Wydawnictwo G3 poszukuje ludzi do współpracy

Awatar użytkownika
Krakov
Arystokrata
Posty:2086
Rejestracja:2010-07-27, 21:44
Lokalizacja:Stąd

Wydawnictwo G3 poszukuje ludzi do współpracy

Post autor: Krakov » 2015-12-14, 21:36

Wydawnictwo G3 planuje od przyszłego roku ruszyć w Polskę i zintensyfikować promocję swoich gier poprzez bezpośredni kontakt z ich potencjalnymi odbiorcami. Mniejszych i większych wydarzeń związanych z "grami bez prądu" jest co niemiara, w przeciwieństwie do wędrownych pracowników G3. Uświadomiwszy sobie, że nie ma takiej opcji, by ogarnęli to wszystko sami, postanowili szukać wsparcia w lokalnych środowiskach graczy. Oczywiście w Łodzi, też by im się taka pomoc przydała.

Jak by to miało wyglądać? Generalnie chcieliby mieć listę kilkunastu - dwudziestu osób, które będą "wstępnie chętne do współpracy". Gdy będzie się zbliżał termin jakiegoś wydarzenia skontaktują się z ludźmi z listy z pytaniem, kto ma wtedy czas i ochotę by im pomóc. Zapewne w większości przypadków nie będą potrzebować więcej niż pięciu osób, ale po prostu z góry zakładają, że komuś może zdechnąć kotek, komuś innemu zachoruje babcia, a ktoś inny pojedzie na wycieczkę do Gwatemali. A gdy będą mieli listę dwudziestu osób to ze sporą dozą prawdopodobieństwa zawsze znajdzie się tych kilka osób, które akurat mogą i chcą.

Z formalnego punktu widzenia będzie to współpraca bardzo luźna. Nie trzeba podpisywać żadnych zobowiązań, sama współpraca przy wydarzeniu nie będzie się też wiązać z żadnymi umowami o pracę, dzieło, ani innymi "śmieciówkami". Nie będzie też wynagrodzenia w gotówce. Zamiast tego, zamierzają odwdzięczać się takim pomagaczom "w naturze" a więc w grach planszowych.

Podstawowy (i w sumie jedyny) warunek jaki stawiają, to: "nie można być negatywnie nastawionym do gier wydawnictwa G3". Nie chodzi o to, że trzeba je uwielbiać i być wielkim fanem wszystkiego, co ma nadrukowane ich logo. Najważniejsze jest to, by nie być ich antyfanem. Na zasadzie "nie lubię gier G3, ale dadzą mi coś za darmo a i tak nie mam co robić w ten weekend to pójdę". Takich ludzi nie chcą, bo, nie oszukujmy się, to bardzo często widać, gdy próbujemy zaprezentować i pokazać w dobrym świetle coś, o czym myślimy niezbyt przychylnie.

Jeśli ktoś byłby zainteresowaniem to proszę o wpisywanie się w tym temacie, a PM-ką możecie podsyłać mi dane kontaktowe do Was (mail / telefon). Czasu do zastanowienia jest sporo. G3 przewiduje, że pierwsze takie wydarzenie, przy którym mogliby potrzebować pomocy pojawi się nie wcześniej niż w okolicy ferii zimowych (czyli druga połowa lutego).
Kto chce, znajdzie sposób. Kto nie chce, znajdzie powód.

ODPOWIEDZ