Twilight Imperium
- RansomStark
- Członek Wewnętrznej Rady
- Posty:773
- Rejestracja:2009-06-03, 17:01
- Lokalizacja:Łódź
po grze w Twilighta na ostatnim zebraniu mam dwa spostrzeżenia.
Pierwsze to trudność gry - przeczytałem niedawno recenzję na Rebel Times i piszą tam że gra jest strasznie trudna , że trzeba się przebijać przez instrukcję. Gralismy w 4 osoby - w tym ja i Mariusz pierwszy raz - Obcy i Silvanel wyjaśnili nam zasady w jakieś 10 minut, ewentualne wątpliwości wyjaśniali na bieżąco - więc albo przesada z tym skomplikowaniem albo tacy pojętni jesteśmy
Spostrzeżenie drugie - czas gry - kolejna niby wada - to w 4 osoby gralismy bodajże z 4 godziny i rozgrywka nie była nudna - poszczególne tury gracza są krótkie, są akcje wykonywane podczas tury inego gracza no i cały czas trzeba kombinować co samemu zaraz zrobić - więc myślę że nawet jakbym miał grać te osławione 8 godzin to i tak byłoby fajnie
Podsumowując - gra jest bardzo dobra ! Po jednej rozgrywce mam ochotę na więcej bo ilość możliwości w grze jest spora. Jesli Smerf chce kupić jakąś nową grę to proponuję właśnie TI.
Pierwsze to trudność gry - przeczytałem niedawno recenzję na Rebel Times i piszą tam że gra jest strasznie trudna , że trzeba się przebijać przez instrukcję. Gralismy w 4 osoby - w tym ja i Mariusz pierwszy raz - Obcy i Silvanel wyjaśnili nam zasady w jakieś 10 minut, ewentualne wątpliwości wyjaśniali na bieżąco - więc albo przesada z tym skomplikowaniem albo tacy pojętni jesteśmy
Spostrzeżenie drugie - czas gry - kolejna niby wada - to w 4 osoby gralismy bodajże z 4 godziny i rozgrywka nie była nudna - poszczególne tury gracza są krótkie, są akcje wykonywane podczas tury inego gracza no i cały czas trzeba kombinować co samemu zaraz zrobić - więc myślę że nawet jakbym miał grać te osławione 8 godzin to i tak byłoby fajnie
Podsumowując - gra jest bardzo dobra ! Po jednej rozgrywce mam ochotę na więcej bo ilość możliwości w grze jest spora. Jesli Smerf chce kupić jakąś nową grę to proponuję właśnie TI.
Ostatnio zmieniony 2009-12-16, 18:34 przez RansomStark, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak się znajdą chętni na granie to oczywiście mogę przynieść.
"44000-Pydna" a true sequel to "300".
Whenever You think Spartans are cool.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Pydn%C4%85
Whenever You think Spartans are cool.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Pydn%C4%85
My widać nie byliśmy tak pojętni . Tłumaczenie trwało więcej niż 10 minut, ale z 2. strony grały 4 nowe osoby.RansomStark pisze:Gralismy w 4 osoby - w tym ja i Mariusz pierwszy raz - Obcy i Silvanel wyjaśnili nam zasady w jakieś 10 minut, ewentualne wątpliwości wyjaśniali na bieżąco - więc albo przesada z tym skomplikowaniem albo tacy pojętni jesteśmy
A mi osobiście gierka bardzo podeszła. I sorry Sil za blokowanie technologii .
I oczywiście PDS bunker rządzi
Wczoraj grałem w TI z nowym posiadaczem gry i urodziła mi się po tej rozgrywce pewna wątpliwość.
Gracz zagrał kartę polityki, w której wyboldowanymi "wołami" widniało
"Elect a Player"
a dalej szczegółowy opis bonusów, jakie po rozstrzygnięciu polityki otrzymuje "Elected Player".
Gracz, który zagrywał kartę twierdził uparcie, że wybiera siebie jako "Elected Player'a" i właśnie jest "elected" (czemu nie "chosen" czy bo ja wiem.. "pointed") bo wybrał przecież siebie ;) . Głosujący w kolejności gracze mają teraz wyłącznie możliwość głosowania "za" lub "przeciw" takiej polityce. Pozostali byli całkowicie zgodni z jego interpretacją - głosowanie się przetoczyło, większość zagłosowała "przeciw" i karta polityki została uroczyście zezłomowana.
Żeby nie przedłużać gry przekopywaniem instrukcji nie drążyłem tematu. Jednak moim zdaniem głosujący w kolejności gracze powinni mieć możliwość wskazania siebie lub kogokolwiek innego jako "elected player'a" i określenia ilości głosów na wskazanego kandydata a po rozstrzygnięciu polityki gracz, który wygrywa taką elekcję zostaje "Elected Player'em" i korzysta z efektów karty.
Jak taka sytuacja powinna być rozstrzygana zgodnie z zasadami i regułami sztuki imperialnej polityki ? ;)
Gracz zagrał kartę polityki, w której wyboldowanymi "wołami" widniało
"Elect a Player"
a dalej szczegółowy opis bonusów, jakie po rozstrzygnięciu polityki otrzymuje "Elected Player".
Gracz, który zagrywał kartę twierdził uparcie, że wybiera siebie jako "Elected Player'a" i właśnie jest "elected" (czemu nie "chosen" czy bo ja wiem.. "pointed") bo wybrał przecież siebie ;) . Głosujący w kolejności gracze mają teraz wyłącznie możliwość głosowania "za" lub "przeciw" takiej polityce. Pozostali byli całkowicie zgodni z jego interpretacją - głosowanie się przetoczyło, większość zagłosowała "przeciw" i karta polityki została uroczyście zezłomowana.
Żeby nie przedłużać gry przekopywaniem instrukcji nie drążyłem tematu. Jednak moim zdaniem głosujący w kolejności gracze powinni mieć możliwość wskazania siebie lub kogokolwiek innego jako "elected player'a" i określenia ilości głosów na wskazanego kandydata a po rozstrzygnięciu polityki gracz, który wygrywa taką elekcję zostaje "Elected Player'em" i korzysta z efektów karty.
Jak taka sytuacja powinna być rozstrzygana zgodnie z zasadami i regułami sztuki imperialnej polityki ? ;)
Ostatnio zmieniony 2009-12-30, 11:09 przez Vigo, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie każde złoto jasno błyszczy,
Nie każdy błądzi kto wędruje,
Nie każdą siłę starość niszczy,
Korzeni w głębi mróz nie skuje...
PLANSZÓWKI ONLINE:
http://pl.boardgamearena.com?s=17923352
Nie każdy błądzi kto wędruje,
Nie każdą siłę starość niszczy,
Korzeni w głębi mróz nie skuje...
PLANSZÓWKI ONLINE:
http://pl.boardgamearena.com?s=17923352
Oczywiście, głosuje się normalnie, każdy głosuje na kogo chce (zakładając że nie działają żadne karty specjalne), ten który dostanie najwięcej głosów jest "elected".
"44000-Pydna" a true sequel to "300".
Whenever You think Spartans are cool.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Pydn%C4%85
Whenever You think Spartans are cool.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Pydn%C4%85
Oczywiście. Każdy którego jest kolei głosowania może wziąć kartę i wtedy wie co ma zrobić :) Tu wybrać gracza. Tak więc głosuje się normalnie przydzielając głosy wybranej osobie. Osoba z największą sumą głosów staję się Elected Player i dostaje to co ma dostać. Tak więc karty typu Elect Palyer zawsze mają efekt i nie są odrzucane.
Dzięki :)
Heh dobrze, że poza mikroniesmakiem z powodu takiego politycznego bezprawia został mi chociaż cień śladu satysfakcji z powodu, że "I was right" ;)
Heh dobrze, że poza mikroniesmakiem z powodu takiego politycznego bezprawia został mi chociaż cień śladu satysfakcji z powodu, że "I was right" ;)
Nie każde złoto jasno błyszczy,
Nie każdy błądzi kto wędruje,
Nie każdą siłę starość niszczy,
Korzeni w głębi mróz nie skuje...
PLANSZÓWKI ONLINE:
http://pl.boardgamearena.com?s=17923352
Nie każdy błądzi kto wędruje,
Nie każdą siłę starość niszczy,
Korzeni w głębi mróz nie skuje...
PLANSZÓWKI ONLINE:
http://pl.boardgamearena.com?s=17923352
Dlatego tak jak mówię, najprzejrzyściej jest gdy w momencie kiedy masz oddać głosy weźmiesz do ręki kartę i przeczytasz co tam jest napisane odnosząc to do własnej osoby. I tak Elect Player powie Ci, że masz wybrać gracza - tak jak to odebrał osobnik czytający wszystkim kartę w grze Vigo. For/against również będzie przejrzyste, tak samo law. Swoją drogą ciekawe jak rozegrane by zostało elect two planets :)
Potencjalnie identycznie ;) Cały problem polegał na interpretacji, zgodnie z którą "wyboru" (elekcji ;) ) "gracza" czy też "dwóch planet" dokonuje osoba zagrywająca kartę polityki a pozostali gracze mogą już tylko głosować "za" lub "przeciw" co potrafi (jak się okazało) dramatycznie zubożyć wielowymiarową perfidię otwartej elekcji.jervon pisze:...Swoją drogą ciekawe jak rozegrane by zostało elect two planets :)
Nie każde złoto jasno błyszczy,
Nie każdy błądzi kto wędruje,
Nie każdą siłę starość niszczy,
Korzeni w głębi mróz nie skuje...
PLANSZÓWKI ONLINE:
http://pl.boardgamearena.com?s=17923352
Nie każdy błądzi kto wędruje,
Nie każdą siłę starość niszczy,
Korzeni w głębi mróz nie skuje...
PLANSZÓWKI ONLINE:
http://pl.boardgamearena.com?s=17923352
Z elect two planets też nie jest tak łatwo. Generalnie każdy z graczy wybiera dwie planety, które zatem zostają tymi wybranymi? Nie dwie z największą ilością głosów - jak to niektórzy interpretują - a zestaw dwu planet z największą ilością głosów. Krótkie wyjaśnienie. Gracz 1 glosuje na planete A i B (6 głosów) gracz 2 planety C i D (10 głosów) gracz 3 planety B i E (8 głosów) gracz 4 planety A i G (7głosów). Zwycięskimi planetami w tym głosowaniu będą C i D. Może lekki OT ale wiem, że ta kwestia potrafi pojawić się w trakcie gry i są problemy z interpretacją.
Zanotuję sobie w pamięci. Przyda się pewnie, żeby uniknąć nieprzewidzianych trudności w rozgrywkach, chociaż zapewne jeśli będę grał to z Twoim udziałem ;) :P
Nie każde złoto jasno błyszczy,
Nie każdy błądzi kto wędruje,
Nie każdą siłę starość niszczy,
Korzeni w głębi mróz nie skuje...
PLANSZÓWKI ONLINE:
http://pl.boardgamearena.com?s=17923352
Nie każdy błądzi kto wędruje,
Nie każdą siłę starość niszczy,
Korzeni w głębi mróz nie skuje...
PLANSZÓWKI ONLINE:
http://pl.boardgamearena.com?s=17923352