Polcon 2013

[RansomStark]

kto się wybiera ?

[Tsumoso]

raczej wszyscy z naszej wspólnej akredytacji 10 osobowej:

Sylwia
Królik
Kozak
Sławek
Tsu
Alex
Jet
Szop
AQ
Kombiak

[skobel]

Ja będę jechał w piątek.

[GoodNecromancer]

my z Olą też, ale może Ola dopiero w piątek pojedzie

[Adam]

dochodzą mnie słuchy o 7-8 godzinnym oczekiwaniu w kolejce na akredytację :P Pobili pyrkon :P

[OriQn]

Oj tam oj tam, to że zamknęli akredytację ludziom przed nosem chyba jest ciekawsze :D

[Tsumoso]

Jak dobrze, że się wryliśmy w kolejkę i nie czekaliśmy miliona lat :p

[RansomStark]

http://www.smerf.fero.pl/f/viewtopic.php?t=830

a po naszym Polconie ktoś narzekał że stał w kolejce 2 godziny ;)

[GoodNecromancer]

Co do programu, to sporo się działo i wydaje mi się, że każdy coś dla siebie znalazł. Akredytacji nie komentuję, bo szkoda nafty. Zastanawiam się tylko, czy nie byłoby lepszym rozwiązaniem takie zwyczajne zapisywanie uczestników przy wejściu na jakiś kartkach A4 (np. imię nazwisko, pesel itp.), zamiast najpierw wprowadzać obowiązek zaakredytowania się on-line, a potem odpisywania przy takim akredytowanym jego danych z dowodu osobistego. Nie lepiej przy zgłaszaniu przez internet wprowadzić wszystkie dane jakie się da, a potem jedynie poprosić o dowód osobisty? Nie wiem, może organizator takiej masowej imprezy ma obowiązek posiadania jakiejś ewidencji danych osobowych? Bo niestety stojąc w czubie kolejki około godziny mogłem dokładnie liczyć, ile czasu zajmowało obsłużenie jednego uczestnika (średnio 3-5 min., choć niektórych dłużej) i na co był on niepotrzebnie tracony. A to małe pomieszczenie powodowało konieczność wzajemnego przeciskania się Org-ów między sobą, wpisywanie danych z dowodu osob. też z minutę zajmowało, a przy wyszukiwaniu identyfikatorów zdarzało się, że trwające minutę ponad szukanie niczego nie dało. Dodam, że trwało to tyle przy tych kilku stanowiskach, gdzie akredytowali się ludzie, którzy już dokonali wpłaty, bo wpłacający przy wejściu musieli jeszcze oprócz wymienionych wyżej rzeczy dokonać wpłaty. Najbardziej przerażające było to, że po tej godzinnej obserwacji przeprowadziłem proste obliczenie, z którego wynikło, że w czasie 1 godziny wszystkie stanowiska są w stanie obsłużyć tylko około 100-120 osób!!! A widząc grubą i ciągnącą się aż poza bramę kolejkę, wyszło mi na to, że osoby stojące w połowie drogi do bramy może się zaakredytują za 2-3 godziny, a te spod bramy może za drugie tyle... I niestety dla wielu uczestników miałem rację w swych obliczeniach... 2 kumpli np. zrezygnowało po pół godzinie stania i poszło od razu na spacer po galeriach handlowych - i dobrze na tym wyszli, bo gdy wrócili po kilku godzinach, to kolejka się trochę uporządkowała
I druga sprawa - jeszcze nie tak dawno temu istniał niegłupi zwyczaj zgłaszania akredytacji grupowych, gdzie np. dany klub fantastyki zgłaszał akredytację za kilkanaście, czasami nawet kilkadziesiąt osób. I na te tzw. akredytacje grupowe orgowie zwykle mieli przygotowane pudła z odpowiednią liczbą toreb z materiałami konwentowymi dla zgłaszanej grupy, tak że przedstawiciel władz klubu zgłaszał się do stanowiska, odbierał całe pudło materiałów dla klubu i dzięki temu nie trzeba było tracić czasu na pojedyncze akredytowanie.

[Tsumoso]

I tego nie było.
Zaakredytowaliśmy się jako 10 osobowa grupa i poza sposobem zapłaty (i tym, że było taniej) niczym to się później nie różniło.