Planszówkowe startery
Moderator:Avalanche
Tu mnie zszokowałeś,Carcassone ( dzięki uprzejmości orionsa ) zaraziłem Anie i połowę rodziny O_o. Dla nowych graczy sprawdzało się rewelacyjnie. Może kwestia tłumaczenia, albo nietypowego doboru graczy, ale naprawdę mnie teraz zaskoczyłeś.
Kiedy patrzysz w otchłań, pamiętaj że otchłań może się czuć nieswojo
Mysle ze Carcassonne jest dobra jako starter ale na poczatek moze bez dodatkow (albo max. z jednym), bo tak to jest duzo tlumaczenia (budowniczy, dodatkowe ruchy, katedry, karczmy, swinie, surowce itd.). A to dla kogo to dobry starter, a nie zalezy od graczy. spotkalem sie juz z cala gama reakcji na to gre.
jako starter dorzucilbym gre nimmt 6 (bierze 6), prosta karciana na wiele osob, moze ktos slyszal? jak nie to sprobuje sprowadzic.
no i oczywiscie Set i Fluxx
jako starter dorzucilbym gre nimmt 6 (bierze 6), prosta karciana na wiele osob, moze ktos slyszal? jak nie to sprobuje sprowadzic.
no i oczywiscie Set i Fluxx
Ostatnio zmieniony 2009-02-26, 00:44 przez asuuucar, łącznie zmieniany 1 raz.
No właśnie to niestety podstawowa wada tej dyskusji Wszystko zależy, kto, komu, kiedy i jak zaprezentuje.
No ale jak próbujemy to ja dorzuciłbym jeszcze saboteura.
Zasady proste jak drut, tłumaczenie trwa chwile, rozgrywka nie wiele dłużej, a jako gra towarzyska się świetnie sprawdza ( chociaż oczywiście osoby szukajcie czegoś bardziej mrówkożernego mogą się zrazić - no ale to ten problem co wyżej ).
No ale jak próbujemy to ja dorzuciłbym jeszcze saboteura.
Zasady proste jak drut, tłumaczenie trwa chwile, rozgrywka nie wiele dłużej, a jako gra towarzyska się świetnie sprawdza ( chociaż oczywiście osoby szukajcie czegoś bardziej mrówkożernego mogą się zrazić - no ale to ten problem co wyżej ).
Kiedy patrzysz w otchłań, pamiętaj że otchłań może się czuć nieswojo
BSG sprawdziło się całkiem nieźle wg mnie - na ŁPG w sobotę najpierw grałem w sesję neuro, drużyna się wykruszyła przedwcześnie, to z pozostałym graczem wróciliśmy i zaczęliśmy sobie grać (jego pierwszy raz w BSG). Kolejnego dnia wrócił po więcej i zapowiada się, że w sobotę też się pojawi. BSG uzależnia, więc pasuje na starter.
Hmm, masz racje, ale przy połowie ludzi znających dobrze grę to już czuć ten klimat. Zaleta gier takich jak BSG, Arkham Horror itd - nawet jak jesteś nowy i grasz z wygami to i tak nie jesteś skazany na przegraną, ponieważ gra się grupą. Może trochę przyzwyczajenia smerfowe mogą być lekko odstraszające (wtrącanie się do decyzji innych, czasem nawet mówienie im co mają zrobić itd), ale to chyba specyfika tej gry.
- Rincewind1
- Szlachcic
- Posty:1318
- Rejestracja:2008-09-28, 14:46
- Lokalizacja:Piekarnia
- Kontakt:
- GoodNecromancer
- Przewodniczący SMF
- Posty:1290
- Rejestracja:2009-01-31, 20:35
- Lokalizacja:Łódź
Re: Planszówkowe startery
Jakby mnie kto pytał o zdanie, to stara Magia i Miecz z dod. Podziemia. Proste to i towarzyskie, w sporej części losowe raczej, niż strategiczne, ale to zaleta dla początkujących. Dlaczego MiM, a nie nowy Talisman? Bo jest trochę skromniejszy od MiM. Ale na upartego by się nadawał.orions pisze:Nasunęło mi się pytanie (które pewnie nie jeden i nie dwa razy padło) w nawiązaniu do kwestii zachęcania ludzi do planszówek. Otóż zastanawiam się, co mamy z planszówek na start - czyli delikwent zgłasza się, pierwszy raz widzi planszówki na oczy i chciałby w coś zagrać. Zakładamy, że nie jest wytrawnym szachistą, bitewniakowcem, itp. więc szukamy dla niego czegoś lekkiego, ale jednak pełnoprawnej planszówki (żeby nie było, że fasolki, prawo dżungli itp - to są gry towarzyskie, nie planszowe). No i w ogóle coś tak widzę trochę nędznie z tym u nas - mamy bardzo rozwinięte gry, a "starterków" mało.
W zasadzie jedyne co widzę, to Tickety ewentualnie Neuroshima (ale to dość specyficzny przykład) - ktoś mnie poprawi? Uzupełni listę?
Po głębszym - bez zbędnych skojarzeń, proszę - namyśle dorzuciłbym klasyczny Eurobiznes.
Ostatnio zmieniony 2009-03-17, 02:46 przez GoodNecromancer, łącznie zmieniany 1 raz.
Necro
aka
Good Necromancer
aka
Good Necromancer
Kazda gra jest dobra na poczatek przy fajnym towarzystwie i obeznanym prowadzacym. Jak juz gdzxies pisalem, na pewnym dość kameralnym zjeździe w parenaście osob zarwalismy trzy noce przy fasolkach (i to tak raczej doslownie, przezs czterodniowy zjazd spalem tak max. ze 4 godziny). Po powrocie od razu wlazłem na BGG i zaczałem się orientować w planszówkach ogólnie. jak dla mnie cokolwiek z w miare szybko wytłumaczalnymi zasadami jest dobre na początek. I polecam karcianki, bo jednak laikowi planszowki i karcanki zdecydowanie zlewaja sie w jedno :)