Legend of Grimrock

cRPG oraz inne gry komputerowe o tematyce fantastycznej

Moderator:Avalanche

Awatar użytkownika
Avdima
Szlachcic
Posty:1084
Rejestracja:2009-05-24, 16:17
Lokalizacja:Łódź

Legend of Grimrock

Post autor: Avdima » 2012-04-15, 17:22

Dungeon crawler w starym stylu, będący duchowym spadkobiercą takich gier, jak Eye of the Beholder czy Dungeon Master (osobiście to nie wiem, bo w obie nie grałem, ale tak wszędzie piszą i reklamują, to powiedzmy, że w to wierzę).

Od dawna szukałem takiej gry i przyznam, że Legend of Grimrock spełnia 100% moich wymagań.
Stare spotyka nowe, fuzja nowoczesnej grafiki (oczywiście bez przesady, jest naprawdę ładna i klimatyczna, ale nie robi jakiegoś ogromnego szału) ze starą formą rozgrywki. Grze wyszło to po prostu idealnie, tak na dobrą sprawę, jest to klasyczny dungeon crawler w szacie graficznej i dźwiękowej z dzisiejszych czasów.

Świat gry złożony jest z kwadratowych "klocków", schematyczny aż do bólu, każda ściana wygląda tak samo, każdy ukryty przycisk jest taki sam (tutaj trochę przesadzili, mogli je indywidualnie projektować, a nie generyczną ścianę z guzikiem robić), dokładnie tak, jak w starych grach tego gatunku.
Poruszamy się dokładnie ta samo, jak w tytułach sprzed dwudziestu lat, przy czym mamy dodatkowo możliwość przypisania ruchu do klawiszy na klawiaturze, co bardzo usprawnia sterowanie oraz fajny bajer, rozglądanie się (zupełnie bezużyteczne jak na razie, a przeszedłem jakieś 20% gry).
Sekrety, zagadki, przeciwnicy są również "oldschoolowi", wyraźnie widać, że ta gra mogłaby powstać kilkanaście lat temu i bezbłędnie wtopiłaby się w tłum innych gier tego gatunki.

Mechanika gry jest banalna, mamy formację drużyny w formie kwadraciku, dwie osoby z przodu, dwie z tyłu, te z tyłu mogą tylko czarować, strzelać/rzucać lub dziabać włócznią, jeżeli zostaniemy zaatakowani w bok formacji, to te osoby z boku będą obrywać. Trochę może przesadzili z nietykalnością tylnego szeregu, gdzie nawet mag na golasa z minimalną kondycją przeżyje każdą walkę (w której przeżyje pierwszy szereg oczywiście), co pewnie się zmienia w dalszej części gry (pewnie latają masowo ogniste kule i inne wybuchowe pułapki).
Jak już przy formacji jesteśmy, jest bardzo dziwny patent w grze, którego do końca nie rozumiem i traktuję jako tzw. "exploit" (wykorzystywanie błędów gry na swoją korzyść). Możemy w dowolnym momencie gry zmieniać postacie w szeregu, co doprowadza do fajnego elementy, kiedy pakujemy swojego woja z frontu na tył, żeby nie zginął i idiotycznego elementu, kiedy to ten woj, pomimo braku broni do walki dystansowej, na sekundę wchodzi na pierwszy szereg, atakuje i wraca na tyły, żeby przypadkiem nie oberwać.
Podobny absurd jest z wymianą broni, jedna osoba trzyma cały zestaw noży do rzucania, rzuca jednym, potem przekładamy je innej postaci, rzucamy, przekładamy, rzucamy... Wbrew pozorom, robi się to naprawdę wygodnie i szybko (ba, można sobie nawet podawać pałkę, kiedy jest to początek gry i nasza jedyna broń do walki wręcz).
Można nosić dwie tarcze, żeby mieć bonus z obu.

Postacie nasze mają swoją rasę (człowiek, monotaur, jaszczuroludź i insekt-człowiek), klasę (wojownik, mag lub łotrzyk), umiejętności (walka sztyletem, magia lodu, noszenie pancerze itp) i specjalne zdolności (agresywny, inteligentny, bardzo silny czy łowca głów dla minotaura).
Zdobywamy poziomy (trochę dziwny system przydzielania doświadczenia, jeżeli postać nie atakowała w czasie walki, dostaje mniej doświadczenia, przez co wrzucamy maga na pierwszy szereg tylko po to, żeby kogoś klepnął i się cofnął na tył, żeby ostatecznie nie pocięło mu "expa"), daje nam to punkty do władowania w umiejętności, które to dają nam dodatkowe bonusy co ileś punktów (nowe czary, możliwość noszenia cięższych pancerzy bez minusów czy specjalne ataki, które na szczęście same się uruchamiają).

Każda postać ma parę rąk i w obie łapki może coś wpakować, co tylko chce (można np. bić przeciwnika pochodną, co w sumie na początku jest i tak lepsze od pięści) i na szczęście, nie ma minusów za noszenie czegoś w "gorszej" ręce czy innych bzdur, tutaj nie ma to znaczenia.
Jest ciekawy system czarów, mamy dziewięć run, które możemy zaznaczać i po zaznaczeniu odpowiedniej kombinacji i zatwierdzeniu, rzucamy czar (jeżeli źle wklepaliśmy kombinację, tracimy trochę many). Nie da się tego zapisać, za każdym razem musimy wklepać kombinację od nowa (na szczęście chodzi tylko o podświetlenie run, dowolna kolejność, więc nie jest tak ciężko zapamiętać), taki trening na pamięć i refleks.
Bardzo głupi pomysł, gra nie podaje nam kombinacji i nawet nazw wyuczonych czarów (są wyświetlone jako "???" dopóki ich nie rzucimy przynajmniej jeden raz), musimy szukać zwojów rozrzuconych po lochu (czasami w sekretach), do tego startowego zaklęcia magii powietrza nie znalazłem jeszcze, a jestem prawie na czwartym poziomie lochu, na dziesięć). Na szczęście można je samemu odkryć i z pomocą przychodzi wujek google.

Gra jest prosta na easy (tak, jestem lamerem i gram na easy), całkiem trudna na normal (już na drugim poziomie się zablokowałem) i zapewne koszmarna na ostatnimi poziomie trudności.
Bardzo fajny element, wszystko jest limitowane. Nie ma sklepów, nie ma tworzenia przedmiotów i temu podobnych, znalazłeś dwa noże, jak je zgubisz (odzyskujesz wszystkie po zabiciu wroga), płacz. To tyczy się również jedzenia, którego podobno pod koniec gry jest naprawdę mało.

Jest klimat, jest i fabuła (na razie całkiem spoko, tajemnicza i dosyć mroczna).

Dla naprawdę wymagających, można ustawić brak mapy, żebyśmy musieli sami ją sobie rysować. Można również wyłączyć wyświetlanie statystyk przedmiotów, żebyśmy nigdy do końca nie byli pewni, czy nowo zdobyta broń jest silniejsza od starego sprzętu.

Autorzy zapowiedzieli rozbudowę gry o nowe lochy czy coś w tych klimatach, jeżeli gra się dobrze sprzeda i będzie na to zapotrzebowanie. Mieć jedynie nadzieję, że nie będzie to szmaciarski zastęp DLC, jak do większości "nowoczesnych" gier.

Pozostaje tylko jeszcze podać link do strony gry:
http://www.grimrock.net/

Awatar użytkownika
RansomStark
Członek Wewnętrznej Rady
Posty:773
Rejestracja:2009-06-03, 17:01
Lokalizacja:Łódź

Post autor: RansomStark » 2012-04-16, 09:30

trochę grałem w Eye of the Beholder (dawno temu, w czasaach gdy nie było internetu i komórek ;-) ) i z tego co opisujesz to klimat i mechanika te same. W Eye of the Beholder mapy nie było (pierwszy dungeon crawler z mapa w jaki grałem to Lands of Lore) czyli można zrobić oldschool pełną gebą :-D

ODPOWIEDZ