Avatar
Moderator:Avalanche
LOL! Niezłe
Ale prawda jest taka,że dobre wzorce należy powielać
W mojej ocenie film był zjawiskowy ale tylko pod względem scenografii i efektów.
Fabuła słaba i zapożyczona co widać w poście wyżej. Sam pomysł Pandory za to bardzo mi się podobał (nie podaję szczegółów dla tych co nie widzieli - zobaczycie zrozumiecie).3D nie narzuca się więc oczy i głowa nie bolą.
Ogólnie polecam wszystkim!
Ale prawda jest taka,że dobre wzorce należy powielać
W mojej ocenie film był zjawiskowy ale tylko pod względem scenografii i efektów.
Fabuła słaba i zapożyczona co widać w poście wyżej. Sam pomysł Pandory za to bardzo mi się podobał (nie podaję szczegółów dla tych co nie widzieli - zobaczycie zrozumiecie).3D nie narzuca się więc oczy i głowa nie bolą.
Ogólnie polecam wszystkim!
In the name of the Emperor I order you to die!!!
http://www.joemonster.org/filmy/21726/T ... Pocahontas
Tytuł mówi sam za siebie...
Tytuł mówi sam za siebie...
In the name of the Emperor I order you to die!!!
- RansomStark
- Członek Wewnętrznej Rady
- Posty:773
- Rejestracja:2009-06-03, 17:01
- Lokalizacja:Łódź
Avatar może być niebezpieczny :)
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... tara_.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... tara_.html
Byłam jakiś czas temu na avatarze.
Jak do każdej, intensywnie zachwalanej rzeczy, tak i do tego filmu podchodziłam sceptycznie. I pan Cameron mile mnie zaskoczył.
Fabuła nie była zbyt skomplikowana, ale w żadnym razie mi to nie przeszkadzało.
Bardzo za to mi się podoba dokładność z jaką film został zrobiony - nie było tam żadnej fuszerki, widać, że tyle kasy nie poszło na marne.
Świat przedstawiony był tak żywy, kolorowy i piękny, że po wyjściu z kina odczułam rozczarowanie naszą polską szarówką.
Jeśli chodzi o efekty, postacie świetnie wykreowane, chociaż patrząc na fabułę, można by się czepiać, że ci 'źli' są dosyć płytcy, a ci 'dobrzy' trochę zbyt idealni. W każdym razie to drobne uchybienie równoważą piękne widoki (które w połączeniu z 3D stają się dużo bardziej rzeczywiste) oraz świetna, nastrojowa muzyka - jeden z największych plusów tego filmu.
Ogólnie, nie żałuję czasu jaki spędziłam w kinie - wręcz przeciwnie, zostałabym tam jeszcze z dwie godzinki. Może dlatego, że oczy mnie nie bolały, a całość obejrzałam na jednym wdechu.
Jak do każdej, intensywnie zachwalanej rzeczy, tak i do tego filmu podchodziłam sceptycznie. I pan Cameron mile mnie zaskoczył.
Fabuła nie była zbyt skomplikowana, ale w żadnym razie mi to nie przeszkadzało.
Bardzo za to mi się podoba dokładność z jaką film został zrobiony - nie było tam żadnej fuszerki, widać, że tyle kasy nie poszło na marne.
Świat przedstawiony był tak żywy, kolorowy i piękny, że po wyjściu z kina odczułam rozczarowanie naszą polską szarówką.
Jeśli chodzi o efekty, postacie świetnie wykreowane, chociaż patrząc na fabułę, można by się czepiać, że ci 'źli' są dosyć płytcy, a ci 'dobrzy' trochę zbyt idealni. W każdym razie to drobne uchybienie równoważą piękne widoki (które w połączeniu z 3D stają się dużo bardziej rzeczywiste) oraz świetna, nastrojowa muzyka - jeden z największych plusów tego filmu.
Ogólnie, nie żałuję czasu jaki spędziłam w kinie - wręcz przeciwnie, zostałabym tam jeszcze z dwie godzinki. Może dlatego, że oczy mnie nie bolały, a całość obejrzałam na jednym wdechu.
- GoodNecromancer
- Przewodniczący SMF
- Posty:1290
- Rejestracja:2009-01-31, 20:35
- Lokalizacja:Łódź
O właśnie. Też mnie irytuje zwyczaj - głupawy z definicji - tłumaczenia wszystkiego głupiutkiemu i niedouczonemu według założeń twórców widzowi.Major pisze:Tak naprwadę, fabuła to tylko dodatek, do tego, zeby pokazać i oprowadzić po swiecie. Swoja droga nie jest taka najgorsza, nie miala w sobie tej wrednej amerykańskiej nachalnosci i tlumaczenia wszystkiego glupim ludziom.
A co do filmu, to nie ma co komentować, trzeba zobaczyć, i to w IMAX-ie, a nie w jego podróbach. Film z rozmachem, wiele scen to perełki i człowiek tak chłonie obraz, że w ogóle nie patrzy na zegarek - to taki mój prywatny sprawdzian oceny jakości filmu.
Słowem - warto i trzeba. Film się wpisze w historię kina sf, bez dwóch zdań. I zarobi kupę kasy, to pewne.
Impressive. Most impressive, chciało by się rzec. A reżyser udowodnił, że pieniądze można mu powierzyć w ciemno, bo inwestując w pomysły tego pana nie da się stracić włożonej mamony.
Ostatnio zmieniony 2010-01-27, 20:32 przez GoodNecromancer, łącznie zmieniany 1 raz.
Necro
aka
Good Necromancer
aka
Good Necromancer
-
- Wędrowiec
- Posty:58
- Rejestracja:2009-05-09, 21:59
- Lokalizacja:Wejherowo/Łódź
A ja tam wychodząc z kina po byciu zmasakrowanym przez wykonanie tego filmu (w pozytywnym sensie znaczy się), zastanawiajac się nad fabułą, też miałem skojarzenia co do Pocachontas (i Króla Lwa), jednak nie mogłem pozbyć się wrażenia, że Disney fabułę zrobiłby lepiej...
I prawdopodobnie jestem jedną z niewielu osób które to zauważyło, ale co się stało z tym latajacym stworem Jake'a kiedy wskoczył już na tego większego? Miała ich łączyć jakaś nierozerwalna więź aż do śmierci (co zostało jeszcze pokazane później kiegy ginął latający stwór Neytiri), a tu Jake gdzieś go porzuca bo "większe jest lepsze"? Ale to taka moja malutka dygresja:P Pewnie się czepiam:P
I prawdopodobnie jestem jedną z niewielu osób które to zauważyło, ale co się stało z tym latajacym stworem Jake'a kiedy wskoczył już na tego większego? Miała ich łączyć jakaś nierozerwalna więź aż do śmierci (co zostało jeszcze pokazane później kiegy ginął latający stwór Neytiri), a tu Jake gdzieś go porzuca bo "większe jest lepsze"? Ale to taka moja malutka dygresja:P Pewnie się czepiam:P
Też się popłakałem, ale raczej dlatego, że mnie oczy bolały.Major pisze: Ja osobiscie na filmie sie poplakalem, nie dlatego ze fabula byla taka smutna, ale dlatego ze widoki byly tak piękne. Pamiętajcie też ze powstanie sequel a jak wiadomo Cameron jest ich mistrzem:).
Gdyby film skończył się na rozwaleniu drzewa i powiedzmy wysłaniu trójki herosów do domu to bym dał 6/6. Nie będę rozwodził się nad fabułą powiem tylko, że nawet jak na fabułę Avatara zaistniała tam jedna megabzdura. Efekty z pewnością bardzo dobre i to 3D w wersji light też ok. Co do sequela: o ile dobrze pamiętam to w Pocahontas też konkwistadorzy odpłynęli do domu. Jak to się dla Indian później skończyło wiemy (rezerwaty itd.) toteż może o tym będzie sequel? Tym razem to ludzie będą Sprite a oni pragnienie?
Fabuła 3/5, muzyka 4.5/5, efekty 5/5 więc ocena do indeksu 4/5.
- krew_na_scianie
- Mieszczanin
- Posty:614
- Rejestracja:2009-02-22, 10:49
- Lokalizacja:Bełchatów
- Kontakt:
Gdyby nie te efekty to film jest zwyczajnie tragiczny - nie ma to jak nakłanianie kogoś do swojego świata poprzez pokazywanie prawie wszystkich zwierząt. Ale pomijając tą straszną naiwność, przewidywalność itp. itd. to warto dla tej grafiki się przejść do kina. Takich seansów się nie zapomina, zwłaszcza nocnej wędrówki po takim lesie..
To prawda. Swoją drogą ciekawe co tym razem Mistrz wymyśli, żeby ponownie wprowadzić do gry Sigourney Weaver ;)Major pisze:... Pamiętajcie też ze powstanie sequel a jak wiadomo Cameron jest ich mistrzem:)...
Nie każde złoto jasno błyszczy,
Nie każdy błądzi kto wędruje,
Nie każdą siłę starość niszczy,
Korzeni w głębi mróz nie skuje...
PLANSZÓWKI ONLINE:
http://pl.boardgamearena.com?s=17923352
Nie każdy błądzi kto wędruje,
Nie każdą siłę starość niszczy,
Korzeni w głębi mróz nie skuje...
PLANSZÓWKI ONLINE:
http://pl.boardgamearena.com?s=17923352
Hmm.. Cameron jest uważany za mistrza sequeli ale... to co mówisz miałoby sens.. :)killy9999 pisze:Prequel? Prawdę mówiąc, to aż się prosi.Vigo pisze:Swoją drogą ciekawe co tym razem Mistrz wymyśli, żeby ponownie wprowadzić do gry Sigourney Weaver ;)
Tyle że z kolei czytałam gdzieś, że fabułę sequela/prequela mieliby obsadzić nie na Pandorze, ale na zupełnie innym księżycu lub planecie tego układu.
Co do filmu, to tak, był wyjątkowo piękny i tak, miał wyjątkowo prostą fabułę (tak, też miałam skojarzenia z Pocahontas :) ). Ale sądzę, że miał w tym być jakiś sens. Film wyraźnie i bezapelacyjnie jest nastawiony na efekty wizualne, i przypuszczam, że (jakkolwiek smutno to nie zabrzmi) producenci nie chcieli odwracać bardziej skomplikowaną fabułą uwagi skupionej na obrazie. W tym filmie chodzi nie o to, żeby myśleć, tylko żeby patrzeć ;)
Come to the Dark Side - we have cookies!
Ale dla mnie wielką porażką Camerona jest zniżenie się do kalki fabuły z bajki dla dzieci. Tzn ok fabuła prosta, idealna dla tego filmu, ale mógł coś wymyślić.
Co do sequela: Avatar II: Król Na'avi?
Co do sequela: Avatar II: Król Na'avi?
"You'd shoot a man in the back?"
"Well, it's the safest way, isn't it?"
“Co powiedział Xerxes do Leonidasa? - Pan tu nie stał!”
"Well, it's the safest way, isn't it?"
“Co powiedział Xerxes do Leonidasa? - Pan tu nie stał!”
Racja. Nie da się ukryćkilly9999 pisze:Prequel? Prawdę mówiąc, to aż się prosi.Vigo pisze:Swoją drogą ciekawe co tym razem Mistrz wymyśli, żeby ponownie wprowadzić do gry Sigourney Weaver ;)
Owszem - byłaby to jakaś opcja. Niemniej - bez Sigourney Weaver.. Nie chce mi się jakoś wierzyć.. No chyba, żeby (choć "niski" to trick) życiodajne drzewo jednak stanęło na wysokości zadania...kaimada pisze:...Co do sequela: Avatar II: Król Na'avi?
Ostatnio zmieniony 2010-02-23, 11:04 przez Vigo, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie każde złoto jasno błyszczy,
Nie każdy błądzi kto wędruje,
Nie każdą siłę starość niszczy,
Korzeni w głębi mróz nie skuje...
PLANSZÓWKI ONLINE:
http://pl.boardgamearena.com?s=17923352
Nie każdy błądzi kto wędruje,
Nie każdą siłę starość niszczy,
Korzeni w głębi mróz nie skuje...
PLANSZÓWKI ONLINE:
http://pl.boardgamearena.com?s=17923352