Battlestar Galactica Pegasus
Moderator:Avalanche
- GoodNecromancer
- Przewodniczący SMF
- Posty:1290
- Rejestracja:2009-01-31, 20:35
- Lokalizacja:Łódź
A myśmy rozegrali 6-osobową grę w podstawowy zestaw, słusznie, bo najlepiej na nim tłumaczyć zasady (grało 2 nowych fanów BSG). Wybrałem Gaiusa Baltara i to zostało nagrodzone cyloństwem. No i Obcy robił za drugiego Cylona. Juz miałem zrzucić swój superkryzys, ale sytuacja nie sprzyjała, więc uradziliśmy z Michałem, żeby zwykłymi kryzysami ludzi gnębić. Tak zrobiłem, niestety drugi Cylon musiał potem opuścić ŁDK, więc go Piachu na chwilę zastąpił. No i ubaw miałem, bo w trakcie gry wszyscy kilkakrotnie zgodnie zlewali kryzysy, by utracić na tyle dużo morale, by móc mieć Sympatyka po stronie ludzi - i ta część planu wypaliła. Ale dalsza część zakładała, że prezydent będzie quorumami to morale przywracał - i ta część totalnie nie wypaliła - na 5 prób chyba tylko jedna się udała, mimo strategicznego planowania. No i w pewnym momencie spadło ludziom morale do 2, a tu przecie jeszcze 2 jednostki astronomiczne do przelecenia mieli. No i człowiek poprzedzający mnie wyciągnął jakiś dość trudny kryzys, rozwiązywany bez komitetu, a szkoda, bo był na kolorach czerwień, fiolet, niebieski,więc ten żółty komitet bardzo by się przydał. I ludzie ten kryzys przeszli, choć z trudem. No i w mojej kolejce zagrałem superkryzys, który miał dość niski jak na tę klasę współczynnik do przejścia - 15 - ale był niestety na tych samych kolorach, co poprzedni. Ja nawet miałem niczego nie rzucać, bo trochę kart ludziom jeszcze zostało, no i gracz po mojej prawej miał ciągle około 10 prawie kart, z których ponad połowę dorzucił. Ja rzuciłem raptem żółte 4, licząć, że może z Papy Smerfa się coś uda dołożyć. A tu się okazało, że na tych chyba z 8-10 plusowych kart w kryzysie były same 1 i 2, więc ta moja 4 i jeszcze jedna karta z Papy (Piachu nie miał czego dorzucić) tak po prostu, zwyczajnie wystarczyła. I tak to udało mi się przybić gwóźdź do trumny ludzkości...
Ostatnio zmieniony 2009-09-14, 18:33 przez GoodNecromancer, łącznie zmieniany 1 raz.
Necro
aka
Good Necromancer
aka
Good Necromancer
No u nas jak to Piachu opisał było nieco turlania... najpierw ludzie odlecieli z New Capriki, czyli wystawiamy 2 basestary i po 3 raidery do każdego. Potem tura Nurglinga, leci superkryzys, wystawiamy kolejne dwa basestary (och, szkoda że nie ma 4 w zestawie) i 7 raiderów do nich... mamy sytuację, że nad galaktyką wiszą 2 basestary + 13 raiderów. Moja tura... superkryzys na aktywację wszystkiego... najpierw dwa strzały z basestarów... 1 chybiony... potem 13 strzałów z raiderów (trafiają na 8) - trafiło 5, wylosowałem 4 lokacje i 2 zasoby... czyli BSG leci z 4 damagami... tura Piacha... kryzys który aktywuje raidery... kolejnych kilkanaście rzutów kostką, po kilku rzutach dwie ósemki i BSG się kładzie podziurawiona jak ser szwajcarski...
Kaimada: Najchętniej kupiłbym jeden dodatek i grał na czyjejś podstawce.
Ash: Fuj, to jak uprawianie miłości z własną kobietą, ale na niepościelonym łóżku kolegi.
Ash: Fuj, to jak uprawianie miłości z własną kobietą, ale na niepościelonym łóżku kolegi.
- RansomStark
- Członek Wewnętrznej Rady
- Posty:773
- Rejestracja:2009-06-03, 17:01
- Lokalizacja:Łódź