Strona 4 z 5

: 2011-07-14, 07:07
autor: krew_na_scianie
Avalanche pisze:Kto robi rezerwacje do Prestiżu ?

Czy idziemy na hura ?
Może uda mi się wpaść, ale gdzie jest dokładniej ten Prestiż? Adres? Przepraszam za kumatość. :roll:

: 2011-07-14, 10:51
autor: Poulsen
Hmm chyba się skuszę, piwo+lasery brzmią zbyt dobrze :]

: 2011-07-14, 20:07
autor: Avalanche
http://mapa.targeo.pl/adres/Kr%C4%99gie ... ge~2417013

Żeby to miało ręce i nogi to piszcie kto się wybiera.
Z tego co ostatnio rozmawialiśmy to następujące osoby wykazywały chęć pojawienia się:

1. Tjal
2. Aurra (nie wiem czy nie wyjeżdża)
3. Elmo
4. Renifer
5. Hanna

To jak będziecie ?

: 2011-07-14, 21:31
autor: Poulsen
Ja pojawię się już w Prestiżu, napiszcie lko gdzie to mniej więcej jest i o której mam być.

1. Tjal
2. Aurra (nie wiem czy nie wyjeżdża)
3. Elmo
4. Renifer
5. Hanna
6. Poulsen

: 2011-07-14, 21:40
autor: Elmo
1. Tjal - obecność do potwierdzenia
2. Aurra (nie wiem czy nie wyjeżdża) - obecność do potwierdzenia
3. Elmo
4. Renifer - obecność do potwierdzenia
5. Hanna - obecność do potwierdzenia
6. Poulsen

Też jestem ciekaw jak Poulsen godziny spotkania.

: 2011-07-14, 23:38
autor: Avalanche
adres: ul. Pomorska 45/47
tel: (042)630 43 44


Proponuje 19 - 20 coby się na lasery wyrobić

: 2011-07-15, 13:14
autor: Elmo
To co 19:30 przed Prerstiżem ?

: 2011-07-15, 14:59
autor: Avalanche
Mnogo nas...

: 2011-07-15, 15:01
autor: Poulsen
Lepszy rydzyk niż nic :]

Mnie 19.30 pasuje jak najbardziej.

: 2011-07-16, 02:56
autor: Avalanche
Imprezka zaczęła się dość zabawnie, ponieważ okazało się, że Prestige jest nieczynny, zamknięty i nic nie wskazywało na to żeby miał być kiedykolwiek otwarty, jednym słowem zdechł.

Swoje kroki skierowaliśmy ku konsumpcyjnemu molochowi zwanemu Manufakturą. Odcinek między Pomorską a rzeczonym molochem pokonaliśmy dość żwawo w towarzystwie ciemnych chmur grożących nam deszczem.

Deszczu nie było, był za to Elmo (Praworządnie dobry Palladn) i Poulsen (Czarodziej/Rzezimieszek) i Avalanche (Barbarzyńca) W tym składzie udaliśmy się, a gdzieżby inaczej, do moloszej karczmy. Poulusen podładował pmy napojem z koki, Avalanche wciągnął trolltille, a Elmo akurat miał post (hehe przyp. red. Heniek).

Po niedługim czasie do drużyny dołączyli Renifer (Władca zwierząt) wraz z Hanną (Adeptką sztuki uzdrawiania). Wzmocniona drużyna wybrała się na konkurs wybijania zębów dżabbersmokom, zwany potocznie kręglami. Smocze jęzory okazały się kapryśne zrzucając czasem trój-otworowe kule zagłady. Wygrał Poulsen wybijając najwięcej zębów, palladyn potwierdził, że nie używał telekinezy. Elmo zaś ćwiczony w grach rożnych, w palladynskiej szkółce, zajął miejsce drugie. Avalanche kombinował z obsługa kuli, stylem rzucania, zamiast rzucać po barbarzyńsku i w sumie wykombinował niewiele zajmując miejsce trzecie. Ostatnim graczem okazał się być Renifer, który chyba z racji swej profesji, działał na smoczy jęzor (zwany torem) pobudzając go różnych wygibasów. Hanka nie brała udziału konkursie gdyż wybijanie zębów źle jej się kojarzyło, co przy jej profesji jest jak najbardziej zrozumiałe.

Po konkursie dzielni bohaterowie udali się w stronę areny magicznych promieni, w celu spotkania z oczekującymi ich towarzyszkami. U bram areny do drużyny dołączyła Hypatia (Zabójczyni) oraz towarzysząca jej Amti (Łowczyni nagród). Obie bojowo nastawione dziewczyny zagoniły niesforną i podchmielona drużynę wprost na arenę. Hanka po krótkich wykrętach zdecydowała się na arenę jednak nie wchodzić. Do zmagań dołączyły zaś, bliżej drużynie nie znane, trolle manufakturowe, nie sprawiające jednak większych kłopotów. Ubrana w zbroje wyposażona w proce na magiczne smugi drużyna ruszyła w bój. Przez 20 ziaren piasku życie uczestników zmagań na arenie ograniczyło się do niebieskiego światła na ziemi i ścianach, czerwonego, latających wszędzie pocisków i pojękiwań trafianych pancerzy. Ogień z proc i blask zbroi tworzył niesamowitą atmosferę piekielnego chaosu w walce każdy na każdego.

Czarodziej/Rzezimieszek dokonywał rzezi zdając się zakrzywiać tor lotu pocisków.
Palladyn pokazał, że palladyńska szkółka ma w programie znacznie więcej niż turlanie kuli i nabożeństwa.
Barbarzyńca biegał i chciał krzyczeć ale nie mógł, żeby nie psuć przeciwnikom niespodzianek.
Zabójczyni siała prawdziwy pogrom będąc jednocześnie wszędzie i nigdzie.
Władca zwierząt to skradał się jak kot to biegł jak pantera (też kot) rażąc wszystkich dookoła rojem pocisków.
Łowczyni Nagród czekała cierpliwie na swoje ofiary wpadające co rusz w jej sidła.

Trolle biegały próbowały się dogadywać ale i tak zostały roztarte po posadzce mrocznej, upiornie niebieskiej areny.

Potem przyszedł czas na zasłużony odpoczynek. Adeptka sztuki uzdrawiania zniknęła i po krótkich poszukiwaniach znalazła się bogatsza o przyodziewek zdatniejszy na pogodę dyktowana przez sine karbowane chmury pięknie kontrastujące z surowa cegłą manu-molocha.
W takiej oto atmosferze bohaterowie rozeszli się, zebrać siły na następna przygodę.


I TY MOŻESZ DOŁĄCZYĆ
Obrazek
DO NASTĘPNEJ PRZYGODY

Ps. Lasery są mega, nie chce już chodzić do kina, pubu etc. chce na laszery i gorąco polecam każdemu, nawet Tjalowi który to miał być, a znaku życia nie dał. Tjal żyjesz ? :P

: 2011-07-16, 09:33
autor: Poulsen
Nic dodać, nic ująć :D

Dzięki wszystkim za świetną zabawę, i, dołączając się do apelu Henia, zachęcam pozostałych członków SMERFa do wzięcia udziału w następnej przygodzie :]

: 2011-07-16, 12:31
autor: Hypatia
Genialne podsumowanie, Heniu!

Zabawa była przednia, solidnie skopaliśmy tyłki manufakturowym trollom, a z bitwy wyszliśmy posiniaczeni i zlani potem, ale zwycięscy!

Oby częściej udało się organizować takie wypady.

: 2012-04-12, 23:09
autor: Avalanche
dzieje się coś ?

: 2012-04-12, 23:09
autor: Avalanche
dzieje się coś ?

: 2012-04-13, 09:16
autor: Bombel
ja chętny :P