Filmy których nie warto oglądać

Moderator:Avalanche

Awatar użytkownika
GoodNecromancer
Przewodniczący SMF
Posty:1289
Rejestracja:2009-01-31, 20:35
Lokalizacja:Łódź

Post autor: GoodNecromancer » 2010-02-08, 19:09

Może akurat ten Sherlock nie był nadmiernie "Sherlockowaty", ale oglądało się ok. Nie nużył, a fabularnie trochę przypominał "Piramidę strachu".
Francuski gigant za to był zabawny.
Necro
aka
Good Necromancer

Awatar użytkownika
Major
Osadnik
Posty:319
Rejestracja:2008-10-22, 09:15
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Major » 2010-02-09, 23:28

Widzisz, cały problem z tym filmem jest taki, ze ten Sherlock jest własnie bardzo sherlockowaty. Ksiązkowy pierwowzór nie był facetem w smiesznej czapce i manierami Bonda. Był awanturnikiem i powisinogą.

Tak żeby uzmysłowić krótkie fragmenty:

"(...) Spokojny dzień spędzony przez Holmesa na wsi zakończył się w niespodziewany sposób, gdyż powrócił na Baker Street późnym wieczorem z rozciętą wargą i sporym guzem na czole. Ponadto cała jego postać nosiła tak niewątpliwe ślady gwałtownych przeżyć, że mogłaby wywołać usprawiedliwione zainteresowanie ze strony Scotland Yardu. Był szczerze uradowany tą przygodą i opowiadając mi ją śmiał się serdecznie.

(...) - Odszukałem wiejską knajpę, którą polecałem twoim względom i zasiadłszy w barze zacząłem dyskretnie wypytywać właściciela. (...) Właściciel knajpy powiedział mi również, że (...) niejaki pan Woodley stale tam przesiaduje. W trakcie tej rozmowy wszedł do baru nie kto inny, jak tenże pan Woodley. (...) Kto jestem? Czego tu chcę? Po co te pytania? Jego dosyć długa wypowiedź pod moim adresem roiła się od niezwykle dosadnych epitetów, a zakończył ją prawym sierpowym, którego nie zdołałem całkowicie uniknąć. Odpowiedziałem lewym prostym i przez następne pare minut miałem wielką uciechę. Z tej wymiany argumentów wyszedłem w stanie, w jakim mnie widzisz. Pana Woodleya ODWIEŹLI dwukółką do domu. (...)"

Jak dla mnie to tyle w tej kwestii.

Awatar użytkownika
Hypatia
Mieszczanin
Posty:679
Rejestracja:2010-02-18, 00:20
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Hypatia » 2010-02-21, 02:07

Dla mnie jednym z najgorszych filmów, na jakie straciłam czas był "Zmierzch". Przemęczyłam się przez pierwszą część (choć do pasji doprowadzała mnie wiecznie otwarta buzia głównej bohaterki), natomiast dwójkę jedynie tknęłam kijem z daleka, to znaczy obejrzałam fragmenty, na których główni bohaterowie rozgrywali konkurs pt. "kto jest większym emo", rzucali się ze skał i/lub obnażali przed jakimś kościołem, oraz pląsali po łące... A podobno te filmy są jakieś 20 razy lepsze niż książki, na których są oparte. Jeśli tak, to szanownej pani Stephenie Meyer powinno się wlepić dożywotni zakaz dotykania materiałów piśmienniczych, skonfiskować jej komputer i kazać jej czytać własne książki dopóki nie zacznie błagać o litość :-P

Awatar użytkownika
Rincewind1
Szlachcic
Posty:1318
Rejestracja:2008-09-28, 14:46
Lokalizacja:Piekarnia
Kontakt:

Post autor: Rincewind1 » 2010-02-21, 14:52

Major - niby tak, ale nigdy nie szedł boksować się w powieściach dla pieniędzy/XP
Obrazek

Awatar użytkownika
Nurgling
Szlachcic
Posty:1171
Rejestracja:2008-09-25, 12:29
Lokalizacja:Łódź/Tomaszów Maz
Kontakt:

Post autor: Nurgling » 2010-02-26, 11:18

Pozdrowienia z Paryża - ... film jest ... głupi, tendencyjny i ... głupi.
Obrazek

Awatar użytkownika
Drapiąca
Osadnik
Posty:335
Rejestracja:2008-06-03, 08:31
Lokalizacja:...kolwiek

Post autor: Drapiąca » 2010-03-01, 00:06

Hypatia pisze:Dla mnie jednym z najgorszych filmów, na jakie straciłam czas był "Zmierzch". Przemęczyłam się przez pierwszą część (choć do pasji doprowadzała mnie wiecznie otwarta buzia głównej bohaterki), natomiast dwójkę jedynie tknęłam kijem z daleka, to znaczy obejrzałam fragmenty, na których główni bohaterowie rozgrywali konkurs pt. "kto jest większym emo", rzucali się ze skał i/lub obnażali przed jakimś kościołem, oraz pląsali po łące...
Bardzo ucieszyła mnie ta parodia Zmierzchu (chyba trailera drugiej części), wyśmiewa chyba to wszystko o czym napisałaś :D
Come to the Dark Side - we have cookies!

Awatar użytkownika
krew_na_scianie
Mieszczanin
Posty:614
Rejestracja:2009-02-22, 10:49
Lokalizacja:Bełchatów
Kontakt:

Post autor: krew_na_scianie » 2010-07-17, 16:14

Starcie Tytanów - spodziewałam się, że ten film nie będzie wysokich lotów, no ale żeby zaraz taka masakra? Jak dobrze, że oglądałam ten film z kumpelą, bo sama bym go nie wytrzymała. Ja wiem, że przy takich produkcjach mają mnie wyłącznie porazić efekty specjalne, szkoda że zupełnie nic więcej. Banda herosów wraz z głównym bohaterem ruszają w poszukaniu rad i wskazówek jak pokonać krakena. Nie mogę wyjść z podziwu jak wiele da się powiedzieć o głównym bohaterze, oprócz tego, że był! A przepraszam, rybak, który stał się w mgnieniu oka super rycerzem (jak dobrze, że pod ręką była wymówka, że jest półbogiem). W czasie tej wędrówki najbardziej z kumpelą podobał nam się wątek w lesie. Istny supermarket! Darmowy supermarket! Od zbroi, po miecz i konie! Oczywiście nasz dzielny heroes nie splami się użyciem miecza jedi, bo to broń bogów - ale każdy wie, co się i tak stanie.. O towarzyszach broni naszego bohatera też się nie da za wiele powiedzieć, oprócz tego, że przez głupotę rybaka wszyscy zginą. No prawie wszyscy.. Tak, również do gustu przypadł nam już wątek głównej bitwy, gdzie Perseusz zamiast od razu zająć się krakenem, najpierw pegazem przemierzył pół miasta. A niech sobie bestia ulży i lekko popsuje..

No i przede wszystkim, jak na starcie tytanów przystało - Zeus kontra Hades, czy jakiekolwiek inne stracie wielkich, nie miało w ogóle miejsca. Fajnie.

Jedno mnie zaskoczyło! Poważnie! Myślałam, że Perseusz (jak to wypada na schematy w tego typu filmach) weźmie za żonę księżniczkę plus królestwo, a tutaj taki zonk! Tak swoją drogą, Io pilnowała go ponoć przez całe życie. Jak ona to robiła, gdy był młody - siedziała na maszcie? Niesamowite..

Awatar użytkownika
krew_na_scianie
Mieszczanin
Posty:614
Rejestracja:2009-02-22, 10:49
Lokalizacja:Bełchatów
Kontakt:

Post autor: krew_na_scianie » 2011-05-27, 08:10

Podziwiam jak na stare lata wyrabia mi się cierpliwość. Obejrzałam wczoraj w całości Social Network - i całe bite dwie godziny nie wiedziałam co się dzieje. Nie dałam rady zrozumieć dialogów. Ten film jest na prawdę mocno specyficzny, i mam wrażenie, że oglądanie go sprawi przyjemność jedynie osobom mających jakieś pojęcie o informatyce. Ja chyba jestem zwyczajnie za głupia, albo klimat filmu kompletnie mnie nie wciągnął. Było na tyle dziwnie, że nie jestem w stanie powiedzieć w którym momencie tworzony portal przez Marka tak nagle się rozrosnął.

Awatar użytkownika
Niziol
Szlachcic
Posty:850
Rejestracja:2008-06-03, 00:26
Lokalizacja:... że znowu

Post autor: Niziol » 2011-05-28, 01:55

1. Nie potrzeba być informatykiem, żeby zrozumieć ten film, który kompletnie nie zajmuję się technologicznymi zagadnieniami portali społecznościowych. Owszem jest opisane niby "jak to działa" ale dla widza jest to proste do ogarnięcia, tym bardziej, że nie o to chodzi w filmie.

2. Film wcale nie jest specyficzny. Jest normalnie opowiedzianą historią typa który jest geniuszem i wpadł na pomysł dzięki któremu został milionerem. Film stara się pokazać samą postać Marka, a żeby w miarę go poznać trzeba zobaczyć czym się zajmował, i to w filmie jest świetnie pokazane. Inna sprawa jak realistycznie/poprawnie jest to zrobione.

3. W którym momencie tworzony portal tak się rozwinął? Pewnie w tym co wszystkie portale społecznościowe/firmy/organizacje/itp. Tzn. Nie ma to znaczenia. Nie jest to istotą filmu (no dobra może trochę jest, ale to dotyczy wszystkich takich inicjatyw vide Nasza Klasa).
Chodzi o to, że był to genialny pomysł, który był dobrze i szybko wykonany póki nie stracił swojej "świeżości".

4. To jest film biograficzny więc nie wiem po co ma być klimatycznego niby. Życie?

Kompletnie nie rozumiem co było w tym filmie dziwnego.... Napisz coś więcej to ci wyjaśnię.

Tak samo jak nie rozumiem po co napisałaś to w temacie "filmy które nie warto oglądać". Według mnie warto. Jeśli chcesz poznać kulisy powstania pewnego fenomenu jakim stał się Facebook, a nie chce ci się o tym czytać artykułów w gazetach i przeglądać strony internetowe, to film jest idealny. W miarę sprawnie oddaje całą historię a do tego Mark jest fajnie zagrany przez Jessiego Eisenberga.
Nie ma lekko w ciężkich czołgach.

Jaqob napisał/a:
To my mamy jakieś "normalne" spotkania?
Chodzę już drugi rok i na ani jednym nie byłem :shock: .

"Ja nie widzę problemu, że ktoś płaczę po rozmowie ze mną." -Silvanel

Racek99
Wędrowiec
Posty:2
Rejestracja:2011-05-31, 14:36
Lokalizacja:Warszawa
Kontakt:

Post autor: Racek99 » 2011-06-09, 11:32

Czy ktoś z ludzi którym podobał się Napoleon Dynamite może mi wytłumaczyć dlaczego, bo serio nie moge zrozumieć komu i dlaczego się to podoba.

Awatar użytkownika
krew_na_scianie
Mieszczanin
Posty:614
Rejestracja:2009-02-22, 10:49
Lokalizacja:Bełchatów
Kontakt:

Post autor: krew_na_scianie » 2011-06-09, 13:28

No mi się podobał tylko jeden moment - jego taniec. Cała reszta filmu to faktycznie męczarnia.. Lubię dziwne, mało popularne filmy, ale wszystko ma swoje granice.

Awatar użytkownika
Hypatia
Mieszczanin
Posty:679
Rejestracja:2010-02-18, 00:20
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Hypatia » 2012-10-24, 21:39

Właśnie obejrzałam Mroczne Cienie. Oł maj gad, co za porażka. Timie Burtonie, rozczarowałeś mnie. :-(
"You're just jealous because the voices only talk to ~me~."

"Może mój problem tkwi w tym, że jestem cylon hejterem. O przepraszam, tosterosceptykiem."

Lukrecjusz
Osadnik
Posty:328
Rejestracja:2011-11-14, 20:57
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Lukrecjusz » 2013-07-09, 22:54

,,1000 lat po Ziemi" czyli "After Earth"

Film nie warty obejrzenia z powodu masy błędów logicznych i absurdalnych nieraz założeń.

,,Obcy atakujo, co robić?!

Wyślemy dzielnych Duchów, oni są niewidzialni dla Obcy, pozażynajo ich nawet fajnymi konstrukcjami technologii militarnej!"

___

,,Panie Generale, uważa pan Generał że unikniemy słabej i niedopracowanej fabuły tego filmu?

Ja się nigdy nie mylę...

-JEBS!-

Kiedyś musi być ten pierwszy raz, panie Generale."
___

Fabuła jak z gry komputerowej, wyświechtane motywy, słabo ogólnie. Z ciekawszych rzeczy, których dowiadujemy się z filmu - można zrobić sobie bypass zewnętrzny za pomocą elastycznej rurki (!).
A, też możemy dowiedzieć się, że wielki ptak który utracił potomstwo chętnie poświęci życie by ratować naszego bohatera który jest na queście od Generała (który się pomylił).

Bububullshit. Większe bububu niż było w Wishmaster 3, jak Anioł listonosz próbował walczyć z Demerestem

ODPOWIEDZ