Filmy których nie warto oglądać
Moderator:Avalanche
Ech.. przeżyłem kolejne załamanie Pożyczyliśmy sobie na DVD "Spirit: Duch miasta" i nie byłem w stanie tej szmiry obejrzeć. Wyłączyłem po ok 45min co mi się rzadko zdarza...
Jak ktoś mógł to porównywać do Sin City?! I jak Samuel mógł upaść tak nisko żeby w nim zagrać...
Jak ktoś mógł to porównywać do Sin City?! I jak Samuel mógł upaść tak nisko żeby w nim zagrać...
In the name of the Emperor I order you to die!!!
Niech nikt nie marnuje nawet grosza na Surogatów, film jest niemiłosiernie słaby. O ile sam pomysł był dość obiecujący ( pierwsze 15 minut filmu obiecywało nawet niezłą rozrywkę ), o tyle jego realizacja woła o pomstę do nieba, zero akcji, fabuła zlepiona bez ładu i składu, scenarzyści, producenci i reżyser powinni się cieszyć że nie ma jeszcze kary śmierci za marnowanie czasu milionów widzów.
- RansomStark
- Członek Wewnętrznej Rady
- Posty:773
- Rejestracja:2009-06-03, 17:01
- Lokalizacja:Łódź
Nie czytałem komiksu a na filmie bawiłem się całkiem dobrze.
Jest to głupie sf w stylu amerykańskim, dobrze zrobione jak na hollywood.
Nie zgodzę się z Tjalem, akcja jest, są liczne sceny pościgów, efektów, przesłuchań, dochodzenia prawdy. Konstrukcyjnie film jest zrobiony bez zarzutu. Bez zarzutu dla typowo holywoodzkiej produkcji.
Nie bronię też filmu. Jest głupi, ale do kina typu blockbuster, chodzi się po to żeby się rozerwać. Jak ktoś chce przeżywać fabularne uniesienia, proponuję Charliego czy Cytrynę i filmy takie jak Dante, lub Sunshine. ;)
Moją zdrową praktyką w przypadku wizyt w kinie typu Cinema City czy Silverscreen jest wyzbycie się wszelkich oczekiwań ;)
Pomaga na wszelkie szmiry :D
Jest to głupie sf w stylu amerykańskim, dobrze zrobione jak na hollywood.
Nie zgodzę się z Tjalem, akcja jest, są liczne sceny pościgów, efektów, przesłuchań, dochodzenia prawdy. Konstrukcyjnie film jest zrobiony bez zarzutu. Bez zarzutu dla typowo holywoodzkiej produkcji.
Nie bronię też filmu. Jest głupi, ale do kina typu blockbuster, chodzi się po to żeby się rozerwać. Jak ktoś chce przeżywać fabularne uniesienia, proponuję Charliego czy Cytrynę i filmy takie jak Dante, lub Sunshine. ;)
Moją zdrową praktyką w przypadku wizyt w kinie typu Cinema City czy Silverscreen jest wyzbycie się wszelkich oczekiwań ;)
Pomaga na wszelkie szmiry :D
- RansomStark
- Członek Wewnętrznej Rady
- Posty:773
- Rejestracja:2009-06-03, 17:01
- Lokalizacja:Łódź
A widzisz - glupie sf, kino typu blockbuster. Problem w tym ze komiks to inteligentne sf, nie jakas sieczka pelna rozwalki, tylko naprawde ciekawa fabula i ciekawie postawione problemy. Czyli po raz kolejny Hollywood bierze dobry komiks i robi z niego papke.Sulik pisze: Jest to głupie sf w stylu amerykańskim, dobrze zrobione jak na hollywood.
Nie bronię też filmu. Jest głupi, ale do kina typu blockbuster, chodzi się po to żeby się rozerwać.
Troche offtopujac nie jestem przekonany czy to ze powstaje ekranizacja Funky Kovala to taka dobra wiadomosc
Z Funky Kovalem to może być całkiem dobra sprawa, to samo Z Jeżem Jerzym.
Natomiast film który odradzam to Co Jest Grane (ang. What Just Happened) z 2008 roku, z Robertem DeNiro, jak dla mnie film o niczym, Bruce Willis gra conajmniej debila wszyscy robią z siebie przygłupów i w zasadzie filmu nie rozumiem.
Natomiast film który odradzam to Co Jest Grane (ang. What Just Happened) z 2008 roku, z Robertem DeNiro, jak dla mnie film o niczym, Bruce Willis gra conajmniej debila wszyscy robią z siebie przygłupów i w zasadzie filmu nie rozumiem.
- krew_na_scianie
- Mieszczanin
- Posty:614
- Rejestracja:2009-02-22, 10:49
- Lokalizacja:Bełchatów
- Kontakt:
"Sherlocka Holmsa". Pewnie głoszę herezję, ale mnie ten film zwyczajnie zdenerwował. Oczywiście jak ktoś się wybiera do kina i nie spodziewa się niczego ambitnego - czytaj braku momentami fabuły, słabego scenariusza, wydumanych i górnolotnych haseł, gdzie wszystko sprowadza się do przedstawienia jednego wielkiego łubudu czy ratunku z opresji w ostatniej chwili - to nie będzie zawiedziony. Bo niestety nic film nie wnosi nowego, ba nawet się nie starał do oklepanych już schematów używanych w kinie rozrywkowym czegokolwiek wprowadzić. Aktorzy zagrali całkiem poprawnie, ale to nie ratuje pozostałych dziur. Dla mnie najfajniejszym filmie z panem Holmsem pozostaje film "Po kłębku do nitki". Film "Sherlock.." z taką znaną postacią, z takim detektywem, który ma tak banalną fabułę (hasła o podbojach świata - ludzie, zlitujcie się!) - dla mnie to rozbój w biały dzień. Podobnie rzecz ma się z filmem "Parnassus", gdyby nie kino - to pewnie oglądając w domowym zaciszu pięknie bym zasnęła. Ja nie wiem, ostatnio w ogóle nie ma koleracji w przemyśle filmowym pomiędzy mega kasą wydaną na film, a scenariuszem czy samą fabułą.
Indiana Jones był ambitny? W którym miejscu?
(nie mówię że słaby bo film był świetny ale mówienie o nim jako o filmie wybitnym to lekkie przegięcie)
(nie mówię że słaby bo film był świetny ale mówienie o nim jako o filmie wybitnym to lekkie przegięcie)
Nie ma lekko w ciężkich czołgach.
Jaqob napisał/a:
To my mamy jakieś "normalne" spotkania?
Chodzę już drugi rok i na ani jednym nie byłem .
"Ja nie widzę problemu, że ktoś płaczę po rozmowie ze mną." -Silvanel
Jaqob napisał/a:
To my mamy jakieś "normalne" spotkania?
Chodzę już drugi rok i na ani jednym nie byłem .
"Ja nie widzę problemu, że ktoś płaczę po rozmowie ze mną." -Silvanel
- RansomStark
- Członek Wewnętrznej Rady
- Posty:773
- Rejestracja:2009-06-03, 17:01
- Lokalizacja:Łódź
to wybitny czy ambitny ?
bo wybitny w kategorii "film przygodowy" Indiana Jones na pewno był
a ambitny ? zależy jakie kto ma ambicje
bo wybitny w kategorii "film przygodowy" Indiana Jones na pewno był
a ambitny ? zależy jakie kto ma ambicje
Ostatnio zmieniony 2010-02-03, 09:44 przez RansomStark, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Wędrowiec
- Posty:60
- Rejestracja:2008-08-20, 12:26
- Lokalizacja:Łódź
Tak sie do opini odniosę, może za wiele nie wymagałem ale jesli idzie o Sherlock'a to uważam czas spędzony na oglądaniu, za bardzo mile spędzony/stracony :) Film spełnił moje oczekiwania, a może nawet przerósł je. (oczekiwałem filmu o niczym, który kupy sie nie trzyma) Moim zdaniem jest to fajna odskocznia od wydumanego dzentelman'a z fajką, do cwaniaczka który kojaży fakty i potrafi logicznie sklecać fakty. Ukazany jest też faktyczny stan epoki, brudno wszędzie, smutno wszedzie ;) Ja mimo negatywnych opni polecam, czasem moze trzeba ponad oczekiwania doszukac się poprostu smaczków ;)