Ostatnio przeczytane

Opinie, recenzje, dyskusja.

Proza oraz poezja

Moderator:Avalanche

Awatar użytkownika
Adam
Ohydny Spamer !
Posty:5793
Rejestracja:2008-06-03, 01:03
Lokalizacja:Łódź

Ostatnio przeczytane

Post autor: Adam » 2008-06-22, 01:25

Mark Chadbourn - trylogia ,, Koniec świata'', ,, Władztwo ciemności '' , ,, Na zawsze razem''. Fabuła cyklu sprowadza się znanej z niektórych systemów rpgowych i książek (np. Lawheada) koncepcji ,,przenika się/wrzucenia'' do naszego współczesnego świata magii i wierzeń dawnych ludów zamieszkujących Europę. Akcja dzieje się na Wyspach Brytyjskich w czasach nam współczesnych. Ożywają legendy i mity celtyckie. Pojawiają się Fomorianie i Dzieci bogini Danu. Oś wydarzeń koncetruje się na losach piątki połączonych przez los przypadkowych osób, w których znajduje się duch Pendragona - zwani są w książkach Braćmi i Siostrami Smoków. Z początku nic nie świadomi, by pod koniec trylogii stawić czoło siłą zła. Całość należy ocenić bardzo krytycznie. Akcja niby jest, lecz wlecze się, nie jest porywająca, czy wciągająca, nie śledzi się jej z zapartym tchem. Opisy kuleją (być może wina tłumaczenia). Decyzje przeciwników piątki są często nieracjonalnie, zaś autor momentami na siłę ratuje ich z problemów w jakie wpadli. Fabuła pierwszej części w dużym skrócie sprowadza się do zorientowania się przez bohaterów co się dzieje, jeżdzenia po wyspach i poszukiwania czterech magicznych przedmiotów niezbędnych do tego by umożliwić Tuatha de Danann powrót na ziemię, a także prób stawiania czoła ścigającym ich Fomorianom Jeżeli nie ma innych pozycji do wybrania można sięgnąć po ten cykl. Słaba trylogia.



Naomi Novik - ,, Smok Jej Królewskiej Mości'', ,,Nefrytowy tron''. Przyjemne, lekkie powieści z pogranicza tzw. historycznej fantasy i konwencji płaszcza i szpady. Akcja książek dzieje się w Europie w okresie panowania Napoleona. Od Europy, którą znamy z historii świat odróżnia to, że żyją w nim smoki. Większość przedstawicieli tego gatunku nie jest zbyt inteligentna (są wyjątki). W stanie wolnym smoki występują rzadko. Służą one natomiast w armiach jako siły powietrzne. ,, Smok Jej...'' zaczyna się, gdy kapitan angielskiej fregaty zdobywa francuski okręt, którym było transportowane do Francji jajo niewystępującego w Europie, a żyjącego w Chinach Smoka Niebiańskiego. W świecie smoki bardzo przywiązują się do swoich opiekunów, a zarazem oficerów korpusu lotniczego, dowodzących smokiem i jego załogą w trakcie walki. Pierwsza część opisuje dorastanie Teremaire'a (niebiańskiego) po wykluciu i początki jego służby w Siłach Powietrznych Jej Królewskiej Mości. Nie są to ambitne, pełne dramatyzmu powieści. Nie odnajdzie się w nich ukrytych przesłań, jednakże co jest ogromną zaletą bardzo przyjemnie się je czyta. Momentami wywołuje wesołość gdy np. jeden z Lordów Admiralicji próbuje wymusic na smoku określone zachowanie. Dobra odskocznia i pozycja do poczytania wieczorem. Śmiało moge te ksiażki polecić. Przyjemnie spędza się czas je czytając.
Matka pisarki jest Polką.
Ostatnio zmieniony 2008-06-22, 01:29 przez Adam, łącznie zmieniany 2 razy.
,,Raashtram lasów czar ma taką moc,
że wrócić chcesz, wrócić chcesz,
znów wędrować wśród nich''.

vendetta_222
Osadnik
Posty:352
Rejestracja:2008-08-30, 23:19
Lokalizacja:Przemyśl
Kontakt:

Post autor: vendetta_222 » 2008-10-16, 15:29

Nuda pierscienia- ksiazka calkowicie i niebanalnie traktujaca Wladce pierscieni.Jedna z najleprzych parodii literackich jakie czytalem. Polecal bardzo goraco ksiazka ma moze ze 100str ale niedawalem rady czyta wiecej niz 20-25dziennie bo ten humor trzeba dawkowac:D

Awatar użytkownika
Adam
Ohydny Spamer !
Posty:5793
Rejestracja:2008-06-03, 01:03
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Adam » 2009-03-29, 22:16

Naomi Novik - ,, Wojna prochowa'', ,, Imperium kości słoniowej''. Stanowią kontynuację dwóch, przedstawionych przeze mnie wyżej pozycji tej autorki. Książki trzymają poziom. Pozycje są warte przeczytania. Z książki na książkę można dostrzec, że autorce co raz lepiej przychodzi pisanie. W ,, Wojnie prochowej'' stykamy się z kampanią Napoleona w Prusach i na terenie przyszłego Księstwa Warszawskiego w 1806 r., natomiast w ,, Imperium kości słoniowej'' autorka zabiera czytelnika w podróż do Afryki. Książki czyta się lekko i przyjemnie, często wybuchając przy tym śmiechem. Świetne pozycje do przeczytania dla odpoczynku. Ich zaletą jest to, że podobają się dużemu gronu czytelników. Zarówno nastoletniej siostrzenicy Tjala, jak i mojej mamie. Prawa do ekranizacji wszystkich książek z tego cyklu nabył Peter Jackson. Planowana jest ich ekranizacja. Nie mogę się doczekać przeniesienia na ekran epickich bitew morskich połączonych ze starciami smoków czy też bitwy pod Austerlitz, gdy nad rzędami wojsk ścierają się formacje smoków.
,,Raashtram lasów czar ma taką moc,
że wrócić chcesz, wrócić chcesz,
znów wędrować wśród nich''.

Awatar użytkownika
krew_na_scianie
Mieszczanin
Posty:614
Rejestracja:2009-02-22, 10:49
Lokalizacja:Bełchatów
Kontakt:

Post autor: krew_na_scianie » 2010-02-16, 14:51

W końcu udało mi się w całości przeczytać "Wiedźmina" i muszę pomarudzić, że dwa ostatnie tony sagi zwyczajnie mi się nie podobały. Strasznie się wymęczyłam by dać radę dojść do końca. Za dużo było tego rozdziebienia fabuły i tego przenoszenia wątków. A już dla mnie totalną klęską były walki. Zresztą jak można książkę fantasy wydać bez mapki? Mnie już normalni szlak trafiał, że nie wiem kto się z kim bije i gdzie. Najbardziej brakowało mi pokazania z bliższej perspektywy wątków Geralta i kompani, po co mi historia na ten przykład Jarrego? Brakowało mi jakieś takiej spójności, nawet humor przez takie skakanie znacznie ucierpiał, a ostatnie 200 stron przeczytałam czytając co drugie zdanie.

Na wyczucie wypożyczyłam książkę T. Canavan "Uczennica maga". Przeczytałam pierwsze 100 stron i póki co jest średnio porywające - brakuje mi tu czegoś choć to dopiero początek. Warto przeczytać?

Awatar użytkownika
Adam
Ohydny Spamer !
Posty:5793
Rejestracja:2008-06-03, 01:03
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Adam » 2010-02-16, 15:18

Krew na ścianie - jeżeli masz inne pozycje pod ręką to nie warto. Z całej dostępnej w Polsce twórczości T. Canavan jedynie trylogia Era Pięciorga prezentuje średni poziom, natomiast trylogia Czarnego maga i Uczennica maga są słabe. Pisarka najpierw napisała trylogię Czarnego maga, a później chcąc wyjaśnić wydarzenia w niej zawarte napisała Uczennicę maga. Akcja Uczennicy dzieje się kilka wieków przed trylogią Czarnego maga, postacie i wydarzenia są skalkowane. Uczennicę można określić jako próbę napisania na nowo trylogii CM w jednej książce z tymi samymi postaciami, lecz o innych imionach.

Wiedźmin - już od trzeciego tomu nastąpił widoczny spadek jakości dzieła. Najbardziej mnie dobił początek piątego tomu gdy Ciri spotyka Lancelota. Autor poprzez samo nazwanie cyklu sagą odwołuje się do motywów staroskandynawskich. Kiedy dotarłem do motywów arturiańskich stwierdziłem, że pisarz kompletnie się zagubił w tym co pisze. Mam wrażenie, że w ogóle nie miał pomysłu na to jak zakończyć. Analizując dzieła wielu twórców można śmiało powiedzieć, że najtrudniejsza część książki to zakończenie. Jedynie garstka potrafi sobie z nim poradzić.
,,Raashtram lasów czar ma taką moc,
że wrócić chcesz, wrócić chcesz,
znów wędrować wśród nich''.

Awatar użytkownika
Major
Osadnik
Posty:319
Rejestracja:2008-10-22, 09:15
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Major » 2010-02-16, 16:43

Za to fajnie widać na ostanich tomach jak Sapkowi się warsztat zmieniał i dojrzewał.

Awatar użytkownika
Gambit
Mieszczanin
Posty:779
Rejestracja:2009-03-04, 21:37
Lokalizacja:Wrocław

Post autor: Gambit » 2010-02-16, 16:54

Jeśli idzie o czarnego maga to jak dla mnie ciekawe ma autorka pomysły odnośnie magii. Ale tylko to. Uczennicy nie czytałem.

Co do wiedźmina, nie wiem czemu pomieszanie motywów z różnych mitologii miałoby się równać zagubieniu autora. Oczywiście czyni bezpośrednie nawiązania, ale motywy arturiańskie pojawiają się już w momencie kiedy drużyna Geralta spotyka krasnoludów z Shuttenbachem, który przy jakiejś pijatyce zarzekał się że miał kielich, który prawdopodobnie był graalem i wymienił go na jucznego osła. W ostatnim tomie, tym z lancelotem, Ciri trafia nawet do naszego świata w czasie wojen z krzyżakami. Reasumując, jeśli chodzi o mnie to nie jest to wcale zagubienie. Powiedziane zostało, że Ciri może podróżować w czasie, przestrzeni i jeszcze pomiędzy światami. Tyle w kwestii zagubienia się.

Jeśli zaś idzie o końcówki to faktycznie, nieliczni sobie z tym radzą. Z tych bardziej udanych można uogólnić: końcówkę, gdzie streszcza się życie bohaterów do ich śmierci, lub gdzie w życiu bohatera zachodzi jakaś znacząca zmiana przekreślająca możliwość życia tak jak wcześniej (z moich obserwacji :P).

Awatar użytkownika
kaimada
Szlachcic
Posty:1418
Rejestracja:2009-11-24, 21:14
Lokalizacja:ten fenomen?

Post autor: kaimada » 2010-02-16, 17:07

A mi bardziej się nawet podobały tomy III-IV niż I-II ;-) To prawdopodobnie kwestia gustu.
"You'd shoot a man in the back?"
"Well, it's the safest way, isn't it?"

“Co powiedział Xerxes do Leonidasa? - Pan tu nie stał!”

Awatar użytkownika
Rincewind1
Szlachcic
Posty:1318
Rejestracja:2008-09-28, 14:46
Lokalizacja:Piekarnia
Kontakt:

Post autor: Rincewind1 » 2010-02-16, 17:23

Pamiętajmy, iż Sapkowski jest fascynatem i znawcą legend arturiańskich, więc pewnie nie mógł się powstrzymać, aby nie wpleść odniesień do Wiedźmina(w sumie przecież trylogia husycka powstała po to, aby mógł pochwalić się wiedzą z okresu ;p).
Obrazek

Awatar użytkownika
Gambit
Mieszczanin
Posty:779
Rejestracja:2009-03-04, 21:37
Lokalizacja:Wrocław

Post autor: Gambit » 2010-02-16, 18:33

Raczej nie sądzę, żeby sapek był na tyle maluczki, żeby taki był powód główny ;] i nie mam pojęcia jaki jest tryb twojego wnioskowania w nawiasie rince, bo jak na razie wychodzi mi żelazna logika: sapek jako znawca legend arturiańskich wplótł je do wiedźmina, co można udowodnić tym, że do trylogii husyckiej posłużyła mu historia świata.

"Nie możesz podeptać laleczki bo ma oczka" xD

Awatar użytkownika
krew_na_scianie
Mieszczanin
Posty:614
Rejestracja:2009-02-22, 10:49
Lokalizacja:Bełchatów
Kontakt:

Post autor: krew_na_scianie » 2010-02-16, 19:11

A niech i Sapkowski będzie i znawcą chińskich legend - tylko po co przy tym psuć dobrą sagę? Opowiadania były fajne, cała podróż Geralta również, ale te potworne retrospekcje.. No Ciri wędrowała przez tyle światów, że była to już lekka przesada, zwłaszcza że niektóre fragmenty faktycznie miały raczej pokazać kunszt autora niż cokolwiek innego. Ale ciesze się, że nie jestem jedyną osobą, która ledwo przeżyła końcówkę "Wiedźmina".

I jeszcze jedno - nigdy Sapkowskiego nie wybaczę tego, co zrobił z Regisem. Nigdy!

Skoro ta "Uczennica maga" jest taką kiszką to podaruje sobie dalsze czytanie.

Awatar użytkownika
Gambit
Mieszczanin
Posty:779
Rejestracja:2009-03-04, 21:37
Lokalizacja:Wrocław

Post autor: Gambit » 2010-02-16, 21:02

Zawsze mogę ci pożyczyć resztę trylogii co byś nie przeciążała karty bibliotecznej ;]

Cóż, można podsumować Sapka mówiąc że już należy raczej do historii. W żmii zaserwował tylko i wyłącznie jakąś porażkę... Trochę szkoda, bo jestem wiernym fanem wiedźmina ;)

Awatar użytkownika
kaimada
Szlachcic
Posty:1418
Rejestracja:2009-11-24, 21:14
Lokalizacja:ten fenomen?

Post autor: kaimada » 2010-02-16, 21:58

Co do Żmii to miałem czytać. Jednakowoż pierwszy zrobił to tata i po podsumowaniu "napisał książkę bo mu wydawca kazał" dałem sobie spokój i chyba raczej dobrze ;-)

A tak apropo próbowania czegoś przeczytania. 5. raz staram się zacząć Brisingra i nadal widzę Froda z Samem leżących przed Czarną Bramą Mordoru i tylko czekam aż z niej wyskoczy Darth Vader :roll:
"You'd shoot a man in the back?"
"Well, it's the safest way, isn't it?"

“Co powiedział Xerxes do Leonidasa? - Pan tu nie stał!”

Awatar użytkownika
Adam
Ohydny Spamer !
Posty:5793
Rejestracja:2008-06-03, 01:03
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Adam » 2010-02-16, 23:35

Gambit - podróżowanie Ciri samo przez się wskazuje na zagubienie twórcy, błędną manierę, z której ogromnym nasileniem zetknąć się można w Żmii. Nie mając pomysłów na fabułę, czy to chcąc zwiększyć objętość książe Sapek ucieka się do ucieczek w elementy nie pasujące do treści książki. W Żmiji będą to fragmenty poświęcone czasom wojny krymskiej, czasom Aleksandra Macedońskiego.

W wiedźminie autor prezentuje nam własny autorski świat, jakże odmienny od tego w jakim żyjemy. Trudno w nim dopatrywać się wariacji Europy, czy czegoś co zapowiada jej powstanie. Jeżeli już wprowadza się postać podróżującą w czasie i przestrzeni, to powinna się ona pojawiać w konkretnych, wymyślonych przez autora na potrzeby cyklu wymiarach, nie zaś na siłę odwoływać się do legend arturiańskich. Ewentualnie tworząc świat będący wariantem prehistorycznej Europy mógł posłużyć się postacią wędrującą po ,,wymiarach'' stworzonych przez różne europejskie mitologie. Zakładając, że nazwa cyklu ,,saga'' ma w zamyśle czy to autora/wydawcy nawiązywać do korzeni tego słowa, to odwołujemy się do mitologii skandynawskiej, opowieści o wikingach, czyli dzieł o treści całkowicie odmiennej od legend arturiańskich. Najwłaściwszym zakończeniem cyklu byłoby zakończenie go w momencie, gdy Geralt zostaje ciężko raniony i jest umierający ... Sagi kończą się tragicznie, tak więc dobrym domknięciem opowieści byłoby poprzestanie na tym, a nie ,,międzywymiarowa'' interwencja Ciri. Odczytuje to się w ten sposób, że pisarzowi zabrakło odwagi, aby po prostu zabić wiedźmina. Poznając kolejno poszczególne tomy u czytelnika powstaje przekonanie, że Geralt zginie. Sięga się po Panią Jeziora i tu już na pierwszych stronach autor raczy nas Lancelotem ...

Wielu pisarzy właśnie w magii, podróżach czasoprzestrzennych, czy też innymi nadnaturalnych wydarzeniami poszukuje środka, który pozwoli im zakończyć snutą opowieść. Niestety w jedynie kilku przypadkach działanie danej siły/zdarzenia jest w konsekwentny i logiczny sposób powiązany z treścią książki/cyklu. Napisanie, że wydarzenie X nastąpiło, bo działa potężna moc Y i tak się kończy książka jest beznadziejnym zakończeniem książki. Po prostu pojawia się Y i opowieść jest przerwana lub ma całkowicie inne zakończonie, niż to które by miało miejsce, gdy Y się nie pojawił/-o.

Sapek jest mistrzem dialogów, ostrego języka, momentami pełnego śmiesznych sytuacji. Nie można mu tego odmówić. Jednakże nie potrafi napisać dobrego, spójnego zakończenia. Po zakończeniu właściwej części książki w każdym dziele na jednej, dwóch stronach wprowadza dodatkowe wydarzenie, bo tak. W wiedźminie mamy pogrom nieludzi, ranienie Geralta i pojawinie Ciri, w trylogii husyckiej mamy epizod z kradzieżą w Częstochowie i motywem dziewczyny u wiedźm, w Żmii mamy zdawkowe informacje kto przeżył Afganistan i że P. Lewart nie wrócił do domu. O wiele lepszy byłby odbiór tych książek, gdyby Sapek nie silił się na dodawanie elementów nie stanowiących fabuły książki, które robią niepotrzebne zamieszanie i wywracają losy postaci.


Krew na ścianie - łączę się z Tobą w bólu. Regis to jedna z najlepszych kreacji postaci w wiedźminie.
Ostatnio zmieniony 2010-02-16, 23:37 przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
,,Raashtram lasów czar ma taką moc,
że wrócić chcesz, wrócić chcesz,
znów wędrować wśród nich''.

Awatar użytkownika
krew_na_scianie
Mieszczanin
Posty:614
Rejestracja:2009-02-22, 10:49
Lokalizacja:Bełchatów
Kontakt:

Post autor: krew_na_scianie » 2010-02-22, 22:04

Mam pytanie - czy książki Pracheta, oprócz czasami fajnego poczucia humoru, zawierają coś więcej? Czy w tym całym chaosie jest coś jeszcze innego? Czytam właśnie "Ruchome obrazki", pierwszą książkę tego autora, i nie jestem zachwycona - wręcz ocieram się o rzucenie tego w diabły. Nie podoba mi się fabuła, mam czasami odczucia jakby wręcz jej nie było. A może trafiłam pechowo na najgorszą część z cyklu? Po "Wiedźminie" mam straszne schizy jak widzę takie przenoszenie i urywanie wątków.

ODPOWIEDZ