Strona 2 z 2

: 2009-09-04, 10:34
autor: Douma
Z racji tego,że był to mój pierwszy konwent na którym byłem w całości, trudno mi oceniać, bo nie mam porównania. Kolejną trudnością jest to,że gżdaczowałem i punkt widzenia lekko się wypaczył.
najpierw wymienię co widziałem swoim małym oczkiem na plus:
-punkty programu- co prawda byłem na zaledwie kilku(bodajże 3, w porywach 4), ale z po przeczytaniu informatora mogę powiedzieć,że program był ułożony dobrze, prelekcje zazwyczaj nie kolidowały i każdy mógł znaleźć coś dla siebie
-Games room- tyle planszówek tam było,że nikt się nie nudził, poza tym niepowtarzalna atmosfera miejsca wypełnionego graczami robi swoje, tablice z "ustawkami" sesjowymi tez dobry pomysł
-lokalizacja- dla mnie lokalizacja całego konwentu była genialna- teren politechniki zapewniał w sumie wszystko co potrzeba, miejsca było opór zarówno na wszelkie rozrywki jak i wypoczynek po pracy
-przede wszystkim obsługa imprezy była super, poznałem bardzo duzo ciekawych ludzi ze strony orgów,gżdaczy i ochrony
teraz na minus:
-akredytacja- w czwartek to był chaos spory, do tej pory mam przed oczami te gigantyczną kolejkę ciągnącą się do namiotów konwentowych i te nienawistne spojrzenia jak ktoś wchodzi z identyfikatorem obsługa, powinno to być lepiej zorganizowane
- sklep konwentowy- mam malutkie pretensje że w niedziele popołudniu już nic nie było, słyszałem narzekania osób które wróciły z ostatniego konkursu i nic dla nich nie zostało- więc tutaj mały minus,

to co ja widziałem jako gżdacz:
-może to i pierdoła ale moim zdaniem koszulki obsługi powinny być rozdysponowane trochę wcześniej, bo w czwartek czasami było zamieszanie,że mnie się ludzie pytali na zasadzie:"a kim pan jest,że ma identyfikator?orgiem,ochroną,gżdaczem, czy medycznym?"
- zdecydowanie za mała ilość gżdaczy- momentami było nas, gżdaczy po prostu za mało

to na razie tyle, jak mi się coś przypomni to dopisze ;-)

: 2009-09-04, 18:39
autor: osaka
Czwóreczka. Jestem graczem i MG, szczególnie LARPowiczem, więc z tej perspektywy mam parę "ale":
1. Najpierw - nikt nie wiedział gdzie są LARPownie. Potem się to zmieniło, ale pierwsze wrażenie - okropne;).
2. Nienawidzę konwentowej fazy, żeby rozbijać program na kilka budynków. Uważam to na szkodliwy pomysł, szczególnie, jeśli budynki przedzielone są namiotem piwnym;). Trudno było zachęcić kogoś, żeby przyszedł na LARPa, szczególnie, że do Mosiru przychodziło się zawsze na coś - nikt nie kręcił się bez celu raczej. A mi się nie chciało iść do tego lodexu, przez co nie byłem na żadnej prelce, nawet o rpgach. No, wiem, ze to moje lenistwo, ale jakby było tyle kroków co do GR, to pewnie bym połaził;).
No i poszły dwie oceny w dół. Podobali mi się ludzie, jak zwykle na konwentach można poznać kogoś ciekawego. Podobał mi się Games Room, pierwszy raz spędziłem w tego typu przybytku tyle czasu. Podobały mi się sale do grania sesji. Podobał mi się LARP Lathei i Alfar (Noctem z Poznania) - "Limbo Cafe". Nasze, Kokonowe też mi się podobały, ale nie wypada swojegi chwalić;). Podobało mi się, jak ochroniarz wyciągnął ze wspólnej sali za nogi frajera, który nie dawał mi spać przez pół godziny ok. 5 rano, przy czym postąpił z nim bardzo delikatnie i nikomu nic się nie stało (a już chciałem wstawać;)). I w ogóle. Podobało mi się w "Papu papu" xD.

: 2009-09-04, 23:12
autor: Enzeru
No to ja swoje też dołożę...
1. Akredytacja: 1! I to nie tylko za kolejki (z których udało mi się wyłgać), podchodzę sobie do Nizioła, chłopak zerka w listę a tam mnie nie ma! mimo iż wpłacałem kasę (przyniosłem dowód przelewu) ponad tydzień przed konwentem! Trochę było mi żal bo nie mogłem się przekonać czy załapałem się w pierwsze 500 osób (cosik tam rozdawaliście) nawet po okazaniu dowodu wpłaty :-/
2 Gameroom: 6! (jak zwykle zresztą ) Co tu dużo pisać, kupa miejsca, ogrom gier i zawsze ktoś z kim można pograć.
3. Prelekcje: no i tu mam zagwozdkę...byłem tylko na jednej (Nurglinga o L5K bo chciałem system poznać) i powiem szczerze,że najciekawiej wyglądał mi blok dziecięcy (nie ściemniam). Wiele prelekcji zapowiadało się świetnie, podobnie jak spotkania autorskie i warsztaty ale mam wrażenie,że sporo prelek to były zapchajdziury trochę jakieś takie za słabe na ogólnopolski konwent (chciałbym powiedzieć,że to tylko moje zdanie ale po rozmowach z kilkoma osobami nie mogę tego zrobić :-| ) Ogólnie myślę,że tak 3,5
4. Turniej battla i miejsca do grania: 5 Nic dodać nic ująć. Dobrze zorganizowany turniej i świetne miejsce. Jak rozmawiałem z graczami to tylko wysokość stołów im przeszkadzała, ale wyjaśniłem im problemy techniczne w waszym imieniu :-P
5. Targi: solidne 4 Trochę to wszystko niknęło w ogromie hali i tak się jakoś zawsze pusto wydawało ale było dobrze. Duży plus dla Barda za loterię i turniej broni LARPowej
6. Zaplecze gastronomiczne: Tu was ratowały knajpy. Nie wiem co się stało ale na ostatnim U-Bocie grill był o wiele lepszy. Wspomnę też o pani, która podliczjąc mnie stwierdziła: "Dwa razy frytki... 3+3 to daje 8!" :shock: No comment! Ale ogólnie mocna 4

: 2009-09-04, 23:23
autor: NukeOn
mimo iż wpłacałem kasę (przyniosłem dowód przelewu) ponad tydzień przed konwentem!
czy załapałem się w pierwsze 500 osób
Absolutnie żadnych szans. Musiałbyś się wpłacać w połowie lipca z tego co słyszałem.

: 2009-09-05, 09:27
autor: OBcY
Kolejka do akredytacji była wyłącznie w czwartek, przy czym blisko połowa uczestników przyjechała tego dnia na konwent. Druga połowa przez kolejne dni. Bardzo przepraszam za te niedogodności. To się już więcej nie powtórzy :-P

: 2009-09-05, 12:35
autor: GoodNecromancer
OBcY pisze:Kolejka do akredytacji była wyłącznie w czwartek, przy czym blisko połowa uczestników przyjechała tego dnia na konwent. Druga połowa przez kolejne dni. Bardzo przepraszam za te niedogodności. To się już więcej nie powtórzy :-P
Faktycznie- nigdy albo bardzo długo, bo Polcon do Łodzi chyba nieprędko znowu zawita... ;-)

: 2009-09-06, 01:06
autor: WitchDoctor
Ochrona była dość... nieprzyjemna.

: 2009-09-06, 12:44
autor: Leon
4...po prostu 4.

Podobało się:

-(Nielubiane) Palce w Pralce, całonocne cięcie w Jungle Speed i Blefuj
-"Noc mało ambitnych gier"
-Miły gość, który zachęcał do grania w szybkie i ciekawe gry, organizował turnieje itp. Nie pamiętam ksywy, ale jak zobaczę następnym razem to podziękuję
-Generalnie sama ilość planszówek...
-Sleep główny nie był najgorszy - spałem w mniej przyjemnych miejscach
-Pizzeria konwentowa
-Ochrona przy wejściu do MOSIR'u pewnej nocy, graliśmy w Jungle Speeda... ;-)
-Pomoc medyczna pokazała, że jest jednak przydatna...
-Ludzie...Ci co mieli nieszczęście mnie spotkać, wiedzą o co chodzi :-)

Nie podobało się:
-sklepik z nagrodami...w niedziele nie było już nic oprócz makulatury... :-/
-natryski i brak światła w sali wspólnej...bodajże w sobotę do którejś godziny

: 2009-09-06, 19:49
autor: NukeOn
brak światła w sali wspólnej...bodajże w sobotę do którejś godziny
Brak prądu w sobotę, w żaden sposób nie obciąża "winą" organizatorów. Politechnika nie raczyła zawiadomić o planowanych przełączeniach w związku z modernizacją zasilania.

: 2009-09-20, 17:59
autor: Darth Stalin
Ja dałem 6 - a co!
Jakem stary konwentowicz podobało im się wielce, i zupenei subiektywnie dałem 6.
Jak zwykle spotkałem starych znajomych, dzięki uprzejmości których na akredytacji stałem kwadrans a nie pół godziny (niech żyje stary łodzki fandom - dzięki, Janusz!), do tego mimo nie zaklepania sobie akademika udało mi się znaleźć miejsce bez większego problemu w "jedynce" (dzięki Pani kierowniczce!) no i w ogóle... ale nocleg był OK, w końcu sobie odpocząłem (końcówka urlopu - ale się naładowałem pozytywną energią!).
Gastronomia była OK - i restauracja w MOSiRz-e i konwentowy grill (chociaż tym razem nie udało mi się załapać na wątróbkę ani shoarmę, ale na najbliższym Ubocie sobie powetuję ). Do tego w pobliżu sklepy, pizzerie i ogólnie OK.
Program - cóż, uczestniczyłem głównei w konkursach z przerwami na posiłki (o rany! blok piątkowy był po prostu morderczy, na szczęście zrobiłem sobie rano kanapki i mogłem się doładowac, a potem dośc szybko (niestety...) odpadłem z moich "sztandarowych" kokursów, przez co mogłem coś zjeść na ciepło. :-? Ale było OK.
W sumie to nawet dobrze, że nie wygrałem więcej, bo by mi plecak nie wytrzymał Co do sklepiku konwentowego - w niedzielę około południa jeszcze nie było źle, chociaż jak wymieniałem książkę to już nie było, ale dostałęm iną, uzupełniającą inny komplet, więc nie narzekam.

Obkupilem się komiksami, parę nowych koszulek + naszywek tez przybyło, jedna mikro-gra... w sumie łowy konwentowe całkiem udane.

Dużo fajnych gości, mam fotki z autografami Admirała Mottiego i Boby Fetta , do tego GamesRoom zawalony grami - pociąłem sobie w piątek w Twilight Struggle a w sobotę udało mi się wygrać w Grę o Tron, co bardzo sobie chwalę.

Jedyna szkoda, że program nie trwał dłużej, bo jak zawsze zabrakło czasu. A jeszcze zrywałem się w niedzielę wcześneij, to nie mogłem zobaczyć wszystkich i wszystkiego.

Gala Zajdlowa była bardzo w porządku, konieczne orgowskie wstawki podziękowaniowe dla sponsorów itp. dawały niezamierzenie komiczny klimat ale generalnie nie znalazłem na Polconie 2009 żadnych minusów.
Dodatkowy bonus - wyklosowany darmowy dmuchany miecz świetlny (kolor losowy) dałem małemu synkowi kumpla - okazało się, że jest w jego ulubionym kolorze fioletowym i jak tu nie lubić Polconu?

Jednym słowem - Vivat Łódź!

Acha, jeszcze jedno: specjalne podziękowanie dla Nurglinga za laptopa i łącznośc z netem w czwartek 27 sierpnia - dzięki niemu zarobiłem dodatkową kasę na konwent :P