Hałas w games roomie - obowiązki uczestnika, obsługi
Moderator:Avalanche
- Rincewind1
- Szlachcic
- Posty:1318
- Rejestracja:2008-09-28, 14:46
- Lokalizacja:Piekarnia
- Kontakt:
Uriel - powyższym sarkazmem konfliktu nie łagodzisz, a dolewasz oliwy do ognia. A po kiego grzyba, ja się pytam?
Dodam 3 grosze od siebie - mi tam PwP nie przeszkadzało w graniu, a grałem w strategie w GR'ie. Ale rozumiem, że komuś mogło - uważam, iż powiadomiona obsługa o tym, że komuś przeszkadza "nawalanie", powinna zwrócić uwagę grającym. Ktoś może się wstydzić tak sobie podejść do grupy obcych ludzi, i ich upominać - bo tak w sumie z jakiej racji? On uczestnik i oni uczestnicy, każdy w GR może się niby bawić jak chcę. Ja wiem, że niby konwent wielka wspólnota itp, ale jak ktoś jest 1 raz, to może klimatu nie kumać do końca, i ma do tego zupełne prawo. Sam nie jestem jakimś konwentowym weteranem. Inną zupełnie kwestią jest fakt, że nie widziałem(nie oznacza, że nie było), np. chociaż 1 z tych górnych salek rpg'owych zadedykowanej na planszówki, chociaż na kilka godzin - bo jednak np. w Twilighta sobie przy poziomie szumu panującego w GR nie wyobrażam pykać.
Dodam 3 grosze od siebie - mi tam PwP nie przeszkadzało w graniu, a grałem w strategie w GR'ie. Ale rozumiem, że komuś mogło - uważam, iż powiadomiona obsługa o tym, że komuś przeszkadza "nawalanie", powinna zwrócić uwagę grającym. Ktoś może się wstydzić tak sobie podejść do grupy obcych ludzi, i ich upominać - bo tak w sumie z jakiej racji? On uczestnik i oni uczestnicy, każdy w GR może się niby bawić jak chcę. Ja wiem, że niby konwent wielka wspólnota itp, ale jak ktoś jest 1 raz, to może klimatu nie kumać do końca, i ma do tego zupełne prawo. Sam nie jestem jakimś konwentowym weteranem. Inną zupełnie kwestią jest fakt, że nie widziałem(nie oznacza, że nie było), np. chociaż 1 z tych górnych salek rpg'owych zadedykowanej na planszówki, chociaż na kilka godzin - bo jednak np. w Twilighta sobie przy poziomie szumu panującego w GR nie wyobrażam pykać.
Ostatnio zmieniony 2009-09-08, 22:44 przez Rincewind1, łącznie zmieniany 1 raz.
Rincewind1, widzisz... ja (a raczej wścibscy uczestnicy) te sale znalazłem w czasie ŁPG - nikt o nich wcześniej nie widział... Ledwo się udało ubłagać dyrekcje MOSiR o klucze. Pomijam fakt organizacji sesji RPG na Polconie...
Uriel, mów co chcesz - byle w temacie :)
Uriel, mów co chcesz - byle w temacie :)
Ostatnio zmieniony 2009-09-08, 22:57 przez Nurgling, łącznie zmieniany 2 razy.
- Rincewind1
- Szlachcic
- Posty:1318
- Rejestracja:2008-09-28, 14:46
- Lokalizacja:Piekarnia
- Kontakt:
tzn? już z góry przeznaczyć ją na planszówki? Można było by je dzielić z rpgowcami. Tyle że nikt przed ani w trakcie imprezy o tym nie pomyślał. Podejrzewam, że nikt z uczestników tez na to nie wpadł.
Teraz na bank byśmy zrobili dużo rzeczy inaczej - np: zamienilibyśmy gamsroom z larpowniami. Sale rpg były by cichsze - nie było by słychać ciągłego bębnienia. Larpy aż takiego hałasu jak pełny gamesroom nie produkują.
Teraz na bank byśmy zrobili dużo rzeczy inaczej - np: zamienilibyśmy gamsroom z larpowniami. Sale rpg były by cichsze - nie było by słychać ciągłego bębnienia. Larpy aż takiego hałasu jak pełny gamesroom nie produkują.
Ostatnio zmieniony 2009-09-08, 23:09 przez Nurgling, łącznie zmieniany 1 raz.
- WitchDoctor
- Wędrowiec
- Posty:86
- Rejestracja:2009-07-19, 12:21
- Lokalizacja:Żagań/Łódź
- Kontakt:
Ale o czym jest ta rozmowa. Dla mnie sprawa jest jasna, nikt orgów i gżdaczy nie oskarża o nic. Konwent był genialny! I oby więcej takich konwentów!
Tylko stwierdziliśmy fakt, PwP przeszkadzała, było za głośno i nikt na to nie zareagował. Nie mówimy "Orgowie są be, bo było za głośno i nikt nie reagował." Ja się bawiłem genialnie, bawiłbym się genialnie +1 jakby niektórzy potrafili grać w PwP normalnie, a nie brzydkie słowo * jak orangutany w rui po stołach, ale nie można mieć wszystkiego.
Jak ostatniej nocy ktoś się zaczął bawić w ganianego po sali, to wstałem i powiedziałem, że przeszkadzają. A i tak zostałem olany. :)
* na podstawie pkt 1 b) i 2 f) regulaminu forum - Avalanche
Tylko stwierdziliśmy fakt, PwP przeszkadzała, było za głośno i nikt na to nie zareagował. Nie mówimy "Orgowie są be, bo było za głośno i nikt nie reagował." Ja się bawiłem genialnie, bawiłbym się genialnie +1 jakby niektórzy potrafili grać w PwP normalnie, a nie brzydkie słowo * jak orangutany w rui po stołach, ale nie można mieć wszystkiego.
Jak ostatniej nocy ktoś się zaczął bawić w ganianego po sali, to wstałem i powiedziałem, że przeszkadzają. A i tak zostałem olany. :)
* na podstawie pkt 1 b) i 2 f) regulaminu forum - Avalanche
Ostatnio zmieniony 2009-09-09, 15:46 przez WitchDoctor, łącznie zmieniany 2 razy.
Do you remember, Odin, when in bygone days
we mixed our blood together?
You said you would never drink ale
unless it were brought to both of us.
Czekam na Ragnarök.
we mixed our blood together?
You said you would never drink ale
unless it were brought to both of us.
Czekam na Ragnarök.
A tutaj Cię przeproszę, ale jeżeli mówimy o tym samym zdarzeniu, to z własnej inicjatywy upomniałem berkowiczów. Zadowalajaco skutecznie. Jeżeli mówiełś obsłudze, to do mnie, jako do orga nie dotarło.WitchDoctor pisze: Jak ostatniej nocy ktoś się zaczął bawić w ganianego po sali, to wstałem i powiedziałem, że przeszkadzają. A i tak zostałem olany. :)
Łał. I co, mamy ci za to kupić kwiaty?Nurgling pisze:tzn? już z góry przeznaczyć ją na planszówki? Można było by je dzielić z rpgowcami. Tyle że nikt przed ani w trakcie imprezy o tym nie pomyślał. Podejrzewam, że nikt z uczestników tez na to nie wpadł.
Na bank to można napaść a nie zrobić dużo rzeczy inaczej.Nurgling pisze: Teraz na bank byśmy zrobili dużo rzeczy inaczej
Ale tak wracając do tematu to mnie "PwP" (jaki fajny skrót) jakoś specjalnie nie przeszkadzało, chociaż do dzisiaj nie mogę sobie wyobrazić jakie zasady ma ta gra, i nie potrafię wyjaśnić jej popularności. Chętnie zagram żeby zobaczyć o co tyle krzyku.
Chociaż zaraz... raz chyba przeszkadzało, była czwarta nad ranem i grając kolejną sesyjkę mieliśmy trochę dosyć, ale daliśmy se spokój bo przecież każdy może czasem narozrabiać nad ranem. W gamesroomie i tak najfajniejsza była dyskoteka a nie tam jakieś gry planszowe phi.
A jeśli chodzi o obowiązki uczestnika to owszem jest jeden: ma się dobrze bawić. Obowiązkiem obsługi jest umożliwienie tej dobrej zabawy (w dowolny sposób).
Tyle ode mnie.
Nie ma lekko w ciężkich czołgach.
Jaqob napisał/a:
To my mamy jakieś "normalne" spotkania?
Chodzę już drugi rok i na ani jednym nie byłem .
"Ja nie widzę problemu, że ktoś płaczę po rozmowie ze mną." -Silvanel
Jaqob napisał/a:
To my mamy jakieś "normalne" spotkania?
Chodzę już drugi rok i na ani jednym nie byłem .
"Ja nie widzę problemu, że ktoś płaczę po rozmowie ze mną." -Silvanel
Nauczka:
Są w GR gry głośne - Jenga, PwP i gry ciche.
Są osoby grajace cicho i grajace głośno.
Są gry wymagające skupienia i są wymagające komunikacji.
Temat jest o tym, jak pogodzić te podziały w obrębie GR.
Pomyslmy o tym na konto MFKi, czy Mikograjek. Czy chcemy je rozdzielać, cazy wolimy separować uczestników. Dwie różne sale? Kompromisowa koegzystencja? Kącik gier cichych? Ciche godziny? I ostatecznie, kto powinien decydować o dopuszczalnym natężeniu hałasu: obsługa, czy uczestnicy?
PS: Nizioł nie wspominaj o napadach na bank, niektórzy admini mogą tam pracować. ;p
Są w GR gry głośne - Jenga, PwP i gry ciche.
Są osoby grajace cicho i grajace głośno.
Są gry wymagające skupienia i są wymagające komunikacji.
Temat jest o tym, jak pogodzić te podziały w obrębie GR.
Pomyslmy o tym na konto MFKi, czy Mikograjek. Czy chcemy je rozdzielać, cazy wolimy separować uczestników. Dwie różne sale? Kompromisowa koegzystencja? Kącik gier cichych? Ciche godziny? I ostatecznie, kto powinien decydować o dopuszczalnym natężeniu hałasu: obsługa, czy uczestnicy?
PS: Nizioł nie wspominaj o napadach na bank, niektórzy admini mogą tam pracować. ;p
Chętnie zagram sesję...
zgłoszenia mejlem.
zgłoszenia mejlem.
- WitchDoctor
- Wędrowiec
- Posty:86
- Rejestracja:2009-07-19, 12:21
- Lokalizacja:Żagań/Łódź
- Kontakt:
skobel :)
Nie chodzi o gry ciche i głośne. Niektórzy potrafili w PwP grać normalnie. Wybijać rytm tak by nie przeszkadzać innym. Po prostu niektórzy kolejne brzydkie słowo * w stoły aż się podłoga trzęsła. :)
* na podstawie pkt 1 b) i 2 f) regulaminu forum, nie rób tego więcej, proszę - Avalanche
Nie chodzi o gry ciche i głośne. Niektórzy potrafili w PwP grać normalnie. Wybijać rytm tak by nie przeszkadzać innym. Po prostu niektórzy kolejne brzydkie słowo * w stoły aż się podłoga trzęsła. :)
* na podstawie pkt 1 b) i 2 f) regulaminu forum, nie rób tego więcej, proszę - Avalanche
Ostatnio zmieniony 2009-09-09, 15:51 przez WitchDoctor, łącznie zmieniany 2 razy.
Do you remember, Odin, when in bygone days
we mixed our blood together?
You said you would never drink ale
unless it were brought to both of us.
Czekam na Ragnarök.
we mixed our blood together?
You said you would never drink ale
unless it were brought to both of us.
Czekam na Ragnarök.
Wiem, że to tylko moje małe marzenie, ale miejsce ludzi grających W Jenge, Jungle Speed i Palce w Pralce jest w przedszkolu. Najlepiej otworzyć figloraj i tam takich ludzi wysyłać, oczywiście zakładając, że ich opiekunowie się zgodzą.
"44000-Pydna" a true sequel to "300".
Whenever You think Spartans are cool.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Pydn%C4%85
Whenever You think Spartans are cool.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Pydn%C4%85
Wybacz Sil, ale trochę przesadzasz. Uwielbiam Jungle Speed, Jengę, w PwP jeszcze nie miałem szansy zagrać ale podejrzewam, że mi się spodoba. W ogóle lubię wszelkie party games. Z drugiej strony lubie gry ostro kombinowane typu Agricola, Caylus, BSG (tak, wiem, wrzucam bardzo różne gry do jednego worka, ale chodzi mi po prostu o tytuły, gdzie trzeba trochę wytężyć mózg). Fakt, że lubie głośne, szybkie i wesołe party games nie sprawia, że poczuwam się do poziomu rozwoju umysłowego przedszkolaka.
Przepraszam za offtop. Do tematu - IMO wszystko jest do załatwienia, pod tym wszakże warunkiem, że jest robione z (mówię serio, bez żadnego patosu) odpowiednim szacunkiem dla osób z otoczenia. A uśmiech na twarzy daje +20 do testu na załatwienie sprawy...
Przepraszam za offtop. Do tematu - IMO wszystko jest do załatwienia, pod tym wszakże warunkiem, że jest robione z (mówię serio, bez żadnego patosu) odpowiednim szacunkiem dla osób z otoczenia. A uśmiech na twarzy daje +20 do testu na załatwienie sprawy...