Borsuuk pisze:Jesteś moim dowódcą podczas akcji, kiedy świszczą kulę a chwila wahania kosztować może życie nas wszystkich i tysięcy niewinnych.
Brzemię przewodzenia obejmuje czas od rozpoczęcia misji do jej zakończenia. Nie ma przerw. Złożyliście je na moje barki na Erioch, zatem nie możesz teraz decydować, kiedy jestem Twoim dowódcą, a kiedy nie.
Borsuuk pisze:Nie masz ani krztyny prawa narzucać reszcie waszych reguł i zasad.
Nie zamierzam tego nawet próbować, gdyż nie widzę takiego powodu. Jesteśmy dlatego tak efektywni, gdyż możemy wykorzystać to co nas różni w słusznej sprawie. Jednakże niektórzy miast współpracować, wolą działać na własną rękę.
Borsuuk pisze:Dla mnie jesteś bratem. Na szacunek i posłuch Wilka trzeba sobie zasłużyć.
Słusznie. Okaż zatem szacunek i mnie, a odwdzięczę Ci się tym samym.
Borsuuk pisze:Szkoliłem szczeniaki bardziej poukładane od ciebie, które zdążyły zginąć przynosząc chwałę Kompanii zanim ty sie urodziłeś. Nie waż się więcej strofować mnie, jak niezaprzysiężonego młokosa.
Nie jestem tak młody na jakiego wyglądam. I również wyszkoliłem wielu rekrutów. Niektórzy nawet przynieśli chwałę Zakonowi nie musząc umierać podczas zleconej im misji.
Myślę że już wystarczy. Podczas gdy toczymy tu niepotrzebne spory, Orkowie zyskują coraz więcej na Resgulus. Bracie Bjorn, zgadzacie się na mój plan, czy nie?