieważ nie sądziłem, że może mi się spodobać gra skierowana do młodszego odbiorcy. Z drugiej strony gra może sprawiać niemały problem dla dzieci, które chciałyby zagrać w grę o wesołych krówkach, a dostały grę ekonomiczną. Poza tym wraz z kolejnymi rozgrywkami gra może okazać się mało regrywalna z powodu powtarzających się schematów kup>nakarm>rozmnóż>sprzedaj. Mam jednak nadzieję, że tak się nie stanie, gdyż niewiadoma wyborów przeciwników potrafi niemało namieszać we wcześniej zaplanowanych poczynaniach.

: 2017-05-05, 13:09
autor: Milev
Moja gra kwietnia to TIME Stories - ciekawe doswiadczenie, ale musi byc do tego odpowiednia ekipa. Na razie scenariusze Azyl i Proroctwo Smokow, jutro pewnie sprawa Mercy.

: 2017-06-04, 11:22
autor: BLU
Ponownie moją grą miesiąca okazał się karciany klasyk, tym razem jest to Dominion wraz z dodatkami Intryga, Złoty Wiek i przede wszystkim Przystań.

Mechanicznie jest to jedna z prostszych gier karcianych, opierająca się na zasadzie ABCD - action, buy, clear, draw. Jednak rzeczą, która wyróżnia tę grę nie jest jej poziom skomplikowania, a różnorodność rozgrywki spowodowana mnogością kart do wyboru. To właśnie połączenie prostoty zasad oraz niemalże nieskończonej regrywalności ponownie przyciąga mnie do tej gry.

Dominion ma również kilka wad, które należałoby wymienić. Wszechobecny brak tematyki jestem w stanie wybaczyć, ponieważ nie jest to rzecz, której w tej grze szukam. Większym problemem jest natomiast brak jednolitej szaty graficznej, której brzydota miejscami zwyczajnie boli.

: 2017-06-12, 21:15
autor: GoodNecromancer
Też mam pewien sentyment do Dominiona, chociaz tam się chyba dopiera karty do rozgrywki, w sensie że gracze po kolei wybierają po kilka kart. Bardziej hardcorowo byłoby, jakby po prostu losowo je dobierać do kilku podstawowych, bez których rozgrywka się nuży.

: 2017-12-04, 01:17
autor: GoodNecromancer
Ostatnio u nas tytułem miesiąca jest Terraformacja Marsa, całkiem niezła w rozgrywce z końcówką trudną do przewidzenia.

: 2017-12-04, 10:51
autor: Janusz
Ostatnio, wspólnie z BLU i Grażyną, gramy w kampanię Pandemic Legacy - sezon 2. Po sezonie pierwszym, który okazał się moim numerem jeden, obstawiam w ciemno że będziemy z przyjemnością katować sezon drugi. So... there's that.

: 2017-12-04, 23:24
autor: sympara'menoi
Dla mnie tytułem tego miesiąca i zapewne jeszcze wielu kolejnych jest bezapelacyjnie Gloomhaven.

Gra kampanijna z absurdalnie dużą ilością (stopniowo odblokowywanych) scenariuszy, mnogością (stopniowo odblokowywanych) klas postaci i elementami legacy (podobno wpływamy na historię tego świata... a do tego parę naklejek na karty też się znajdzie). Przejrzysta mechanika, zachęcająca i do grania, i do levelowania swojej postaci. I cała masa smaczków.

Dawno nie byłam zafiksowana na żadną grę tak mocno, jak na tą.

: 2017-12-05, 02:35
autor: GoodNecromancer
A ja gry Pandemic się zwyczajnie boję, ona jest złaaa. Może w wersji kampanijnej jest nieco inna w mechanice, łatwiej kooperować etc. Ale w podstawowej wersji planszówkowej gnębi graczy, epidemie się powtarzają często w jednym kolorze, a potem przychodzą takie 2 rundy jedna po drugiej, gdzie się te wirusy rozlewają z centralnych ognisko na boki, tworząc nowe ogniska, tworzące nowe zarzewia itd.

: 2017-12-05, 08:09
autor: Grażyna
sympara'menoi pisze:Dla mnie tytułem tego miesiąca i zapewne jeszcze wielu kolejnych jest bezapelacyjnie Gloomhaven.

Gra kampanijna z absurdalnie dużą ilością (stopniowo odblokowywanych) scenariuszy, mnogością (stopniowo odblokowywanych) klas postaci i elementami legacy (podobno wpływamy na historię tego świata... a do tego parę naklejek na karty też się znajdzie). Przejrzysta mechanika, zachęcająca i do grania, i do levelowania swojej postaci. I cała masa smaczków.

Dawno nie byłam zafiksowana na żadną grę tak mocno, jak na tą.
Miałam ambitny plan aby ignorować tą grę tak długo jak tylko będzie się dało a po Twojej wypowiedzi już nie jestem w stanie. Dzięki Kasiu :)

: 2017-12-05, 16:24
autor: Krakov
sympara'menoi pisze:Dla mnie tytułem tego miesiąca i zapewne jeszcze wielu kolejnych jest bezapelacyjnie Gloomhaven.
Byłaby szansa zobaczyć to chociaż na jakimś sobotnim spotkaniu albo w Gralni? Czy z uwagi na jej kampanijność gracie tylko w domowym zaciszu? ;)

: 2017-12-05, 18:24
autor: sympara'menoi
GoodNecromancer pisze:A ja gry Pandemic się zwyczajnie boję, ona jest złaaa.
Niepotrzebnie się boisz, Sławku. Pandemia Legacy jest jak dla mnie nieco prostsza do wygrania niż "zwykła" wersja. I w dodatku poziom trudności dopasowuje się odrobinę do passy graczy. No i jakie wspomnienia zostają po tej grze. ;)

A Gloomhaven:
Przykro mi Grażyno, że popsułam Twoje plany. :P Ale może pewnego dnia będziesz mi za to dziękować? ;)

Krakov - ostatnio graliśmy w domowym zaciszu nie tyle ze względu na kampanijność (jeszcze do żadnych istotnych spojlerów nie doszliśmy), ale głównie ze względu na kaliber gry - to 10-kilowe bydlę. ;) Gra należy do Jeta, więc i do niego należą decyzje - ale ponegocjuję, żebyś mógł tę Mroczną Przystań zobaczyć.