Lord of the Rings - The Card Game (LCG)
: 2011-04-30, 08:51
Nabyłem ostatnio drogą kupna ów tytuł - oczywiście biorąc pod uwagę, że FFG będzie mnie kusiło co miesiąc kolejnymi Adventure Packami. Ale do rzeczy... o co biega?
Biega w skrócie o to, że gracz(e) muszą wypełnić questa. Tak, to jest gra kooperacyjna, wygrywają wszyscy gracze albo plansza. W zasadzie od liczby graczy zależy przede wszystkim tempo wychodzenia potworów, poza tym gra się mniej więcej tak samo. Według FFG na jednej podstawce mogą grać 2 osoby, ale to tylko marketing, 4 też spokojnie dadzą radę, tylko trzeba będzie proxować niektóre tokeny.
No dobra, ale było o wypełnianiu questa. Wypełnienie questa polega na położeniu na nim odpowiedniej liczby tokenów postępu. Żeby to zrobić trzeba tapować postacie. Problem polega na tym, że po drodze wychodzą nam różne przeszkadzajki - a to efekty, które utrudniają questa, a to potwory, które nas atakują. Powie ktoś: "no dobra, najpierw utłuczemy potwory, potem w spokoju zrobimy questa..." Ano nie ma tak łatwo - jak odpuścisz robienie questa, quest może zrobić ciebie :) To tak obrazowo - a na mechanikę wygląda to tak, że olanie questa skutkuje zwiększeniem poziomu zagrożenia gracza. Dojdziesz do 50 - wypadasz z gry. Nie ma więc lekko.
Wrażenia? Bardzo pozytywne. Poza tym, że preconstructed decki (4 w podstawce) nie bardzo nadają się do sensownej gry, to w ogóle gra się fajnie. Non stop coś ciśnie, nie ma chwili oddechu, trzeba się non stop bronić, a przy okazji jeszcze próbować zrobić questa. A, no i nie można się ociągać, bo poziom zagrożenia rośnie również automatem na koniec każdej tury :) W ogóle bardzo polecam.
Biega w skrócie o to, że gracz(e) muszą wypełnić questa. Tak, to jest gra kooperacyjna, wygrywają wszyscy gracze albo plansza. W zasadzie od liczby graczy zależy przede wszystkim tempo wychodzenia potworów, poza tym gra się mniej więcej tak samo. Według FFG na jednej podstawce mogą grać 2 osoby, ale to tylko marketing, 4 też spokojnie dadzą radę, tylko trzeba będzie proxować niektóre tokeny.
No dobra, ale było o wypełnianiu questa. Wypełnienie questa polega na położeniu na nim odpowiedniej liczby tokenów postępu. Żeby to zrobić trzeba tapować postacie. Problem polega na tym, że po drodze wychodzą nam różne przeszkadzajki - a to efekty, które utrudniają questa, a to potwory, które nas atakują. Powie ktoś: "no dobra, najpierw utłuczemy potwory, potem w spokoju zrobimy questa..." Ano nie ma tak łatwo - jak odpuścisz robienie questa, quest może zrobić ciebie :) To tak obrazowo - a na mechanikę wygląda to tak, że olanie questa skutkuje zwiększeniem poziomu zagrożenia gracza. Dojdziesz do 50 - wypadasz z gry. Nie ma więc lekko.
Wrażenia? Bardzo pozytywne. Poza tym, że preconstructed decki (4 w podstawce) nie bardzo nadają się do sensownej gry, to w ogóle gra się fajnie. Non stop coś ciśnie, nie ma chwili oddechu, trzeba się non stop bronić, a przy okazji jeszcze próbować zrobić questa. A, no i nie można się ociągać, bo poziom zagrożenia rośnie również automatem na koniec każdej tury :) W ogóle bardzo polecam.