Dowcipy
Moderator:Avalanche
Stara dobra seria
Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
- No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności Janie?
- Nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to że Azorek zdechł.
- Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?
- Ano nażarł się końskiej padliny to i zdechł.
- A skąd we dworze końska padlina?
- Konie się poparzyły to zdechły.
- Jak to konie się poparzyły ??... Od czego?
- Od ognia Panie jak się stajnia paliła.
- A kto podpalił stajnie?
- Nikt od płonącego dworu się zajęła.
- Na miłość boską to i dwór spłonął? Jakim sposobem?
- Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
- Och! A czemu mój teść umarł?
- Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem co się z nim od trzech lat spotykała.
- Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
- Właśnie mówiłem Jaśnie Panie że nie zdarzyło się nic nowego.
Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
- No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności Janie?
- Nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to że Azorek zdechł.
- Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?
- Ano nażarł się końskiej padliny to i zdechł.
- A skąd we dworze końska padlina?
- Konie się poparzyły to zdechły.
- Jak to konie się poparzyły ??... Od czego?
- Od ognia Panie jak się stajnia paliła.
- A kto podpalił stajnie?
- Nikt od płonącego dworu się zajęła.
- Na miłość boską to i dwór spłonął? Jakim sposobem?
- Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
- Och! A czemu mój teść umarł?
- Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem co się z nim od trzech lat spotykała.
- Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
- Właśnie mówiłem Jaśnie Panie że nie zdarzyło się nic nowego.
Kiedy patrzysz w otchłań, pamiętaj że otchłań może się czuć nieswojo
> > WYWIAD z Januszem Rajcesem, rzecznikiem wrocławskiego MPK:
> >
> > > - Dlaczego pasażer Waszego tramwaju nie może przesiąść się z
> > > wagonu do wagonu?
> > > Janusz Rajces , rzecznik wrocławskiego MPK:
> > > - Może, tylko musi skasować drugi bilet.
> > > - Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.
> > > - Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie,
> > > w którym został skasowany.
> > > - Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę,
> > > dlaczego nie mogę zmienić wagonu?
> > > - Przebiec na czerwonym też pani może, tyle że ryzykuje pani
> > > wypadkiem albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją
> > > kontroler.
> > > - Ale przechodzenie na czerwonym świetle jest niezgodne z prawem, a
> > > przesiadanie się z wagonu do wagonu nie.
> > > - Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno
> > > pracować.
> > > - Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?
> > > - Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na
> > > pociąg, to,
> > > chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet tylko
> > > na ten o 15.30.
> > > - Przepraszam, ale tylko, jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w
> > > tramwajac ich nie ma.
> > > - A po co w ogóle się przesiadać?
> > > - Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład,
> > > gdy w naszym
> > > wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.
> > > - O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.
> > > - Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?
> > > - Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego,
> > > a on już wie, co robić.
> > > - Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...
> > > - No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie, bo
> > > nie może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.
> > > - To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie, w którym
> > > nie ma motorniczego?
> > > - Przejść do pierwszego i skasować bilet...
> > > - Skasować bilet?!
> > > - Oczywiście.Przepis jest wyraźny.
> > > - Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?
> > > - Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.
> > > - Ja mam kasować bilet za motorniczego?!
> > > - Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie przechodzi,
> > > bo musiałby kasować bilet. Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani
> > > miec dodatkowy bilet dla motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mógł
> > > wrócić do pierwszego wagonu.
> > > - A po co będzie
> > > > jeszcze przechodził?
> > > - Jak to po co ? Ktoś musi kierować tramwajem!
> > > - To nie może po prostu przejść jak człowiek?!
> > > - Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania
> > > dodatkowego biletu nie można przechodzić... Poza tym motorniczy to
> > > nie jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica!
> > > - Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie
> > > interweniować...
> > > - No widzi Pani, od razu mówiłem: po co przechodzić i robić
> > > zamieszanie...
> > >
> > > Wywiad jest autentyczny,choć ciężko w to uwierzyć.
> >
> > > - Dlaczego pasażer Waszego tramwaju nie może przesiąść się z
> > > wagonu do wagonu?
> > > Janusz Rajces , rzecznik wrocławskiego MPK:
> > > - Może, tylko musi skasować drugi bilet.
> > > - Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.
> > > - Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie,
> > > w którym został skasowany.
> > > - Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę,
> > > dlaczego nie mogę zmienić wagonu?
> > > - Przebiec na czerwonym też pani może, tyle że ryzykuje pani
> > > wypadkiem albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją
> > > kontroler.
> > > - Ale przechodzenie na czerwonym świetle jest niezgodne z prawem, a
> > > przesiadanie się z wagonu do wagonu nie.
> > > - Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno
> > > pracować.
> > > - Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?
> > > - Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na
> > > pociąg, to,
> > > chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet tylko
> > > na ten o 15.30.
> > > - Przepraszam, ale tylko, jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w
> > > tramwajac ich nie ma.
> > > - A po co w ogóle się przesiadać?
> > > - Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład,
> > > gdy w naszym
> > > wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.
> > > - O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.
> > > - Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?
> > > - Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego,
> > > a on już wie, co robić.
> > > - Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...
> > > - No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie, bo
> > > nie może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.
> > > - To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie, w którym
> > > nie ma motorniczego?
> > > - Przejść do pierwszego i skasować bilet...
> > > - Skasować bilet?!
> > > - Oczywiście.Przepis jest wyraźny.
> > > - Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?
> > > - Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.
> > > - Ja mam kasować bilet za motorniczego?!
> > > - Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie przechodzi,
> > > bo musiałby kasować bilet. Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani
> > > miec dodatkowy bilet dla motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mógł
> > > wrócić do pierwszego wagonu.
> > > - A po co będzie
> > > > jeszcze przechodził?
> > > - Jak to po co ? Ktoś musi kierować tramwajem!
> > > - To nie może po prostu przejść jak człowiek?!
> > > - Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania
> > > dodatkowego biletu nie można przechodzić... Poza tym motorniczy to
> > > nie jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica!
> > > - Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie
> > > interweniować...
> > > - No widzi Pani, od razu mówiłem: po co przechodzić i robić
> > > zamieszanie...
> > >
> > > Wywiad jest autentyczny,choć ciężko w to uwierzyć.
- Rincewind1
- Szlachcic
- Posty:1318
- Rejestracja:2008-09-28, 14:46
- Lokalizacja:Piekarnia
- Kontakt:
- Tato, kup mi rowerek..
- Rowerek... Syneczku, olej rowerek. Poczekaj, niedługo będziesz mógł jeździć na motorowerku, nie wolisz motorowerka?
- Jasne, tato!
...[czas]...
- Tato, kup mi motorowerek
- Synu, motorowerki są da wieśniaków, poczekaj roczek, kupimy fajoski skuterek, nie wolałbyś skuterka?
- Super, tato, jasne, że wolę!
...
- Tato, kup mi skuterek
- Ech, synu, skuterki są dla ciot, poczekaj dwa latka, dostaniesz motór! Motór! Nie chcesz motora?
- Tak! Tak! Chcę!
...
- Tato, co z moim motorem?
- Synu, powiem szczerze, jest sens kupować motor skoro za rok będziesz już mógł prowadzić samochód? Prawdziwą brykę! Hę? HĘ?
- Jasne, tato....
...
- Tato, kup mi auto...
- Auto?? Po ch*j ci auto, jak ty nawet na rowerku jeździć nie umiesz...
- Rowerek... Syneczku, olej rowerek. Poczekaj, niedługo będziesz mógł jeździć na motorowerku, nie wolisz motorowerka?
- Jasne, tato!
...[czas]...
- Tato, kup mi motorowerek
- Synu, motorowerki są da wieśniaków, poczekaj roczek, kupimy fajoski skuterek, nie wolałbyś skuterka?
- Super, tato, jasne, że wolę!
...
- Tato, kup mi skuterek
- Ech, synu, skuterki są dla ciot, poczekaj dwa latka, dostaniesz motór! Motór! Nie chcesz motora?
- Tak! Tak! Chcę!
...
- Tato, co z moim motorem?
- Synu, powiem szczerze, jest sens kupować motor skoro za rok będziesz już mógł prowadzić samochód? Prawdziwą brykę! Hę? HĘ?
- Jasne, tato....
...
- Tato, kup mi auto...
- Auto?? Po ch*j ci auto, jak ty nawet na rowerku jeździć nie umiesz...
- Rincewind1
- Szlachcic
- Posty:1318
- Rejestracja:2008-09-28, 14:46
- Lokalizacja:Piekarnia
- Kontakt:
Wracając do chwalebnej tradycji dowcipów obrazkowych z Batmanem ;). Czyli Robin popełniający swoje pierwsze i ostatnie faux pas
- Załączniki
-
- 992_12.jpg (68.95KiB)Przejrzano 9544 razy
Ostatnio zmieniony 2009-02-10, 17:21 przez Rincewind1, łącznie zmieniany 2 razy.
:)
- Załączniki
-
- Nowy Dokument programu Microsoft Word (2).doc
- (64KiB)Pobrany 444 razy
Ostatnio zmieniony 2009-02-20, 17:03 przez Enzeru, łącznie zmieniany 3 razy.
In the name of the Emperor I order you to die!!!
Szkoła 1960 vs. szkoła 2009
Ta sama szkoła teraz i 50 lat temu. Na zewnątrz budynek jakby ten sam, ale...
Scenariusz: Johnny i Mark wdali się po szkole w bójkę na pięści.
1960 – Zbiera się tłum. Wygrywa Mark. Johnny i Mark podają sobie ręce i rozchodzą się w zgodzie.
2009 – Wezwano policję. Jednostka Szybkiego Reagowania przybywa i aresztuje Johnny’ego i Marka. Policja rekwiruje telefony komórkowe z nagraną bójką jako dowody rzeczowe. Chłopcy są oskarżeni o napaść oraz zachowanie niegodne ucznia, obaj zostają wyprowadzeni ze szkoły oraz obaj są zawieszeni, mimo iż to Johnny sprowokował bójkę. Zostają zaaranżowane różne konferencje oraz spotkania z rodzicami. Zapis video jest dostępny na 6 stronach www.
Scenariusz: Jeffrey nie chce siedzieć spokojnie w klasie, przeszkadza innym uczniom.
1960 – Jeffrey zostaje wysłany do gabinetu dyrektora, dostaje 6 razy po dupie. Wraca do klasy, siedzi cicho i nie przeszkadza już w prowadzeniu zajęć.
2009 – Jeffrey zostaje nafaszerowany dużą dawką Ritaliny. Ociera się o śmierć. Staje się zombie. Stwierdzono u niego zespół ADHD. Szkoła dostaje dodatkowe fundusze, z powodu niepełnosprawności Jeffrey’a. Jeffrey wylatuje ze szkoły.
Scenariusz: Billy wybija szybę w samochodzie sąsiadów i dostaje od ojca “z plaskacza”.
1960 – Billy następnym razem będzie ostrożniejszy. Wyrasta na normalnego faceta, idzie do collegu i zostaje zdolnym biznesmenem.
2009 – Ojciec Billy’ego jest aresztowany za znęcanie się nad dzieckiem. Billy zostaje przeniesiony do domu dziecka i przyłącza się do gangu. Psycholog wmawia jeszcze siostrze Billy’ego, że była molestowana przez ojca i tatuś trafia do paki. Matka Billy’ego wdaje się w romans z psychologiem. Psycholog dostaje awans.
Scenariusz: Mark, uczeń collegu, przynosi do szkoły papierosy.
1960 – Mark częstuje papierosem dyrektora szkoły w wydzielonym pomieszczeniu dla palących.
2009 – Wezwano policję i Mark wylatuje ze szkoły za posiadanie narkotyków. W jego aucie dokonano rewizji, szukając narkotyków i broni.
Scenariusz: Mohammed oblewa angielski na maturze.
1960 – Mohammed podchodzi jeszcze raz do egzaminu i idzie do collegu.
2009 – Sprawa Mohammeda zainteresowała lokalną grupę Obrony Praw Człowieka. Ukazują się artykuły w ogólnonarodowej prasie, że obowiązkowy egzamin z angielskiego to czysty rasizm. Stowarzyszenie Swobód Obywatelskich wysuwa pozew sądowy przeciwko stanowemu systemowi szkolnictwa i nauczycielowi angielskiego. Angielski już nie jest obowiązkowym przedmiotem na maturze. Mohammed zdaje maturę z wynikiem pozytywnym i zarabia na życie kosząc trawniki. Lepszej roboty nie znajdzie, bo nie zna angielskiego.
Scenariusz: Johnny znajduje resztki fajerwerków, wsadza je do butelki po rozpuszczalniku i wysadza w powietrze mrowisko.
1960 - Mrówki giną.
2009 – Zostają wezwane MI-5 i policja, a Johnny jest oskarżony o popełnienie aktu terroryzmu. Trwa dochodzenie przeciwko rodzicom, rodzeństwo Johnny’ego zostaje zabrane z domu, skonfiskowane są komputery, a tata Johnnyego trafia na listę podejrzanych i nigdy już nie poleci za granicę.
Scenariusz: Johnny upada na przerwie i zdziera sobie skórę z kolana. Jego nauczycielka, Mary, znajduje go płaczącego i postanawia go przytulić, by choć trochę go pocieszyć.
1960 – Po kilku chwilach Johnny czuje się lepiej i wraca do gry.
2009 – Mary jest oskarżona o molestowanie seksualne i traci pracę. Grozi jej 3 lata pozbawienia wolności. Johnny uczęszcza przez 5 lat na psychoterapię. Zostaje gejem.
Ta sama szkoła teraz i 50 lat temu. Na zewnątrz budynek jakby ten sam, ale...
Scenariusz: Johnny i Mark wdali się po szkole w bójkę na pięści.
1960 – Zbiera się tłum. Wygrywa Mark. Johnny i Mark podają sobie ręce i rozchodzą się w zgodzie.
2009 – Wezwano policję. Jednostka Szybkiego Reagowania przybywa i aresztuje Johnny’ego i Marka. Policja rekwiruje telefony komórkowe z nagraną bójką jako dowody rzeczowe. Chłopcy są oskarżeni o napaść oraz zachowanie niegodne ucznia, obaj zostają wyprowadzeni ze szkoły oraz obaj są zawieszeni, mimo iż to Johnny sprowokował bójkę. Zostają zaaranżowane różne konferencje oraz spotkania z rodzicami. Zapis video jest dostępny na 6 stronach www.
Scenariusz: Jeffrey nie chce siedzieć spokojnie w klasie, przeszkadza innym uczniom.
1960 – Jeffrey zostaje wysłany do gabinetu dyrektora, dostaje 6 razy po dupie. Wraca do klasy, siedzi cicho i nie przeszkadza już w prowadzeniu zajęć.
2009 – Jeffrey zostaje nafaszerowany dużą dawką Ritaliny. Ociera się o śmierć. Staje się zombie. Stwierdzono u niego zespół ADHD. Szkoła dostaje dodatkowe fundusze, z powodu niepełnosprawności Jeffrey’a. Jeffrey wylatuje ze szkoły.
Scenariusz: Billy wybija szybę w samochodzie sąsiadów i dostaje od ojca “z plaskacza”.
1960 – Billy następnym razem będzie ostrożniejszy. Wyrasta na normalnego faceta, idzie do collegu i zostaje zdolnym biznesmenem.
2009 – Ojciec Billy’ego jest aresztowany za znęcanie się nad dzieckiem. Billy zostaje przeniesiony do domu dziecka i przyłącza się do gangu. Psycholog wmawia jeszcze siostrze Billy’ego, że była molestowana przez ojca i tatuś trafia do paki. Matka Billy’ego wdaje się w romans z psychologiem. Psycholog dostaje awans.
Scenariusz: Mark, uczeń collegu, przynosi do szkoły papierosy.
1960 – Mark częstuje papierosem dyrektora szkoły w wydzielonym pomieszczeniu dla palących.
2009 – Wezwano policję i Mark wylatuje ze szkoły za posiadanie narkotyków. W jego aucie dokonano rewizji, szukając narkotyków i broni.
Scenariusz: Mohammed oblewa angielski na maturze.
1960 – Mohammed podchodzi jeszcze raz do egzaminu i idzie do collegu.
2009 – Sprawa Mohammeda zainteresowała lokalną grupę Obrony Praw Człowieka. Ukazują się artykuły w ogólnonarodowej prasie, że obowiązkowy egzamin z angielskiego to czysty rasizm. Stowarzyszenie Swobód Obywatelskich wysuwa pozew sądowy przeciwko stanowemu systemowi szkolnictwa i nauczycielowi angielskiego. Angielski już nie jest obowiązkowym przedmiotem na maturze. Mohammed zdaje maturę z wynikiem pozytywnym i zarabia na życie kosząc trawniki. Lepszej roboty nie znajdzie, bo nie zna angielskiego.
Scenariusz: Johnny znajduje resztki fajerwerków, wsadza je do butelki po rozpuszczalniku i wysadza w powietrze mrowisko.
1960 - Mrówki giną.
2009 – Zostają wezwane MI-5 i policja, a Johnny jest oskarżony o popełnienie aktu terroryzmu. Trwa dochodzenie przeciwko rodzicom, rodzeństwo Johnny’ego zostaje zabrane z domu, skonfiskowane są komputery, a tata Johnnyego trafia na listę podejrzanych i nigdy już nie poleci za granicę.
Scenariusz: Johnny upada na przerwie i zdziera sobie skórę z kolana. Jego nauczycielka, Mary, znajduje go płaczącego i postanawia go przytulić, by choć trochę go pocieszyć.
1960 – Po kilku chwilach Johnny czuje się lepiej i wraca do gry.
2009 – Mary jest oskarżona o molestowanie seksualne i traci pracę. Grozi jej 3 lata pozbawienia wolności. Johnny uczęszcza przez 5 lat na psychoterapię. Zostaje gejem.
"No Pity! No Remorse! No Fear!"
A w podtekście zostaje przekazana informacja, że bicie dzieci jest dobre. Szczep Bawi i Uczy :p To ja dodam swoje.
Scenariusz: Johnny i Mark wdali się po szkole w bójkę na pięści.
1960 – Zbiera się tłum. Wygrywa Mark. Nie godzą się bo niby czemu mają się pogodzić. Obaj jadą do Wietnamu, Mark nadal znęca się nad Johnym, Johny strzela Markowi w plecy. Dostaje medal.
Scenariusz: Jeffrey nie chce siedzieć spokojnie w klasie, przeszkadza innym uczniom.
1960 – Jeffrey zostaje wysłany do gabinetu dyrektora, dyrektor maltretuje Johnnego, Johny się buntuje. Od teraz regularnie trafia do dyrektora, ten go bije go i gwałci regularnie. Tak jak swoje dzieci. Wszyscy wyrastają na przykładnych amerykanów.
Scenariusz: Billy wybija szybę w samochodzie sąsiadów i dostaje od ojca “z plaskacza”.
1960- Hormony burzą się w Billym, od tej pory regularnie kłóci się z ojcem, ten go regularnie bije. Matka wszystko widzi ale nic nie robi. 5 lat później Billy zabije oboje rodziców, matkę zjada od razu, ojca zachowuje na Święto Dziękczynienia.
Scenariusz: Mark, uczeń collegu, przynosi do szkoły papierosy.
1960 – Mark częstuje papierosem dyrektora szkoły w wydzielonym pomieszczeniu dla palących. 20 lat później Mark umiera na Raka Płuc.
Scenariusz: Mohammed oblewa angielski na maturze.
1960- Mohammedowi nie pozwolono przystąpić do matury, powołano go, w Wietnamie trafił do niewoli i zdechł na malarię w więzieniu Wietkongu.
Scenariusz: Johnny i Mark wdali się po szkole w bójkę na pięści.
1960 – Zbiera się tłum. Wygrywa Mark. Nie godzą się bo niby czemu mają się pogodzić. Obaj jadą do Wietnamu, Mark nadal znęca się nad Johnym, Johny strzela Markowi w plecy. Dostaje medal.
Scenariusz: Jeffrey nie chce siedzieć spokojnie w klasie, przeszkadza innym uczniom.
1960 – Jeffrey zostaje wysłany do gabinetu dyrektora, dyrektor maltretuje Johnnego, Johny się buntuje. Od teraz regularnie trafia do dyrektora, ten go bije go i gwałci regularnie. Tak jak swoje dzieci. Wszyscy wyrastają na przykładnych amerykanów.
Scenariusz: Billy wybija szybę w samochodzie sąsiadów i dostaje od ojca “z plaskacza”.
1960- Hormony burzą się w Billym, od tej pory regularnie kłóci się z ojcem, ten go regularnie bije. Matka wszystko widzi ale nic nie robi. 5 lat później Billy zabije oboje rodziców, matkę zjada od razu, ojca zachowuje na Święto Dziękczynienia.
Scenariusz: Mark, uczeń collegu, przynosi do szkoły papierosy.
1960 – Mark częstuje papierosem dyrektora szkoły w wydzielonym pomieszczeniu dla palących. 20 lat później Mark umiera na Raka Płuc.
Scenariusz: Mohammed oblewa angielski na maturze.
1960- Mohammedowi nie pozwolono przystąpić do matury, powołano go, w Wietnamie trafił do niewoli i zdechł na malarię w więzieniu Wietkongu.
Ostatnio zmieniony 2009-03-06, 13:45 przez Silvanel, łącznie zmieniany 2 razy.
!!! Brawo Sil !!!
Masz u mnie zajebistego plusa (na zebraniu możesz go wymienić na snickersa - tylko się przypomnij wcześniej :)
Do do postu Szczepa - Kazik ma taką fajną piosenkę "ojciec Hitlera pasem go napierdzielał..."
Pacjent leżący w szpitalu zwraca się do lekarza:
- Panie doktorze, dlaczego lekarstwa muszę popijać taką wstrętną herbatą?
- Siostro! Proszę zabrać kaczkę ze stolika!!!
A propo butelki z mojego avatara :P
Masz u mnie zajebistego plusa (na zebraniu możesz go wymienić na snickersa - tylko się przypomnij wcześniej :)
Do do postu Szczepa - Kazik ma taką fajną piosenkę "ojciec Hitlera pasem go napierdzielał..."
Pacjent leżący w szpitalu zwraca się do lekarza:
- Panie doktorze, dlaczego lekarstwa muszę popijać taką wstrętną herbatą?
- Siostro! Proszę zabrać kaczkę ze stolika!!!
A propo butelki z mojego avatara :P
Ostatnio zmieniony 2009-03-06, 15:45 przez Nurgling, łącznie zmieniany 2 razy.
+1 Dla silvanela. Spokojnie Sil ja ci nie będę dawał snickersów, każdemu się to źle kojarzy bo za dużo dowcipów o tym powstało.
Nurgling, ty tak zawsze rozdajesz Snickersy? Zaczynam się bać.
Nurgling, ty tak zawsze rozdajesz Snickersy? Zaczynam się bać.
Nie ma lekko w ciężkich czołgach.
Jaqob napisał/a:
To my mamy jakieś "normalne" spotkania?
Chodzę już drugi rok i na ani jednym nie byłem .
"Ja nie widzę problemu, że ktoś płaczę po rozmowie ze mną." -Silvanel
Jaqob napisał/a:
To my mamy jakieś "normalne" spotkania?
Chodzę już drugi rok i na ani jednym nie byłem .
"Ja nie widzę problemu, że ktoś płaczę po rozmowie ze mną." -Silvanel