Chwaty
Dynamiczna gra wojenna.
Moderator:Avalanche
Chwaty
CHWATY: Dynamiczna Gra Wojenna to próba stworzenia zestawu reguł, które dostarczałyby graczom szeregu wrażeń niedostępnych w innych publikacjach.
Chwaty są przeniesieniem darmowej mechaniki Chain Reaction 3.0 do świata zmagań niewielkich oddziałów (dwie drużyny, niepełny pluton) w okresie II wojny światowej.
CO OFERUJĄ CHWATY?
• Szybką rozgrywkę
Pojedynczy scenariusz powinieneś ukończyć w sto – sto pięćdziesiąt minut licząc łącznie z rozstawieniem terenu.
• Przystępne zasady
Nie posiadając wcześniej żadnego wargamingowego doświadczenia możesz rozpocząć pierwsza grę.
• Filmowy klimat
Gra odtwarza atmosferę amerykańskiego filmu awanturniczo-wojennego (Złoto dla zuchwałych, czy Parszywa dwunastka to najlepsze przykłady).
• Tryb Kampanijny
Jeżeli po pojedynczej bitwie będziesz miał mało możesz przenieść rezultaty poprzedniej rozgrywki do kolejnej.
• Towarzyska atmosferę
Gra wymaga od uczestników ciągłego podkreślania intencyjności i skupienia w każdym momencie gry. Nie będziesz odpoczywał, gdy przeciwnik przesuwa swoje figurki, bo w jego turze będziesz mógł na bieżąco reagować. On natomiast- będzie reagować na Twoje reakcje. Możesz odpowiedzieć na taka reakcje kolejną! Ojej, to się samo nakręca!
CZEGO NIE MAJĄ CHWATY?
- Sztywnych reguł,
- Realizmu,
- Zbalansowania gry,
- Dużej ilości modeli,
- Symulacji starć pancernych
W przeciągu kolejnych tygodni planuję dodać do tematu relację z bitew i klaryfikację zasad. Jednocześnie proszę wszystkich partnerów z minionych starć o feedback i listę rzeczy do dopracowania, ok?
Ostatnio zmieniony 2011-07-05, 02:33 przez skobel, łącznie zmieniany 2 razy.
Okej okej.
Podoba mi się:
"- Zbalansowania gry" :)
Tylko ta fota taka trochę słaba, dałbyś samą drużynę.
Podoba mi się:
"- Zbalansowania gry" :)
Tylko ta fota taka trochę słaba, dałbyś samą drużynę.
Nie ma lekko w ciężkich czołgach.
Jaqob napisał/a:
To my mamy jakieś "normalne" spotkania?
Chodzę już drugi rok i na ani jednym nie byłem .
"Ja nie widzę problemu, że ktoś płaczę po rozmowie ze mną." -Silvanel
Jaqob napisał/a:
To my mamy jakieś "normalne" spotkania?
Chodzę już drugi rok i na ani jednym nie byłem .
"Ja nie widzę problemu, że ktoś płaczę po rozmowie ze mną." -Silvanel
Lubie tę fotę. Daje pogląd na to, co dzieje się w grze- chowamy się przed ogniem, współdziałamy, reagujemy jako drużyna, wyciągamy rannych spod ostrzału nieprzyjaciela. Lubię tę fotę.
<ps. czcionka jest taka sama, jak użyłem w Inglourious Basterds 2>
<ps. czcionka jest taka sama, jak użyłem w Inglourious Basterds 2>
Ostatnio zmieniony 2011-07-06, 22:34 przez skobel, łącznie zmieniany 1 raz.
Podtrzymuję zdanie.
Póki nie ma LOS w polu widzenia. Test reakcji (wróg w polu widzenia!) nie jest wykonywany.
Wiem, że to nierealistyczne, ale ten mechanizm percepcji człowieka podporządkuję dynamice gry.
Wolę, żeby obrońca decydował, czy warto zostawić chociaż jednego żołnierza w ariergardzie (tj, odwróconego plecami to reszty) by uniemożliwił przeciwnikowi taki manewr.
Wolę, żeby atakujący manewrował po polu bitwy szukając takich sytuacji.
Wolę to niż test.
Ten mechanizm może przeszkadzać w przypadku piechoty, ale lepiej się spisze w przypadku pojazdów.
B, jesli masz jakiś konkretny pomysł na rozwiązanie dylematu to podeślij go (mejlem, lub tutaj) najwyżej zostanie jako zasada opcjonalna.
Póki nie ma LOS w polu widzenia. Test reakcji (wróg w polu widzenia!) nie jest wykonywany.
Wiem, że to nierealistyczne, ale ten mechanizm percepcji człowieka podporządkuję dynamice gry.
Wolę, żeby obrońca decydował, czy warto zostawić chociaż jednego żołnierza w ariergardzie (tj, odwróconego plecami to reszty) by uniemożliwił przeciwnikowi taki manewr.
Wolę, żeby atakujący manewrował po polu bitwy szukając takich sytuacji.
Wolę to niż test.
Ten mechanizm może przeszkadzać w przypadku piechoty, ale lepiej się spisze w przypadku pojazdów.
B, jesli masz jakiś konkretny pomysł na rozwiązanie dylematu to podeślij go (mejlem, lub tutaj) najwyżej zostanie jako zasada opcjonalna.
Chętnie zagram sesję...
zgłoszenia mejlem.
zgłoszenia mejlem.
W dniu wczorajszym wraz z Elemem stoczyłem pierwszą chwatową bitwę pancerną. Właściwie to pojazdami dysponował tylko aliancki generał Max, ale nie miało to znaczenia, gdyż scenariusz był poligonem dla różnego rodzaju sprzętu, pojazdów i taktyk.
Siły:
Tommies:
Gwiazda: Zbigniew Zamachowski – Tank Commander.
1x Recce Jeep
2x Humber Armoured Car
1 x Churchill
Jerries:
Gwiazda: Borys Szyc
2x PTRD
1xPanzerschreck
1x Miotacz ognia (FmW 35)
2x grenade bundle
4x panzefaust
2x HHL
1x saper z minami ppanc.
Teren walk: marzec 1944, Półwysep Apeniński. Na kolumnę pancerną zostaje przygotowana zasadzka w płytkim wąwozie o zboczach obrośniętych kępkami drzew.
Przebieg gry: Tury następują szybko po sobie. Ja z miejsca urządzam zasadzkę i ani myślę opuszczać bezpiecznych pozycji, Elmo ma mało modeli. Wysyła Jeepa na zwiad na ukos względem jaru. Humbery objeżdżają flanki.
Podpatrzone u sowietów sztuczki dają realne rezultaty. Pancerzownica na maksymalnym zasięgu (Stasiek świadkiem) uszkadza rozpędzonego Jeepa. Zderzenie z drzewami. Katastrofa. Wywrotka. Z wraku wypełza ranny kierowca zostawiając w środku martwego pasażera. Błyskawicznie czmycha w las.
Ustaliwszy zagrożoną pozycję Elmo omija ją Humberem próbując zaskoczyć tank hunetrów łukiem. Drugi humber podjeżdża z przeciwnej strony i otwiera ogień do obsługi rusznicy i zanim ta zdoła pogratulować sobie sukcesu musi opuścić zagrożone pozycje. Ale...
niewłaściwie skierowana wieża uniemożliwiła dostrzeżenie grenadiera, który z point blank uruchamia pancerfausta. Z kuli ognia i gradu odłamków wydostaje się dwóch załogantów. Jeden z nich jest zbyt ciężko ranny by kontynuować boje. Drugi mimo pozornie beznadziejnej sytuacji długo i celnie ostrzeliwuje się z rewolweru nim w końcu zostaje zmuszony do ucieczki ostatnim pociskiem ze szwabskiego MP44.
Tymczasem Churchill zajmuje pozycje strzelecką i niemiłosiernie pudłując zarówno z działa, jak i z KMu rozprasza wykrytych obrońców nie powodując żadnych strat. Gdy wpierający go Humber podjechał zbyt blisko stoku musiał natychmiast lawirować między dwiema głowicami kumulacyjnymi wystrzelonymi ze wzniesienia. Pewnie udałaby mu się ta sztuczka, gdyby na swojej drodze nie napotkał Borysa Szyca, który celnie rzucając granat rozbija pojazd w pył.
Ścigana gradem pocisków nieszczęsna załoga oddaje swoje życie w pobliskich krzewach. Twardy czołg wydaje się twierdzą nie do pokonania. Dają o sobie poznać braki amunicji, co zmusza mnie do coraz bardziej ryzykownych prób zniszczenia puszki. Rezultaty są połowiczne. Uszkodzono system trakcyjny, podłożono pod gąsienice miny, w końcu zupełnie odebrano pojazdowi możliwość poruszania się, ale brytyjski czołg nadal chronił załogę, zaś ta pudłowała coraz rzadziej szerząc krwawe żniwo w zdesperowanych piechurach.
Ostatecznie ostatni (chyba) niemiec z panzerfusetm uniknął wykrycia i oddał ostateczny cios w tył pojazdu zapewniając faszystom zdecydowane, lecz okupione krwawo zwycięstwo.
Elmo dzięki za grę! Scenariusz zdecydowanie premiował obrońców, lecz dzięki temu obaj znamy o wiele lepiej możliwości zarówno Twoich pojazdów, jak i moich tankhunterów. Ja jestem bardzo zadowolony zarówno z przebiegu bitwy, jak i uzyskanych wniosków.
Ogólne podsumowanie zmian zasad:
-Zmniejszamy zasięg pancerfausta z 16 do 12 cali. W zamian za to żołnierze mogą nosić na raz dwie sztuki (szansa uzyskania pełnej penetracji późnowojennego Churchilla : 11% front, 44% bok, niemal 100% tył).
- każda miotana broń przeciwczołgowa(koktajle Mołotowa, bundle) również bomby magnetyczne uznawane są za detonowane na wierzchniej płaszczyźnie pojazdu (niezależnie od sekcji pancerza z kierunku której dostały rzucone). Nadal mogą powodować uszkodzenia strukturalne np. zerwanie gąsienicy, czy blokadę wieży.
Siły:
Tommies:
Gwiazda: Zbigniew Zamachowski – Tank Commander.
1x Recce Jeep
2x Humber Armoured Car
1 x Churchill
Jerries:
Gwiazda: Borys Szyc
2x PTRD
1xPanzerschreck
1x Miotacz ognia (FmW 35)
2x grenade bundle
4x panzefaust
2x HHL
1x saper z minami ppanc.
Teren walk: marzec 1944, Półwysep Apeniński. Na kolumnę pancerną zostaje przygotowana zasadzka w płytkim wąwozie o zboczach obrośniętych kępkami drzew.
Przebieg gry: Tury następują szybko po sobie. Ja z miejsca urządzam zasadzkę i ani myślę opuszczać bezpiecznych pozycji, Elmo ma mało modeli. Wysyła Jeepa na zwiad na ukos względem jaru. Humbery objeżdżają flanki.
Podpatrzone u sowietów sztuczki dają realne rezultaty. Pancerzownica na maksymalnym zasięgu (Stasiek świadkiem) uszkadza rozpędzonego Jeepa. Zderzenie z drzewami. Katastrofa. Wywrotka. Z wraku wypełza ranny kierowca zostawiając w środku martwego pasażera. Błyskawicznie czmycha w las.
Ustaliwszy zagrożoną pozycję Elmo omija ją Humberem próbując zaskoczyć tank hunetrów łukiem. Drugi humber podjeżdża z przeciwnej strony i otwiera ogień do obsługi rusznicy i zanim ta zdoła pogratulować sobie sukcesu musi opuścić zagrożone pozycje. Ale...
niewłaściwie skierowana wieża uniemożliwiła dostrzeżenie grenadiera, który z point blank uruchamia pancerfausta. Z kuli ognia i gradu odłamków wydostaje się dwóch załogantów. Jeden z nich jest zbyt ciężko ranny by kontynuować boje. Drugi mimo pozornie beznadziejnej sytuacji długo i celnie ostrzeliwuje się z rewolweru nim w końcu zostaje zmuszony do ucieczki ostatnim pociskiem ze szwabskiego MP44.
Tymczasem Churchill zajmuje pozycje strzelecką i niemiłosiernie pudłując zarówno z działa, jak i z KMu rozprasza wykrytych obrońców nie powodując żadnych strat. Gdy wpierający go Humber podjechał zbyt blisko stoku musiał natychmiast lawirować między dwiema głowicami kumulacyjnymi wystrzelonymi ze wzniesienia. Pewnie udałaby mu się ta sztuczka, gdyby na swojej drodze nie napotkał Borysa Szyca, który celnie rzucając granat rozbija pojazd w pył.
Ścigana gradem pocisków nieszczęsna załoga oddaje swoje życie w pobliskich krzewach. Twardy czołg wydaje się twierdzą nie do pokonania. Dają o sobie poznać braki amunicji, co zmusza mnie do coraz bardziej ryzykownych prób zniszczenia puszki. Rezultaty są połowiczne. Uszkodzono system trakcyjny, podłożono pod gąsienice miny, w końcu zupełnie odebrano pojazdowi możliwość poruszania się, ale brytyjski czołg nadal chronił załogę, zaś ta pudłowała coraz rzadziej szerząc krwawe żniwo w zdesperowanych piechurach.
Ostatecznie ostatni (chyba) niemiec z panzerfusetm uniknął wykrycia i oddał ostateczny cios w tył pojazdu zapewniając faszystom zdecydowane, lecz okupione krwawo zwycięstwo.
Elmo dzięki za grę! Scenariusz zdecydowanie premiował obrońców, lecz dzięki temu obaj znamy o wiele lepiej możliwości zarówno Twoich pojazdów, jak i moich tankhunterów. Ja jestem bardzo zadowolony zarówno z przebiegu bitwy, jak i uzyskanych wniosków.
Ogólne podsumowanie zmian zasad:
-Zmniejszamy zasięg pancerfausta z 16 do 12 cali. W zamian za to żołnierze mogą nosić na raz dwie sztuki (szansa uzyskania pełnej penetracji późnowojennego Churchilla : 11% front, 44% bok, niemal 100% tył).
- każda miotana broń przeciwczołgowa(koktajle Mołotowa, bundle) również bomby magnetyczne uznawane są za detonowane na wierzchniej płaszczyźnie pojazdu (niezależnie od sekcji pancerza z kierunku której dostały rzucone). Nadal mogą powodować uszkodzenia strukturalne np. zerwanie gąsienicy, czy blokadę wieży.
Ostatnio zmieniony 2011-07-17, 03:06 przez skobel, łącznie zmieniany 2 razy.
W najbliższych planach:
- lustrzanka scenariusza (tym razem ja chę poprowadzić pojazdy przez wąwóz śmierci/aleję snajperów).
- Churchill + coś (Humber z 37ką?) kontra Stug IIIG + coś (Sdkfz 251 z 50ką?). Po obu stronach trochę piechoty
- atak aliantów na okopane gniazdo KMu. Szturmowcom sprzyja teren, lecz nie maja żadnego wsparcia.
Chętni?
- lustrzanka scenariusza (tym razem ja chę poprowadzić pojazdy przez wąwóz śmierci/aleję snajperów).
- Churchill + coś (Humber z 37ką?) kontra Stug IIIG + coś (Sdkfz 251 z 50ką?). Po obu stronach trochę piechoty
- atak aliantów na okopane gniazdo KMu. Szturmowcom sprzyja teren, lecz nie maja żadnego wsparcia.
Chętni?
Chętnie zagram sesję...
zgłoszenia mejlem.
zgłoszenia mejlem.