Anime

i dobry tytuł fantasy?

Moderator:Avalanche

Awatar użytkownika
krew_na_scianie
Mieszczanin
Posty:614
Rejestracja:2009-02-22, 10:49
Lokalizacja:Bełchatów
Kontakt:

Anime

Post autor: krew_na_scianie » 2009-04-20, 17:41

Skoro film ma własną "działkę" może warto by się było zainteresować jak anime traktuje gatunek fantasy? Czy są jakieś tytuły, które zasługują w tym kanonie na miano "dobre fantasy"? Japończycy mają na to na prawdę odmienne spojrzenie, ale czy warte uwagi?

Pamiętam z tego gatunku 4 tytuły anime: "Slayers", "Inu Yasha", "Utawarerumono" i "Seirei no Moribito" i jeśli mam być szczera to dla mnie tylko ten ostatni tytuł jest świetną sprawą. A pozostałe..

"Seirei no Moribito" to anime to wręcz perełka, godny przedstawiciel gatunku. Piękna fantastyczna opowieść o losach kobiety ochroniarza Balsy, która bierze pod swoją ochronę młodego następcę tronu. Wspomniany następca tronu jest podejrzany o opętanie przez demona, co nie może mieć miejsca na królewskim dworze. W tej sytuacji królowa prosi Balsę by zaopiekowała się jej synem. Niby banalny wstęp, ale dalej jest po prostu niesamowicie. Elementy całej zagadki poznaje się z kolejnym następnym odcinkiem, który jest podany w przepięknej graficznej szacie i z cudowną muzyczką. Dla mnie opowieść przygody 30letniej już kobiety była niesamowitą sprawą. Inaczej sprawa się przedstawia w takim tytule jak "Inu Yasha". Współczesna dziewczyna przenosi się do daaawnych czasów i tam okazuje się, że medalion który dostała od dziadka nie był tylko brzydkim wisiorkiem, a że jej losy poplątały się z białowłosym demonem. Czy jest to dobre anime? Po 8 odcinkach może nie powinnam się wypowiadać, ale nie jest to żadna rewelacja. Jest to tytuł znany na całym świecie, ale ja prawie umarłam po openingu, którego poziom muzyczny jest bardzo zbliżony do piosenki z eurowizji :] Teoretycznie jest śmiesznie, jest magia, jest demon i jest główny cel - poskładać główny medalion i po drodze odkryć przeznaczenie wszystkich pozostałych elementów. Dla mnie jest to zdecydowanie za mało. W każdym odcinku jest jakaś bitwa, zawsze komuś po drodze pomogą i lecą dalej by znowu wybić kolejnego demona. Toż to mnie się już znudziło po 8 odcinkach, a co tu zrobić kiedy taka seria liczy sobie 160 parę odcinków??

"Utawarerumono" a i tego tytułu nie wspominam miło. Po 1 odcinku jeszcze miałam nadzieję, że jest w tym jakiś potencjał, ale niestety..Główny bohater z dziwną maską na twarzy po stracie pamięci zostaje znaleziony przez mieszkankę małej wioski. Czy mogło coś z tego ciekawego wyniknąć? Mogło, ale cała seria skupiła się na bezsensownych walkach między wioskami i "złymi" panami, i całe fantasy zostałe zepchniętę na bok. No chyba, że ktoś lubi walki..A "Slayersi" hmm tu mam mieszane uczucia. Stare, popularne anime, wszyscy wielbią Linę i jej kompanów. Obiecałam, że podejdę do tego tytułu raz jeszcze, bo szczerze dla mnie Slayersi póki co są strasznie przereklamowani. Za dużo w tym wszystkim głupawki, która nic nie wnosi, i za dużo potyczek z trollo podobnymi stworzeniami.

revenge
Wędrowiec
Posty:54
Rejestracja:2008-06-03, 01:13
Lokalizacja:Łódź

Post autor: revenge » 2009-04-20, 20:36

Z anime w klimacie fantasy, które na szybko przychodzą mi do głowy:

"Berserk" jak dla mnie kultowe anime (manga niestety zaczęła schodzić na psy). Historia najemnika który staje się "własnością" przywódcy zbrojnej bandy. 24 odcinki opowiadające o wielkich ambicjach, dążeniu do celu wszelkimi środkami i upadku. Anime zdecydowanie brutalne, odcinanie kończyn wszelakich na porządku dziennym, jak do tej pory jednak nie spotkałem osoby której by się ta seria nie spodobała.

Claymore tytuł jest jednocześnie nazwą "profesji" głównej bohaterki, jej zajęcie polega na eksterminacji Yoma, monstrów żywiących się ludzkimi wnętrznościami i potrafiącymi przybierać postać normalnych osób. Oczywiście Claymore walczą z nimi dzięki swym zdolnością, pochodzącym z eksperymentów łączenia ciał ludzi i Yoma. Korzystając z umiejętności zbliżają się jednak do granicy, po przekroczeniu której same stają się potworami z którymi walczą. Znów anime gdzie motywem przewodnim jest walka, jednak cała historia jest całkiem ciekawa. Mnie wystarczyło obejrzeć to anime raz, ale znam także jednostki które widziały to kilkadziesiąt razy i wciąż do tego tytułu wracają.

Awatar użytkownika
krew_na_scianie
Mieszczanin
Posty:614
Rejestracja:2009-02-22, 10:49
Lokalizacja:Bełchatów
Kontakt:

Post autor: krew_na_scianie » 2009-04-20, 22:08

"Berserk" fajny faktycznie jest, klimatu na prawdę nie można mu odmówić. Pomimo tego, że jego akcja też się toczy często koło walki to akurat w Berserku jest takie magiczne coś, co powoduje że chce się to oglądać. Przemilczę tylko samą końcówkę - akurat takie zakończenie chyba mało komu się podobało, co revenge? O "Claymore" też mi się zapomniało. Całkiem dobry tytuł, a'la takie średniowieczne fantasy. Podziwiam ludzi, którzy oglądają to kilka razy, ja bym nie dała chyba rady przeżyć raz jeszcze tego chłopca, którego udało się uratować głównej Claymore. Normalnie taki wieczny mazgaj, że aż szkoda na to patrzeć..

Co jeszcze mi się przypomniało: "Tsubasa Chronicle". Zmarnowany potencjał pierwsza klasa. Patrząc na screeny aż ciężko uwierzyć: taka grafa więc skąd takie moje podejście? Ale wystarczy obejrzeć kilka odcinków anime i już każdy załapie o czym piszę. Cudowna grafika, świetna muzyka zostały zmarnowane by pokazać politycznie poprawne do bólu i beznamiętne postacie. Sayoran podróżuje wraz z kompanią na odszukanie piórek dla Sakury by jego ukochana odzyskała wspomnienia (gdyż posiada ona ponoć jakąś wielką moc?! i jacyś źli pozbawili ją wspomnień, zwłaszcza tych powiązanych z ukochanym). Nawet jestem ciekawa ciągu dalszego, bo zakończyłam oglądanie po pierwszym sezonie, ale krew mnie zalewa jak widzę te miałkie dialogi. I wstyd się przyznać, ale polubiłam okropnie opening..

Ah no i jeszcze takie coś jak "12 królestw"! Świetna rzecz! Ma taki jeden wspólny element podobny nawet do Silmarillion tzn. jest tam wielki świat, dzielący się akurat tutaj na 12 królestw, a w trakcie oglądania anime dowiadujemy się o strukturze kilku z nich, o tym jak rządzą tutaj dani królowie, o ich doradcach itp. Rozbudowany dobry tytuł, wciąga i opowiada czasami na prawdę intrygujące historie. Z resztą uwielbiam takie rzeczy, gdzie pokazana jest dokładnie struktura i wyjaśnienia czemu jest tak a nie inaczej. Chyba jest nawet taka książka? A wszystko rozpoczyna się tak niewinnie, kiedy dziewczyna z naszych czasów zostaje przeniesiona do świata właśnie 12 królestw, gdyż to właśnie ją na panią swojego królestwa wybrał kirin Keiki. Przez 45 odcinków pokazane są 4 historie, najbardziej podobała mi się druga, choć miała takie zakończenie, a nie inne..

"Sword of the Stranger" film anime, piękny graficznie, próbujący przez czas swojego trwania pokazać, ze jest dobrym tytułem. Dobry wojownik ochraniający napotkanego na drodze dzieciaka. Jak dla mnie mizerny tytuł, nie pokazuje nic odkrywczego i prowadzi do typowego "łubudu" finału.

Awatar użytkownika
Faust
Osadnik
Posty:354
Rejestracja:2008-06-03, 19:35
Lokalizacja:Łódź
Kontakt:

Post autor: Faust » 2009-04-21, 00:21

"Sword of the Stranger" film anime, piękny graficznie, próbujący przez czas swojego trwania pokazać, ze jest dobrym tytułem. Dobry wojownik ochraniający napotkanego na drodze dzieciaka. Jak dla mnie mizerny tytuł, nie pokazuje nic odkrywczego i prowadzi do typowego "łubudu" finału.
A ja sie nie zgodze tutaj. Imho jest to bardzo dobre anime - swietne wizualne, swietne muzyczne i z bardzo fajnymi postaciami glownymi. Nie jest odkrywczy i prowadzi do typowego "lubudu" finalu bo takie jest zamierzenie - to nie ma byc ryjacy glowe Evangelion czy w pewnym momencie zmuszajacy do glebszego zastanowienia sie Trigun - to raczej swoisty hold dla starych filmow przygodowych, w ktorych bohater z tajemnicza przeszloscia znajduje dzieciaka i sie nim opiekuje :P Plus ostatnia walka to full epic, czysty miod, orzeszki i misiozelki o smaku szpinakowym - to co tygrysy lubia najbardziej ;)

A co do Slayersow - polecam jednak sie przemoc i sprobowac od nowa. Fakt, na poczatku to lekka komedyjka w realiach fantasy, ale juz pierwszy sezon (seria) przynosi bardziej "glebokie" klimaty, a nastepne to juz w ogole. Oczywiscie ogladac tylko w wersji japonskiej, bo anglojezyczna posysa straszliwie.
Fabricate diem, pvnc.

Awatar użytkownika
Nurgling
Szlachcic
Posty:1171
Rejestracja:2008-09-25, 12:29
Lokalizacja:Łódź/Tomaszów Maz
Kontakt:

Post autor: Nurgling » 2009-04-21, 06:48

Co do "Sword of the Stranger" zgodzę się z przedmówcą, a sam dopiszę mega klasyk - aż dziw że jeszcze się nie pojawił - Ninja Scroll (chodzi mi o film, nie serial) - niesamowita fabuła, super sceny walki, świetni bohaterowie, troszkę macek jeśli wiece o co mi chodzi i... tyle - dla mnie ideał.
Obrazek

Silvanel
Ohydny Spamer !
Posty:3990
Rejestracja:2008-06-03, 09:49
Lokalizacja:Lothlorien

Post autor: Silvanel » 2009-04-21, 14:40

Tylko czemu ograniczać się do fantasy? Jest wiele świetnych anime sytuujących się w innych gatunkach fantastyki. Szczególnie SF i przeróżne jego mutacje mają bardzo dużo do zaproponowania.

Jeśli zaś chodzi o fantasy to:

Vampire Hunter D rewelacyjny film

Legend of the Lodoss War -można lubić można nie lubić, ale nie da się ukryć, że fantasy.

Howls Moving Castle- Warto

Princess Mononoke- Warto

To tak bez zbytniego myślenia.

Awatar użytkownika
krew_na_scianie
Mieszczanin
Posty:614
Rejestracja:2009-02-22, 10:49
Lokalizacja:Bełchatów
Kontakt:

Post autor: krew_na_scianie » 2009-04-21, 15:01

Tylko czemu ograniczać się do fantasy?
Bo to w sumie dział poświęcony fantastyce i pomyślałam, że pisanie ogólnie o anime mogłobyć spamem? No ale to mniej ważne, przejdę do sedna!

"Sword of the Stranger" no nie mogę pojąć fenomenu tego filmu. Czemu on jest niby dobry? Fabuła nie jest zaskakująca, ba wręcz banalna i nawet nie skrywa żadnej zagadki, to już wręcz wszystko było. A już najbardziej denerwuje mnie takie zapychanie braku pomysłu właśnie taką akcją i łubudu. To lekka przesada, końcówkę już po prostu przewijałam, bo ciężko było mi to wytrzymać. I nawet przystojny bohater nie zdziałał cudów! Nie prawdopodobne, ale jednak!

"Vampire Hunter D" i tu też bym się do końca nie zgodziła..Film ma klimat, ciekawą grafikę, i może ma ten tytuł to "coś", ale cała esencja gdzieś się po drodze ulotniła. Tu jakaś baza potworów, którą poznajemy bardzo powierzchownie, tu fabuła, która na końcu jednak nie ma jakiegoś szokującego czy zaskakującego rozwiązania, mało jest faktów czy danych o samym głównym bohaterze. Taki sobie ten film :roll: Zgodzę się natomiast, że dobrymi tytułami są "Ruchomy Zamek Hauru" i "Princess Mononoke". O ile może ten pierwszy był lekko przekombinowany czasami, wręcz nie nadążałam za ową magicznością, o tyle Mononoke ma bardzo fajny precyzyjny przekaz, taka fajna, lekko okrutna czasami baśń. Równie z mądrym przekazem jest "Nausicaä z Doliny Wiatru". Studio Ghibli to jednak bardzo solidna firma :) Choć "Opowieści z Ziemiomorza" zaliczam jako wypadek przy pracy..

Forvald
Arystokrata
Posty:1863
Rejestracja:2008-06-14, 01:58
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Forvald » 2009-04-21, 15:02

Dokładnie, przydałby się chyba dodatkowy dział na japońszczyznę :P
A z anime fantasy to polecę jeszcze "Those who hunt elves". Przy nich "Slayersi" to poważne epic fanasy. Opowiada o trójce ludzi którzy utknęli w świecie fantasy, bo zaklęcie mające odesłać ich do domu się zepsuło i przełamało na 12 części, które wylądowały na ciałach 12 elfek. Teraz oni muszą znaleźć te elfki i odzyskać zaklęcie. Masa zabawnych dowcipów, fan service w granicach japońskiech kultury, może i nie jest najwyższych lotów, ale dobry przerywnik i odstresowywacz.

No i nie powinno zabraknąć "Fullmetal Alchemist", tez bym to podciągnął pod fantasy. Bardzo dobre, 51 odcinkowe anime. Poza dużą ilością akcji i humoru traktuje o problemach moralnych itp, choć bez jakiegoś patetycznego zacięcia. Opowieść o dwóch chłopcach którzy próbując wskrzesić matkę przy pomocy alchemii zostali ciężko ranni, jeden stracił rękę i nogę i ma teraz protezy, tzw "automail", prawie jak cyberwszczepy, a drugi stracił ciało i jego duszę przywiązało do pełnej płytówki. Teraz poszukują kamienia filozoficznego by naprawić to co zepsuli, a w tle wielka intryga... :)

Awatar użytkownika
krew_na_scianie
Mieszczanin
Posty:614
Rejestracja:2009-02-22, 10:49
Lokalizacja:Bełchatów
Kontakt:

Post autor: krew_na_scianie » 2009-04-21, 15:23

Forvald też się zastanawiałam czy Fullmetal Alchemist zaliczyć do gatunku fantasy. Ale popieram Cię w 100%, że jest to bardzo dobre anime. Wciąga jak chodzenie po bagnach! Niby się wydaje, że co może być fajnego w oglądaniu przygód jakieś dwójki dzieciaków w jakimś świecie, gdzie panuje alchemia. No ale ile to anime ma uroku! Ed i Al twardo dążą do osiągnieca swojego celu i w ogóle nie narzekają na to co ich spotkało (a nie okłamujmy się, kto by się nie załamał i to jeszcze w tak młodym wieku?). I co ważne - seria faktycznie nie popada w moralizatorstwo, a pewne wydarzenia na prawdę zostawiają ślad człowieka na psychice np. problem Rose, alchemik tworzący chimery itp. To pierwsze moje anime i tak niesamowicie mnie wciągneło. A jaka radość, że emitowana jest teraz seria "Fullmetal Alchemist: Brotherhood". Fakt, że to powtórka z rozrywki, ale zawsze to fajnie znów pooglądać braci Elric.

".hack//SIGN" to jeszcze mi się przypomniało. Ale na temat tego anime nie powinnam się zbyt długo wypowiadać, bo ten tytuł nieźle mnie wykończył. Dziw, że udało mi się to obejrzeć do końca. To anime jest przegadane! W życiu nie widziałam nigdy tak przegadanego filmu! A żeby te dialogi coś wniosiły - a po co?! Lepiej porozmawiać z bohaterami znowu o tym samym tylko w innych słowach. A wydawało się, że nie da się zepsuć fabuły pokazującej świat gry MMORPG, w której zostaje dziwnym przypadkiem uwięziony dzieciak. Powiem jedno: da się!

Forvald
Arystokrata
Posty:1863
Rejestracja:2008-06-14, 01:58
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Forvald » 2009-04-21, 15:27

Z tego co wiem to "FMA Brotherhood" to nie jest taka zwykła powtórka z rozrywki tylko tym razem ma to być wierna adaptacja mangi która szła w lekko innym kierunku niż anime, więc to pewnie będzie lekko inna historia z tymi samymi bohaterami....

Awatar użytkownika
Rincewind1
Szlachcic
Posty:1318
Rejestracja:2008-09-28, 14:46
Lokalizacja:Piekarnia
Kontakt:

Post autor: Rincewind1 » 2009-04-21, 17:42

Z tego co wiem to "FMA Brotherhood" to nie jest taka zwykła powtórka z rozrywki tylko tym razem ma to być wierna adaptacja mangi która szła w lekko innym kierunku niż anime, więc to pewnie będzie lekko inna historia z tymi samymi bohaterami....
Co oznacza że pierwsze 10 - 20 odcinków faktycznie będzie takie samo...ale również oznacza że Greed odrodzi się tym razem ^^
Obrazek

Awatar użytkownika
Nurgling
Szlachcic
Posty:1171
Rejestracja:2008-09-25, 12:29
Lokalizacja:Łódź/Tomaszów Maz
Kontakt:

Post autor: Nurgling » 2009-04-21, 17:51

też się zastanawiałam czy Fullmetal Alchemist zaliczyć do gatunku fantasy
Wg śp. Asimowa - fantastyka to działa, w których bohaterowie stykają się z magią. Autor dodaje też ze niekiedy wysoko rozwinięta technika również staje się magią.

Dlatego wyłamię się z nurtu i zaproponuję s-f/fanyazy "Ergo Proxy" troszkę przegadany, jak zwykle beznadziejny bohater męski (chyba kpina nie męski) ale za to ciekawa fabułą i przecudowna muzyka - jeśli ktoś chce - dostarczę.[/quote]
Obrazek

Silvanel
Ohydny Spamer !
Posty:3990
Rejestracja:2008-06-03, 09:49
Lokalizacja:Lothlorien

Post autor: Silvanel » 2009-04-21, 20:28

Kłania się znajomość rozróżnienia między fantastyką a fantasy.

O gustach się niby nie powinno dyskutować ale czynimy to cały czas. Dla mnie pogląd, iż Vampire Hunter D jest gorszy od Howls Moving Castle czy Princess Mononoke to poważne nieporozumienie.

Ergo Proxy, świetna atmosfera, fajna muzyka ale czy końcówka jest warta przebijania się przez to? Bo w pewnym momencie potrzeba zaparacia aby pójść dalej.

Co do mnie to najlepsze anime wszech czasów do Cwoboy Bebop.

Awatar użytkownika
Rincewind1
Szlachcic
Posty:1318
Rejestracja:2008-09-28, 14:46
Lokalizacja:Piekarnia
Kontakt:

Post autor: Rincewind1 » 2009-04-21, 20:47

Co do mnie to najlepsze anime wszech czasów do Cwoboy Bebop.
True, choć jeśli chodzi o anime - ja chyba największą sympatią darzę Great Teacher Onizuke
Obrazek

Forvald
Arystokrata
Posty:1863
Rejestracja:2008-06-14, 01:58
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Forvald » 2009-04-21, 20:52

też bym powiedział że VH:D był całkiem niezły, dużo ciekawszy od księżniczki mononoke, która wg mnie była momentami strasznie nudna, ale każdemu wg uznania.

A cowboy Bebop faktycznie był wymiatającym anime...klasyka co by nie mówić....

ODPOWIEDZ